-
31. Data: 2003-07-01 10:38:59
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: "Keruj" <k...@t...pl>
> 1. I teraz - czy odkupujac go ten WINDOWS staje sie legalny?
> Jakimi kryteriami legalnosci posluguje sie US i BSA? Zastrzegam ze mialbym
> oryginalna plyte, certyfikat itp..
>
> 2. Jezeli nie - czy zakup wersji OEM + urzadzenie, np. karta sieciowa jest
> juz gwarancja legalnosci ?
>
Jezeli chodzi o legalnosc Windowsa trzeba spelnic kilka warunkow ...
Oryginalny nosnik
Faktura zakupu (najlepszy dowod)
Instrukcja
Naklejka z kluczem (na kompie lub w instrukcji)
Certyfikat (najczesniej w instrukcji)
o ile dobrze pamietam chyba wstarcza 3 z nich i juz sie nie czepiaja
--
Pozdrawiam Keruj
-->EPOX 8RDA+... Athlon 1,7@2,6 ... 2x256 TwinMos 333<---
-->Maxtor 80 i 40 GB ... Liteon 52/24/52 .. NEC x 52 <---
-->MSI GF4Ti4200 64MB x8 ... HuntKey 300W <---
-->Live + Creative 5300
<---
-
32. Data: 2003-07-01 14:33:42
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Miernik <m...@c...pl>
In article <3...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
>> Mo?esz przytoczyae odpowiedni fragment licencji o tym mówi?cy?!
>> Mam wra?enie, ?e zamiast "," powiniene? wstawiae ":".
>> Ale dzi?ki, ?e uprzedzi?e?,,,
>
> Oczywi?cie, ?e nie mo?na sprzedaae. Przeczytaj sobie licencj? i znajd 1/4 mi
> tam choaeby jedno takie stwierdzenie (sell). Zawsze jest i nie bez kozery
> "You may copy and distribute..." Sprzedaae program = sprzedaae prawa do
> niego (wszystkie poza osobistymi).
Co to jest program? - Jest to zbior bitow w odpowiedniej kolejnosci.
Co to znaczy sprzedac program? - Sprzedac komus dany zbior bitow
ulozony w odpowiedniej kolejnosci, czyli dokladniej sprawic by na
jakims nosniku danych nalezacym do kupujacego znalazl sie zbior bitow
w odpowiedniej kolejnosci.
Na tej samej zasadzie jak sprzedac jablko to jest sprawic by w koszyku
nalezacym do kupujacego znalazl sie zbior atomow ulozonych w
odpowiedni sposob.
To mialem na mysli piszac "sprzedac program".
Nie pisalem nic o "sprzedazy jakichkolwiek praw autorskich do programu".
Zgadzam sie ze w stosunku do programow okreslenie "sprzedac program"
jest bardzo nieprecyzyjne i czesto mylace.
I dlatego nigdy nie nalezy go uzywac, albo nalezy pisac "udostepnic
kod za oplata" albo "sprzedac prawa majatkowe do programu" lub tez
"sprzedac licencje na uzytkowanie programu". Nigdy samo "sprzedac"
gdyz jedni to zrozumieja tak a inni siak i nie wiadomo o co chodzi.
Mea culpa.
Jeszcze jedno pragne powiedziec: nie jestem pewien tego co napisze
ponizej, jest to tylko moje rozmyslanie i chyba zloze takie zapytanie
do FSF:
Wydaje mi sie ze nic w GNU/GPL nie stoi na przeszkodzie temu aby ktos
majacy na swoim dysku program GNU/GPL udzielil licencji GNU/GPL
jakiejs osobie za oplata. Powtarzam: pobrac oplate za udzielenie
licencji. W GPL nie jest wprost napisane ze tak mozna, ale rowiez nie
jest napisane ze tak nie mozna.
Oczywiscie jest to pytanie czysto teoretyczne, gdyz po co ktos mialby
placic za licencje GPL komus, skoro i tak kazdy czlowiek na ziemi ja
domyslnie ma na kazdy program GNU/GPL.
