-
31. Data: 2009-06-02 10:53:40
Temat: Re: Umy?lne potr?cenie - co dalej?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 02 czerwiec 2009 12:23
(autor Piotrek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h02v51$e19$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
> Napisał przecież, że kierowca "wjechał na chodnik i zaczął mnie
> wyprzedzać prawą stroną po czym zepchnął mnie na lewo i uderzył w
> kierownicę".
Czyli był chodnik, na którym się miał zatrzymać umożliwiając wyprzedzenie.
Oczywiście to, co zrobił dres w samochodzie nie podlega żadnej dyskusji i
powinien zostać za to pozbawiony prawa jazdy na wiele lat. Zwracam tylko
uwagę na niewłaściwe zachowanie rowerzysty. Niestety brak karty rowerowej i
powszechność rowerów sprawiają, że rowerzyści jeżdżą skandalicznie. Stąd
mój cytat z PoRD, w ramach misji edukowania kierowców i zredukowania
błogostanu Miśka wyrażonego zdaniem ,,Jechałem rowerem kulturalnie i
zgodnie z przepisami''.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
32. Data: 2009-06-02 10:57:48
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 02 czerwiec 2009 12:32
(autor "Mikołaj \"Miki\" Menke"
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <p...@m...one.pl>):
> A jak trąbienie nie pomaga to się go rozjeżdża. Najlepiej dwa razy.
Ależ nie. Zachowanie bandyty w samochodzie nie podlega żadnemu
usprawiedliwieniu. Po prostu, jak w piosence Dyskrecji ,,Spotkały się na
szosie dwa łosie, dwa łosie. Ten miał słomę w butach, a tamten był osieł. A
potem stać się stało, co stać musiało się. Spotkały się na szosie, dwa
łosie, dwa łosie...''.
Ty zachowałeś się jak Rasowy Rowerzysta, on jak Rasowy Bandyta i mamy
skutek.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
33. Data: 2009-06-02 11:02:46
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "gardziej" <b...@b...pl>
[ciach]
> Wiec wniosek jest tylko jeden: rowerzysta jechal po lewej stronie jezdni
> czyli niezgodnie z przepisami
Albo czytac nie potrafisz:
"...jak wjechaliśmy na peron gwałtownie przyspieszył,
_wjechał_na_chodnik_ i zaczął mnie wyprzedzać prawą stroną..."
-
34. Data: 2009-06-02 11:02:51
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Jeszcze raz - kierowca wyprzedzał mnie prawą stroną jadąc _po_chodniku_.
>
co bylo po lewej ze nie pojechal jezdnia ?
Icek
-
35. Data: 2009-06-02 11:05:00
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Matt <m...@g...com>
On 2 Cze, 13:02, "Icek" <i...@d...pl> wrote:
> > Jeszcze raz - kierowca wyprzedzał mnie prawą stroną jadąc _po_chodniku_.
>
> co bylo po lewej ze nie pojechal jezdnia ?
Umiesz w ogóle czytać? Przecież wyraźnie napisał: "ulicą gdzie jest
torowisko i separator".
--
Regards
Matt
-
36. Data: 2009-06-02 11:14:20
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Tue, 2 Jun 2009 13:14:27 +0200, Icek napisał(a):
> COs mi sie smierdzi od samego poczatku.
Może najwyższa pora by od czasu zanurzenia cię w wodzie podczas chrztu
wziąść zwyczajną kąpiel i użyć jednocześnie mydło?
-
37. Data: 2009-06-02 11:14:27
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > Wiec wniosek jest tylko jeden: rowerzysta jechal po lewej stronie jezdni
> > czyli niezgodnie z przepisami
>
> Albo czytac nie potrafisz:
>
> "...jak wjechaliśmy na peron gwałtownie przyspieszył,
> _wjechał_na_chodnik_ i zaczął mnie wyprzedzać prawą stroną..."
no ten moment przegapilem ale juz sie z tego wytlumaczylem.
Zadalem pytanie co bylo po lewej stronie rowerzysty, ze auto nie moglo go
wyprzedzic po jego lewej tylko pakuje sie przez kraweznik i po chodniku
COs mi sie smierdzi od samego poczatku.
