-
1. Data: 2007-09-26 13:51:48
Temat: Ubieganie sie o pomoc z opieki spolecznej...
Od: "GEN" <g...@s...pl>
Witam,
moja mama (73 lata) z racji tego ze po 35 latach pracy w sluzbie zdrowia
(sredni personel medyczny), od momentu przejscia na emeryture wg 'starego
portfela', ciagle zyje w niedostatku - za 700zl starcza na mieszkanie z
mediami i niewiele zostaje na jedzenie a juz nie mowiac o lekach, butach,
grzaniu w zimie.
Bywalo, ze ubiegala sie o dorazna pomoc w opiece spolecznej, np. na zakup
wegla badz drozszych lekarstw. Do tej pory otrzymywala wspomniana pomoc.
Kilka dni temu po ubieganiu sie w opiece, ta zwrocila sie do mnie z pismem w
celu przeprowadzenia wywiadu srodowiskowego wraz z alimentacja (z prosba o
przygotowanie zaswiadczen o dochodach rodziny).
Mama ubiega sie o pomoc dorazna a nie comiesieczna, wiec nie rozumiem
dlaczego Osrodek Pomocy Spolecznej chce od razu uzyskac ode mnie informacji
nt dochodow rodziny w zwiazku z obowiazkiem alimentacyjnym. Jedyna
informacje o alimentach na rodzicow jaka znalazlam, jest na stronie
http://www.warszawianka.waw.pl/?23,1,892
cytat: "O tym, czy ktoś jest w niedostatku zawsze decyduje sąd i to sąd
określa, jakie są usprawiedliwione potrzeby danej osoby (np. wózek
inwalidzki czy leki). Nie ma tu też znaczenia pobieranie innych świadczeń
np. renty czy świadczeń z opieki społecznej."
Jak mam to rozumiec?
Mojej mamie jest strasznie przykro, ze po latach nauki, pracy i samotnym
wychowywaniu dziecka, teraz musi isc prosic o jalmuzne Panstwo a te jeszcze
robi problemy innym (mnie czyli, corce).
Wspomne ze moja rodzina liczy 4 osoby - ja z mezem (oboje pracujemy) oraz
dwojka uczacych sie dzieci. Pomagamy naszym (samotnym) mamom na miare
mozliwosci. Niestety nie stac nas na to, aby zakupic tone wegla na zime bo
jest to duzy koszt z uwagi na to, ze musze wybierac miedzy dodatkowymi
zajeciami dla moich dzieci. Szczerze mowiac jestem podenerwowana
stanowiskiem opieki spolecznej i najchetniej bym odmowila ich wizity, ale
nie wiem co robic i prosze was o opinie/porady.
Pozdrawiam
Danusia - nauczycielka klas pierwszych
-
2. Data: 2007-09-26 13:58:28
Temat: Re: Ubieganie sie o pomoc z opieki spolecznej...
Od: mauser50 <m...@g...com>
GEN pisze:
> Witam,
>
> moja mama (73 lata) z racji tego ze po 35 latach pracy w sluzbie zdrowia
> (sredni personel medyczny), od momentu przejscia na emeryture wg 'starego
> portfela', ciagle zyje w niedostatku - za 700zl starcza na mieszkanie z
> mediami i niewiele zostaje na jedzenie a juz nie mowiac o lekach, butach,
> grzaniu w zimie.
> Bywalo, ze ubiegala sie o dorazna pomoc w opiece spolecznej, np. na zakup
> wegla badz drozszych lekarstw. Do tej pory otrzymywala wspomniana pomoc.
> Kilka dni temu po ubieganiu sie w opiece, ta zwrocila sie do mnie z pismem w
> celu przeprowadzenia wywiadu srodowiskowego wraz z alimentacja (z prosba o
> przygotowanie zaswiadczen o dochodach rodziny).
> Mama ubiega sie o pomoc dorazna a nie comiesieczna, wiec nie rozumiem
> dlaczego Osrodek Pomocy Spolecznej chce od razu uzyskac ode mnie informacji
> nt dochodow rodziny w zwiazku z obowiazkiem alimentacyjnym. Jedyna
> informacje o alimentach na rodzicow jaka znalazlam, jest na stronie
> http://www.warszawianka.waw.pl/?23,1,892
> cytat: "O tym, czy ktoś jest w niedostatku zawsze decyduje sąd i to sąd
> określa, jakie są usprawiedliwione potrzeby danej osoby (np. wózek
> inwalidzki czy leki). Nie ma tu też znaczenia pobieranie innych świadczeń
> np. renty czy świadczeń z opieki społecznej."
