-
1. Data: 2002-12-12 10:29:58
Temat: Umowy-- czy tak można?
Od: rafal <b...@i...com>
Jest sobie pewna firma.
Firma zajmuje się świadczeniem pewnych usług dla instytucji.
Ta firma zawiera umowę (cywilno-prawną, tak ją przynajmniej określają).
Druga firma o podobnej dzialanośći zgłasza się prawnika aby ten
ułożył podobną umowę traktujacą o podobnych usługach.
Jak sie okazuje umowy obu firm są takie same,
zostały zmienione praktycznie tylko dane firmy i kwoty wynagrodzenia
za usługi. Treść umów można by rzecz jest taka sama.
Czy to możliwe, że prawnik dopuścił sie plagiatu?
Czy w kwesti umów działa też prawo autorskie co do ich treści?
Co w takim przypadu robić?
Rafał
-
2. Data: 2002-12-12 11:07:18
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: "Depilator" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "rafal" <b...@i...com> napisał w wiadomości
news:at9of5$3f5$1@foka.acn.pl...
> Jest sobie pewna firma.
> Firma zajmuje się świadczeniem pewnych usług dla instytucji.
> Ta firma zawiera umowę (cywilno-prawną, tak ją przynajmniej określają).
He he he - a jaka inna mogłaby być?
> Druga firma o podobnej dzialanośći zgłasza się prawnika aby ten
> ułożył podobną umowę traktujacą o podobnych usługach.
>
Yhy.
> Jak sie okazuje umowy obu firm są takie same,
> zostały zmienione praktycznie tylko dane firmy i kwoty wynagrodzenia
> za usługi. Treść umów można by rzecz jest taka sama.
> Czy to możliwe, że prawnik dopuścił sie plagiatu?
Na tym świecie wszystko jest możliwe, ale to Ty znasz okoliczności sprawy i
powinieneś wiedzieć to lepiej, niż my.
> Czy w kwesti umów działa też prawo autorskie co do ich treści?
Hmmm. Co do zasady, to myśle, że umowy nie można traktować jako "aktu
normatywnego" ani "materiału urzędowego", więc teoretycznie mogłyby podlegac
ochronie. Z drugiej strony mają funkcje prawotwórczą ( miedzy stronami ) a
na pewno nie są tworzone w celu rozpowszechniania i eksploatacji, tak jak
utwór. NIe spotkałem się nigdy z takim przypadkiem, ale sądze, że
'teoretycznie' tak, praktycznie wątpie, aby taka sprawa skończyła się
wygraną powoda. Ale to prywatna opinia.
> Co w takim przypadu robić?
>
A kim jesteś w tej sprawie? Od tego zależy odpowiedź.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
3. Data: 2002-12-12 11:43:39
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: "Ewfka" <e...@w...pl>
Absolutnie NIE-jaki plagiat
Użytkownik "rafal" <b...@i...com> napisał w wiadomości
news:at9of5$3f5$1@foka.acn.pl...
> Jest sobie pewna firma.
> Firma zajmuje się świadczeniem pewnych usług dla instytucji.
> Ta firma zawiera umowę (cywilno-prawną, tak ją przynajmniej określają).
> Druga firma o podobnej dzialanośći zgłasza się prawnika aby ten
> ułożył podobną umowę traktujacą o podobnych usługach.
>
> Jak sie okazuje umowy obu firm są takie same,
> zostały zmienione praktycznie tylko dane firmy i kwoty wynagrodzenia
> za usługi. Treść umów można by rzecz jest taka sama.
> Czy to możliwe, że prawnik dopuścił sie plagiatu?
> Czy w kwesti umów działa też prawo autorskie co do ich treści?
> Co w takim przypadu robić?
>
> Rafał
-
4. Data: 2002-12-12 11:44:03
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: rafal <b...@i...com>
Nasz szanowny koleżka Depilator napisał coś takiego:
> Na tym świecie wszystko jest możliwe, ale to Ty znasz okoliczności sprawy
i
> powinieneś wiedzieć to lepiej, niż my.
umowy są praktycznie takie same, nawet czcionak jest podobna:)))
> A kim jesteś w tej sprawie? Od tego zależy odpowiedź.
..jestem włascicielem tej drugiej firmy....
kiedyś udało mi sie przechwycić umowę konkurencji:))
i dałem prawnikowi moją do "poprawki" ale nie pokazałem tej którą zdobyłem
tylo poinformowałem co powinno zostać zmienione...
a otrzymałemł praktycznie kopię umowy mojej konkurencji:)))
myślę,że są takie rozwiązania (wytłumaczenia):
1. konkurencja skorzystała z tego samego prawnika
2 konkurencja też sciągneła tą umowę z jakiegoś żródła
3. prawnik sciągnął umowę od konkurencji....
więcej do głowy nic mi bnie porzychodzi.....
tylko pytanie co dalej.....