Nie popieram tego co zrobil kierowca ale rowerzysta nie jest bez winy. A gdy
zataja wazne okolicznosci to na policji tez kierowca auta moze uniknac
odpowiedzialnosci tylko dlatego, ze rowerzysta klamal/zatajal/mataczyl
Icek
-
38. Data: 2009-06-02 11:16:40
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
>> > Jeszcze raz - kierowca wyprzedzał mnie prawą stroną jadąc
_po_chodniku_.
>>
>> co bylo po lewej ze nie pojechal jezdnia ?
>
>Umiesz w ogóle czytać? Przecież wyraźnie napisał: "ulicą gdzie jest
>torowisko i separator".
bez jaj. W takim razie ulica wyglada od lewej tak:
torowisko - separator - jezdnia - kraweznik - chodnik
i teraz rowerzysta jest przy prawym krawezniku przy chodniku. Auto wyprzedza
go po chodniku.
Co znajduje sie na jezdni, ze rowerzysta nie mogl byc wyprzedzony po jezdni
???
Icek
-
39. Data: 2009-06-02 11:34:25
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 02 czerwiec 2009 13:16
(autor Icek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h031d6$k0o$1@node2.news.atman.pl>):
> Co znajduje sie na jezdni, ze rowerzysta nie mogl byc wyprzedzony po
> jezdni ???
Za wąsko pewnikiem. A separator uniemożliwiał wskoczenie na tory.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
40. Data: 2009-06-02 11:37:31
Temat: Re: Umyślne potrącenie - co dalej?
Od: Jan Srzednicki <w...@n...invalid>
On 2009-06-02, Tristan wrote:
> W odpowiedzi na pismo z wtorek 02 czerwiec 2009 11:58
> (autor "Mikołaj \"Miki\" Menke"
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <g...@m...one.pl>):
>
>> Po pierwsze ten przepis to typowy polski koszmarek z PoRD, który
>> najprawdopodobniej za jakiś czas zniknie. No ale niech będzie, skoro
>> istnieje, to się odniosę rzeczowo. Jeśli bym się tam zatrzymał to nie
>> byłoby już wyprzedzanie lecz omijanie.
>
> No i? Gościowi wyraźnie blokowałeś drogę, a tego ci nie wolno.
Przepis nie mówi o blokowaniu drogi. Przepis mówi o ułatwianiu
wyprzedzania. Jeżeli wyprzedzanie nie jest możliwe z przyczyn
bezpieczeństwa (stosowny odstęp, brak miejsca, cokolwiek) to przepis się
nie stosuje.
>> Poza tym tam nie wolno się
>> zatrzymywać. Zatrzymując się skutecznie zatamowałbym ruch. Zjechanie na
>> prawo też nie wchodzi w grę, bo nie ma miejsca i już jechałem możliwie
>> blisko prawej krawędzi jezdni
>
>
> A tam dalej była ściana? Nie było chodnika np. albo czegoś takiego, gdzie
> mógłbyś zejść i ustąpić zgodnie z tym przepisem.
Rower zgodnie z przepisami nie może wjeżdżać na chodnik - z wyjątkiem
wyjątków, ale tam tenże wyjątek nie zachodzi.
Przepis nie mówi, że rower ma zniknąć z drogi w krzakach. Nie mówi
również nic o obowiązkowym spieszaniu rowerzysty.
>> i nawet zakładając, że z jakiegoś powodu
>> jestem nierozsądny i mam ciągoty samobójcze i autodestrukcyjne
>> zjechałbym tak, że szorowałbym oponą o krawężnik, to nadal nie ma
>> miejsca na bezpieczne i zgodne z przepisami wyprzedzanie.
>
> Dlatego przepis nakazuje również zatrzymanie się. Jeżeli był tam chodnik i
> widziałeś, że blokujesz kierowcy przejazd, miałeś się zatrzymać i wejść na
> chodnik.
Przepis nic nie mówi o wchodzeniu na chodnik. Za to zatrzymywanie się na
takiej drodze jedynie pogorszyłoby sprawę, dodatkowo jest zakazane przed
skrzyżowaniem.
--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/