Byloby to placenie dwa razy za cos co juz sie ma, ale przeciez nie
jest zabronione placenie dwa razy za ten sam kilogram jablek, jesli
kupujacy mialby taki kaprys.
Przypuscmy ze jakis wlasciciel sadu daje kazdej osobie ktora zechce
kilogram jablek za darmo. Odbiorca - konsument jablek, ma juz jablka w
domu i sa jego. Wtem widzi w supermarkecie ogloszenie: "mozesz nam
zaplacic za kilogram jablek ktory masz w domu". Taka oferta chyba nie
bylaby nielegalna? Oczywiscie nikt by z niej nie skorzystal (bo i po
co), ale prawnie oferta jest OK, nie?
--
Miernik ________________________ jabber:m...@j...gda.pl
__ ICQ: 4004001 ___/__ tel: +48608233394 __/ mailto:m...@c...pl
Why software shouldn't be covered by patents
http://bladeenc.mp3.no/articles/software_patents.htm
l
-
33. Data: 2003-07-02 02:59:34
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <s...@s...ctnet.pl>, Miernik wrote:
> In article <3...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
> Co to jest program? - Jest to zbior bitow w odpowiedniej kolejnosci.
Ej, ja wbrew pozorom wiem co to takiego "sprzedać program" w znaczeniu
potocznym, ale jak chce się dyskutować na jakimś rozsądnym poziomie
prezycji, tu prawnej, to fajnie by było udokładnić co nieco definicje.
(Juz się nawet nie będę czepiał i wykazywał, że każdy program to
niekoniecznie zbiór bitów :)
> Zgadzam sie ze w stosunku do programow okreslenie "sprzedac program"
> jest bardzo nieprecyzyjne i czesto mylace.
I o to chodziło.
> Wydaje mi sie ze nic w GNU/GPL nie stoi na przeszkodzie temu aby ktos
Stoi. Nazywa się to Prawo Autorskie :)
> majacy na swoim dysku program GNU/GPL udzielil licencji GNU/GPL
> jakiejs osobie za oplata. Powtarzam: pobrac oplate za udzielenie
> licencji. W GPL nie jest wprost napisane ze tak mozna, ale rowiez nie
> jest napisane ze tak nie mozna.
MZ Art.41.u.2: "Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub
umowa o korzystaniu z utworu, zwana dalejlicencją, obejmuje pola
eksploatacji wyraźnie w niej wymienione."
> Przypuscmy ze jakis wlasciciel sadu daje kazdej osobie ktora zechce
> kilogram jablek za darmo. Odbiorca - konsument jablek, ma juz jablka w
> domu i sa jego. Wtem widzi w supermarkecie ogloszenie: "mozesz nam
> zaplacic za kilogram jablek ktory masz w domu". Taka oferta chyba nie
> bylaby nielegalna? Oczywiscie nikt by z niej nie skorzystal (bo i po
> co), ale prawnie oferta jest OK, nie?
Ale to nie jest dobra analogia, bo w przypadku oprogramowania
rozpowszechniane są identyczne funkcjonalnie (i nie tylko) egzemplarze/
kopie i nikt nie broni posiadaczowi jednej darmowej, zakupu takiej samej
(nie tej samej) niedarmowej. Podobnie sprzedawcy, sprzedaży. Posiadacz
będzie miał wtedy dwie kopie, co jest jak najbardziej fizycznie i prawnie
wykonalne. Natomiast nie bardzo MZ można tak sprzedać te jabłka. US
powiedziałby pewnie że była to darowizna kupującego na rzecz sprzedawcy :)
Natomiast jeśli chciałbyś sam odpłatnie udzielać samej licencji (czyli
sprzedawać "zakres eksploatacji utworu") to analogia z jabłkami też chyba
nie działa bo wtedy sprzedajesz kolejną licencję a nie licencję którą ktoś
już posiada (co bez zgody autora jest nielegalne - patrz ww. art. 41).
Licencja jest zwykle bliżej umowy o użytkowanie czegoś niż umowy
sprzedaży.
--
Marcin
-
34. Data: 2003-07-03 10:02:19
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 30 Jun 2003, Marcin wrote:
[...]