> Jak mam to rozumiec?
> Mojej mamie jest strasznie przykro, ze po latach nauki, pracy i samotnym
> wychowywaniu dziecka, teraz musi isc prosic o jalmuzne Panstwo a te jeszcze
> robi problemy innym (mnie czyli, corce).
> Wspomne ze moja rodzina liczy 4 osoby - ja z mezem (oboje pracujemy) oraz
> dwojka uczacych sie dzieci. Pomagamy naszym (samotnym) mamom na miare
> mozliwosci. Niestety nie stac nas na to, aby zakupic tone wegla na zime bo
> jest to duzy koszt z uwagi na to, ze musze wybierac miedzy dodatkowymi
> zajeciami dla moich dzieci. Szczerze mowiac jestem podenerwowana
> stanowiskiem opieki spolecznej i najchetniej bym odmowila ich wizity, ale
> nie wiem co robic i prosze was o opinie/porady.
>
> Pozdrawiam
> Danusia - nauczycielka klas pierwszych
>
>
Witam
Nie odpowiadaj na ich wezwania nie posiadają, żadnej siły sprawczej, Ja
tak zrobiłem i teściowa od 3 lat otrzymuje zasiłek a za próg mojego domu
nie weszli bo nie mają takiego prawa.
Z poważaniem mauser50
-
3. Data: 2007-09-26 14:22:13
Temat: Re: Ubieganie sie o pomoc z opieki spolecznej...
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Patrze, patrze a tu GEN porozsypywal nastepujace haczki:
> Bywalo, ze ubiegala sie o dorazna pomoc w opiece spolecznej, np. na zakup
> wegla badz drozszych lekarstw. Do tej pory otrzymywala wspomniana pomoc.
> Kilka dni temu po ubieganiu sie w opiece, ta zwrocila sie do mnie z pismem w
> celu przeprowadzenia wywiadu srodowiskowego wraz z alimentacja (z prosba o
> przygotowanie zaswiadczen o dochodach rodziny).
> Mama ubiega sie o pomoc dorazna a nie comiesieczna, wiec nie rozumiem
> dlaczego Osrodek Pomocy Spolecznej chce od razu uzyskac ode mnie informacji
> nt dochodow rodziny w zwiazku z obowiazkiem alimentacyjnym.
Ustawa o pomocy spolecznej powinna Ci to rozjasnic.
> Mojej mamie jest strasznie przykro, ze po latach nauki, pracy i samotnym
> wychowywaniu dziecka, teraz musi isc prosic o jalmuzne Panstwo a te jeszcze
> robi problemy innym (mnie czyli, corce).
> Wspomne ze moja rodzina liczy 4 osoby - ja z mezem (oboje pracujemy) oraz
> dwojka uczacych sie dzieci. Pomagamy naszym (samotnym) mamom na miare
> mozliwosci. Niestety nie stac nas na to, aby zakupic tone wegla na zime bo
> jest to duzy koszt z uwagi na to, ze musze wybierac miedzy dodatkowymi
> zajeciami dla moich dzieci.
Rozumiem Cie. Dodam jeszcze ze limity w ustawie o pomocy spolecznej sa
ustawione na 'sztywno', nie jest brana pod uwage lokalizacja, srednie
koszty zycia w danym miejscu oraz 'stale obciazenia' - 1200zl/os w
przypadku malzenstwa mieszkajacego przy rodzicach czy w odziedziczonym
domu, w mniejszej miejscowosci, ma inna wartosc niz w przypadku
malzenstwa w duzym miescie, wynajmujacego mieszkanie lub splacajacego
kredyt.
Jedyne wyjscie jakie widze to isc do pomocy spolecznej (a najlepiej do
prezydenta/burmistrza) i wyjasnic jaka jest sytuacja. Jesli przedstawi
sie odpowiednio sytuacje, poprze to konkretnymi dowodami a miasto bedzie
mialo troche wolnych srodkow, to moze sie dorzuca i Ciebie odciaza.
--
badzio