http://fakt.onet.pl/monika-glodek-janowska-i-janina-
drzewiecka-nie-beda-mialy-procesu,artykuly,446556,1.
html

Za-ska-ku-ją-cy finał "afery fu-trzar-skiej". Za-rzu-ty w spra-wie kra-dzie-ży
dro-gich futer z jed-ne-go z ame-ry-kań-skich bu-ti-ków wobec Mo-ni-ki
Gło-dek-Ja-now-skiej i Ja-ni-ny Drze-wiec-kiej zo-sta-ły od-da-lo-ne - czy-ta-my w
"Super Expres-sie"

Cała spra-wa z Mo-ni-ką Gło-dek-Ja-now-ską i Ja-ni-ną Drze-wiec-ką cią-gnie się od
2012 r, kiedy to obie panie zo-sta-ły przy-ła-pa-ne na kra-dzie-ży dro-gich ciu-chów
z ame-ry-kań-skie-go skle-pu.

W poniedziałek na Florydzie odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa oskarżonych
Polek. Okazuje się, że zarzuty wobec obu pań zostały oddalone.


Czyli okazuje się, że nie tylko nie pójdą siedzieć, ale złodziejki w ogóle nic nie
zrobiły? Pracownicy sklepu ulegli jakiejś zbiorowej halucynacji widząc, jak kradną
futra? I ta farsa rozgrywa się w USA, kraju znanym z bardzo surowego prawa? Nawet
gwiazdy Hollywood nie mają tam taryfy ulgowej i idą do pierdla jeśli podpadną (np.
Wesley Snipes), a te dwie, które są tam NIKIM, zostały w tajemniczy sposób
oczyszczone z zarzutów? Powiedzcie mi jak to było formalnie możliwe: mężowie dali
sędziemu i ławie przysięgłych w łapę tak mocno, że sprawa rozeszła się po kościach?
Czy może ktoś został porządnie zastraszony i odwołał zeznania? W głowę zachodzę jak
Janowski nie wstydzi się pokazywać w telewizji. Może tacy po prostu nie mają wstydu?