>+ Prawie wszystkie dystrybucje dobierane sa tak, zeby nie bylo w nich
>+ ani jednego programu objetego "komercyjna" licencja.
>+ Oczywiscie licencje moga sie roznic - oprocz GPL na pewno znajda sie
>+ jeszcze BSD lub X11. Ale zadna z nich nie zabrania uzywania programu
>+ w przedsiebiorstwie, niewazne jak duze by ono bylo.
Pomijasz szczegół - brakło słowa "bezpłatnie".
Linuksologiem nie jestem, ale jestem przekonany że widziałem jak
ktoś instalował i było w dystrybucji dnews czy coś takiego - ewidentnie
shareware, a więc "komercyjne" :)
pozdrowienia, Gotfryd
-
35. Data: 2003-07-03 10:13:26
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 2 Jul 2003, Marcin Debowski wrote:
>+ In article <s...@s...ctnet.pl>, Miernik wrote:
>+ > In article <3...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
>+ > Co to jest program? - Jest to zbior bitow w odpowiedniej kolejnosci.
>+
>+ Ej, ja wbrew pozorom wiem co to takiego "sprzedać program" w znaczeniu
>+ potocznym, ale jak chce się dyskutować na jakimś rozsądnym poziomie
>+ prezycji, tu prawnej, to fajnie by było udokładnić co nieco definicje.
Owszem. Ale o to miej pretensje do naszych prawodawców: przecież
tam jest "egzemplarz programu", i ewidentnie chodzi o program jako
"utwór w rozumieniu ustawy", czyli *UTRWALONY* utwór sztuk jedna !!
Co zresztą jest (jakoby, nie znam osobiście nikogo kto zna z autopsji)
powodem czepiania się BSA o kopie zapasowe :>
[...]
>+ > Zgadzam sie ze w stosunku do programow okreslenie "sprzedac program"
>+ > jest bardzo nieprecyzyjne i czesto mylace.
>+
>+ I o to chodziło.
Ano.
Tylko tzw. "potoczna interpretacja" również ma podstawy prawne :]
pozdrowienia, Gotfryd
-
36. Data: 2003-07-03 12:58:29
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Miernik <m...@c...pl>
In article <P...@k...portezja
n.zabrze.pl>, Gotfryd Smolik news wrote:
>>+ ani jednego programu objetego "komercyjna" licencja.
>>+ Oczywiscie licencje moga sie roznic - oprocz GPL na pewno znajda sie
>>+ jeszcze BSD lub X11. Ale zadna z nich nie zabrania uzywania programu
>>+ w przedsiebiorstwie, niewazne jak duze by ono bylo.
>
> Pomijasz szczegó? - brak?o s?owa "bezp?atnie".
> Linuksologiem nie jestem, ale jestem przekonany ?e widzia?em jak
> kto? instalowa? i by?o w dystrybucji dnews czy co? takiego - ewidentnie
> shareware, a wi?c "komercyjne" :)
Pytaliscie sie o Linuxa. A Linux to jest jadro systemu operacyjnego.
Samo jadro - nic wiecej. Taki plik, ktory skompilowany, wraz z
modulami zajmuje co najwyzej kilka MB.
Cala reszta nie jest Linuxem, ale innym oprogramowaniem dolaczonym
przez dystrybutora.
Rozne dystrybucje moga miec rozna polityke co do tego jakie licencje
poszczegolnych programow moga byc zawarte w tej dystrybucji.
Na przyklad w dystrubucji ktorej ja polecam kazdemu, Debian GNU/Linux
ta polityka opisana jest tutaj (patrz DFSG, dolna polowa):
http://www.debian.org/social_contract.pl.html
W szczegolnosci punkt 6:
Licencja nie moze zabronic wykorzystania programu do konkretnego celu.
Na przyklad, nie moze zabronic wykorzystania w biznesie lub przy
badaniach genetycznych.
Jezeli program nie spelnia wszystkich tych warunkow, jest umieszczany
w katalogu "non-free", dzieki temu bardzo latwo rozpoznac czego nie
instalowac. Ale ten katalog "non-free" to bardzo mala czesc calej
dystrybucji.