Rafał
-
5. Data: 2002-12-12 12:09:09
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Użytkownik rafal napisał:
> Nasz szanowny koleżka Depilator napisał coś takiego:
>
>
> umowy są praktycznie takie same, nawet czcionak jest podobna:)))
Słodkie to... naprawdę. Pewnie Tomes New Roman albo Arial..
I pewnie drukowane na laserówce?
Skandal!!! Trzeba było kazac mu ja zmianić na wingdings i wykuc w granicie.
>
>>A kim jesteś w tej sprawie? Od tego zależy odpowiedź.
>
>
> ..jestem włascicielem tej drugiej firmy....
> kiedyś udało mi sie przechwycić umowę konkurencji:))
> i dałem prawnikowi moją do "poprawki" ale nie pokazałem tej którą zdobyłem
> tylo poinformowałem co powinno zostać zmienione...
>
> a otrzymałemł praktycznie kopię umowy mojej konkurencji:)))
> myślę,że są takie rozwiązania (wytłumaczenia):
> 1. konkurencja skorzystała z tego samego prawnika
Prawnik podpisał lojalke? Jak nie, to ma prawo obsługiwać każdego, bez
pytania o pozwolenie...
> 2 konkurencja też sciągneła tą umowę z jakiegoś żródła
I co jej zrobisz? Mają prawo.
W internecie walaja się tony gotowych wzorów róznych umów, do wyboru do
koloru...
> 3. prawnik sciągnął umowę od konkurencji....
I co z tego?
Ja ciagle nie rozumiem problemu. Co chcesz uzyskać?
Chcesz opatentowac formę (uklad teksu, czcionkę), treść (nikt inny nie
bedzie miał prawo zawrzec w swojej umowie takich warunków jak ty masz)
czy może sformułowania (np. "strony zgodnie oświadczają")?
Mnie to pachnie paranoją... cięzką paranoją...
Uwazasz ze umowa cywilno - prawna jest dziełem literackim??
Przecież wiekszośc radców, notariuszy itp. posługuje sie gotowymi
wzorami które się tylko docina do potrzeb danego klienta, ew. do zmiany
przepisów.
Czasem dopracowywali je przez lata, czasem ściągneli z gotowców, ale czy
to ważne skąd się wzięły?
Skoro mamy dobry wzór umowy który sie sprawdził, po co za kazdym razem
zaczynac od nowa? Narażać się na to że coś sie przeoczy, coś ujmnie
mniej precyzyjnie?
Klient ma byc zadowolony a umowa ma spełniac swoją role, nie musi byc
oryginalna.
No chyba że postawiłes prawnikowi warunek że twoja umowa ma być jedyna w
swoim rodzaju i pisana trzynastozgłoskowcem. Wtedy możesz sie czepiać.
O ile zapłaciłes mu tantiemy za wyłaczność :-)))
> więcej do głowy nic mi bnie porzychodzi.....
> tylko pytanie co dalej.....
Puknąć sie w głowę? Czasem pomaga...
Albo pójść z tym do sądu... cały wydział cywilny bedzie miał radochę... :-))
Maddy
--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl
-
6. Data: 2002-12-12 12:42:35
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: rafal <b...@i...com>
Nasz(a) szanowny(a) Maddy napisał(a) coś takiego:
>> umowy są praktycznie takie same, nawet czcionak jest podobna:)))
>
> Słodkie to... naprawdę. Pewnie Tomes New Roman albo Arial..
> I pewnie drukowane na laserówce?
> Skandal!!! Trzeba było kazac mu ja zmianić na wingdings i wykuc w
granicie.
czepiasz się tak z natury?
chodzi mi o zachowanie formatowania dokumentu, sposób stosowania czcionek
i układ tabulacji, krótko mówiac SKŁAD, może to zrozumiesz...
>> 1. konkurencja skorzystała z tego samego prawnika
> Prawnik podpisał lojalke? Jak nie, to ma prawo obsługiwać każdego, bez
> pytania o pozwolenie...
nie ale dwa razy pieniądze za tą sama pracę
>> 2 konkurencja też sciągneła tą umowę z jakiegoś żródła
> I co jej zrobisz? Mają prawo.
> W internecie walaja się tony gotowych wzorów róznych umów, do wyboru do
> koloru...
tak, ale ta umowa jest specyficzna, z tego powodu że pokazuje jak obejśc
pewne kwestie prawne..., a takich umów na takie usługi raczej nie ma na
sieci...