--
Miernik ________________________ jabber:m...@j...gda.pl
__ ICQ: 4004001 ___/__ tel: +48608233394 __/ mailto:m...@c...pl
You deserve free software. "free" as in "free speech"
http://www.gnu.org/philosophy/why-free.html
-
37. Data: 2003-07-03 22:44:09
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 3 Jul 2003, Miernik wrote:
>+ In article
[...] Gotfryd Smolik news wrote:
>+ >>+ ani jednego programu objetego "komercyjna" licencja.
[...]
>+ > Pomijasz szczegó? - brak?o s?owa "bezp?atnie".
[...]
>+ Pytaliscie sie o Linuxa. A Linux to jest jadro systemu operacyjnego.
My, G.S. sztuk jedna - nie pytaliśmy ;)
Odniosłem się wyłącznie do posta z którego wyciąłeś linijkę
poprzednią do tej którą zostawiłeś u góry - tam napisano
o *dystrybucjach*.
[...]
>+ Rozne dystrybucje moga miec rozna polityke co do tego jakie licencje
>+ poszczegolnych programow moga byc zawarte w tej dystrybucji.
Oczywiście. I do opinii poprzednika twierdzącego że "w takich
dystrybucjach to można spotkać *wyłącznie* programy których *można*
*za darmo* używać w firmie" (było że niekoniecznie GPL) się odniosłem
protestując.
>+ Na przyklad w dystrubucji ktorej ja polecam kazdemu, Debian GNU/Linux
>+ ta polityka opisana jest tutaj (patrz DFSG, dolna polowa):
>+
>+ http://www.debian.org/social_contract.pl.html
>+
>+ W szczegolnosci punkt 6:
>+
>+ Licencja nie moze zabronic wykorzystania programu do konkretnego celu.
>+ Na przyklad, nie moze zabronic wykorzystania w biznesie lub przy
>+ badaniach genetycznych.
O tym że nie może kazać zapłacić nie wspominasz ;)
>+ Jezeli program nie spelnia wszystkich tych warunkow, jest umieszczany
>+ w katalogu "non-free", dzieki temu bardzo latwo rozpoznac czego nie
>+ instalowac. Ale ten katalog "non-free" to bardzo mala czesc calej
>+ dystrybucji.
Nieistotne - prostestowałem przeciw opinii zaprezentowanej
jako *zasada* ! Jeszcze jeden z drugim uwierzy i nieszczęście
gotowe ;>
pozdrowienia, Gotfryd
-
38. Data: 2003-07-04 01:29:05
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <P...@k...portezja
n.zabrze.pl>, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Wed, 2 Jul 2003, Marcin Debowski wrote:
>>+ In article <s...@s...ctnet.pl>, Miernik wrote:
>>+ > In article <3...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
>>+ > Co to jest program? - Jest to zbior bitow w odpowiedniej kolejnosci.
>>+
>>+ Ej, ja wbrew pozorom wiem co to takiego "sprzedać program" w znaczeniu
>>+ potocznym, ale jak chce się dyskutować na jakimś rozsądnym poziomie
>>+ prezycji, tu prawnej, to fajnie by było udokładnić co nieco definicje.
>
> Owszem. Ale o to miej pretensje do naszych prawodawców: przecież
> tam jest "egzemplarz programu", i ewidentnie chodzi o program jako
> "utwór w rozumieniu ustawy", czyli *UTRWALONY* utwór sztuk jedna !!
> Co zresztą jest (jakoby, nie znam osobiście nikogo kto zna z autopsji)
> powodem czepiania się BSA o kopie zapasowe :>
Hmmm... nie widzę tego prawdę mówiac. Są miejsca które możnaby ująć
klarowniej ale MZ nie ma tam wymieszania w stylu do którego się tu
doczepiłem. Tam po prostu jest spora generalizacja i taki klarowny podział
chyba nawet nie jest konieczny.