>> 3. prawnik sciągnął umowę od konkurencji....
> I co z tego?
to że ktoś ją ułożył, a on nie wywiązał się ze swojego zadania kopiujac
umowę konkurencji.
> Ja ciagle nie rozumiem problemu. Co chcesz uzyskać?
>
> Chcesz opatentowac formę (uklad teksu, czcionkę), treść (nikt inny nie
> bedzie miał prawo zawrzec w swojej umowie takich warunków jak ty masz)
> czy może sformułowania (np. "strony zgodnie oświadczają")?
> Mnie to pachnie paranoją... cięzką paranoją...
tak: paranoja czepiania się
jeśli nie chcesz odpisywać, albo tylo chcesz się czepiać,
pod moim postem to nie odpisuj....
według mnie nie odpowiedzialaś mi na problem...
szkoda Twojego pisania...(klawiatutry oczu, monitora, i czasu:)))
> Uwazasz ze umowa cywilno - prawna jest dziełem literackim??
> Przecież wiekszośc radców, notariuszy itp. posługuje sie gotowymi
> wzorami które się tylko docina do potrzeb danego klienta, ew. do zmiany
> przepisów.
> Czasem dopracowywali je przez lata, czasem ściągneli z gotowców, ale czy
> to ważne skąd się wzięły?
> Skoro mamy dobry wzór umowy który sie sprawdził, po co za kazdym razem
> zaczynac od nowa? Narażać się na to że coś sie przeoczy, coś ujmnie
> mniej precyzyjnie?
> Klient ma byc zadowolony a umowa ma spełniac swoją role, nie musi byc
> oryginalna.
>
> No chyba że postawiłes prawnikowi warunek że twoja umowa ma być jedyna w
> swoim rodzaju i pisana trzynastozgłoskowcem. Wtedy możesz sie czepiać.
> O ile zapłaciłes mu tantiemy za wyłaczność :-)))
cały problem polega na tym, że nie chće być posądzony o to że wykożytałem
czyjąć umowę i zmieniając tylko nazwę firmy wykorzystałem dla siebie..
>> więcej do głowy nic mi bnie porzychodzi.....
>> tylko pytanie co dalej.....
> Puknąć sie w głowę? Czasem pomaga...
tak to by łoby dobre rozwiazanie dla Ciebie, może by pomogło
Chcesz sie popisać krasomówstwem to rób to na podwórku,,,
> Albo pójść z tym do sądu... cały wydział cywilny bedzie miał radochę...
:-))
>
> Maddy
>
pozdrawiam
Rafał
-
7. Data: 2002-12-12 12:42:50
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: "Depilator" <m...@p...onet.pl>
W zasadzie zgadzam się z Maddy, choć za dużo emocjonalnych pohukiwań a za
mało prawa. Według mnie nie można absolutnie wykluczyc, że jakaś umowa
będzie chroniona prawem autorskim ( wyjątkowo oryginalna stylistycznie np.
:-)), ale między innymi z powodów, które przytoczyła Maddy, jest to w
praktyce sytuacja mało prawdopodobna. A jeżeli już, to uprawnionym (
autorem ) byłby prawnik a Ty nie masz nic do tego.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
8. Data: 2002-12-12 15:00:23
Temat: Re: Umowy-- czy tak można?
Od: Markiz de Vonvanfon <m...@w...pl>
rafal wrote:
> Nasz(a) szanowny(a) Maddy napisał(a) coś takiego:
>
>
>>>umowy są praktycznie takie same, nawet czcionak jest podobna:)))
>>
>>Słodkie to... naprawdę. Pewnie Tomes New Roman albo Arial..
>>I pewnie drukowane na laserówce?
>>Skandal!!! Trzeba było kazac mu ja zmianić na wingdings i wykuc w
>
> granicie.
> czepiasz się tak z natury?
> chodzi mi o zachowanie formatowania dokumentu, sposób stosowania czcionek
> i układ tabulacji, krótko mówiac SKŁAD, może to zrozumiesz...
>
>
???????????
>
>>>1. konkurencja skorzystała z tego samego prawnika
>>
>>Prawnik podpisał lojalke? Jak nie, to ma prawo obsługiwać każdego, bez
>>pytania o pozwolenie...
>
> nie ale dwa razy pieniądze za tą sama pracę
>
Jego praca to nie tylko sporządzenie umowy, ale głównie zbadanie stanu
prawnego i faktycznego a potem jej sporządzenie. Skoro miał już wzorzec
umowy, to nie wymagaj aby się silił na formułowanie nowej. Tym bardziej,
jeśli strony składały właśnie takie oświadczenia woli jak w umowie zawarte.
--
Markiz de Vonvanfon