Nie widzę też tej ewidentności tym bardziej że m.in. Art.6.u.1 ewidentnie
:) wskazuje, że egzemplarz utworu to jego kopia a nie utwór w sensie
obiektu szczególnej troski praw autorskich.
Wymieszanie pojęć które się obserwuje w Rozdzaile 7-mym wynika MZ głównie
z zapobiegliwości, aby chronić zarówno właśnie kopie utworu jak i sam
utwór.
pozdrawiam
--
Marcin
-
39. Data: 2003-07-04 22:12:28
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 4 Jul 2003, Marcin Debowski wrote:
[...]
>+ klarowniej ale MZ nie ma tam wymieszania w stylu do którego się tu
>+ doczepiłem. [...]
>+ Wymieszanie pojęć które się obserwuje w Rozdzaile 7-mym wynika MZ głównie
>+ z zapobiegliwości, aby chronić zarówno właśnie kopie utworu jak i sam
>+ utwór.
:)
Niniejszym - bronię poprzednika dlatego, że właśnie ów zamiar
prowadzi do efektu który opisałeś: aby chronić kopię tworzy się
konstrukcję z przedmiotem "egzemplarz utworu", jeszcze do tego
czarno na białym pisze że "można tym obracać" :) - no i jak
mieć pretensje że jeden z drugim pisząc "sprzedać program"
mają na myśli "egzemplarz" ?
Zauważ że to co ty prezentujesz jako "sprzedaż programu"
ściśle należałoby określić jako "sprzedaż wszystkich dających
się określić i sprzedać praw do utworu" :), i że "sprzedać
program" (aczkolwiek nieścisłe) chyba bardziej przystaje
do "sprzedać egzemplarz programu" niż "sprzedać prawa
do programu" :) - przecież autor wcale nie musi sprzedawać
*oryginalnego utrwalenia* !! Tworzy się duplikaty :]
a z nich kopie ;)
pozdrowienia, Gotfryd
(marudzący)
-
40. Data: 2003-07-05 03:24:29
Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <P...@k...portezjan.
zabrze.pl>, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Fri, 4 Jul 2003, Marcin Debowski wrote:
> :)
> Niniejszym - bronię poprzednika dlatego, że właśnie ów zamiar
> prowadzi do efektu który opisałeś: aby chronić kopię tworzy się
> konstrukcję z przedmiotem "egzemplarz utworu", jeszcze do tego
> czarno na białym pisze że "można tym obracać" :) - no i jak
> mieć pretensje że jeden z drugim pisząc "sprzedać program"
> mają na myśli "egzemplarz" ?
No jak to jak - patrz na mnie ;)
Ustawodawcy przyświecały MZ inne cele i trudno wyrokować o logicznej
poprawności użycia takiego a nie innego sformułowania w dyskusji na
podstawie specyficznych celów prawnych i środków językowych jakiejś
konkretnej ustawy :) Inaczej mówiąc, czasami lepiej wrzucić do jednego
worka rzeczy które nachodzą się znaczeniowo i uniknąć w przyszłości
jakiegoś nadużycia niż starać się wszystko osobno zdefiniować z jak
największą dokładnością.
> Zauważ że to co ty prezentujesz jako "sprzedaż programu"
> ściśle należałoby określić jako "sprzedaż wszystkich dających
> się określić i sprzedać praw do utworu" :), i że "sprzedać
Dokładnie tak.
> program" (aczkolwiek nieścisłe) chyba bardziej przystaje
> do "sprzedać egzemplarz programu" niż "sprzedać prawa
> do programu" :) - przecież autor wcale nie musi sprzedawać
> *oryginalnego utrwalenia* !! Tworzy się duplikaty :]
> a z nich kopie ;)
Ale to sprzedaje kopie skoro powiela a nie oryginał rozumiany tutaj jak
wyżej, co w środowisku tej listy ma znaczenie bo pytania o prawa do
programu pojawiają się równie często jak pytania o legalność użytkowania
(czyli o kopie). A co by było gdyby uczestnicy tej dyskusji siedzieli w
zarządach potentatów oprogramowania? :) Zresztą pewnie bym się nie czepiał
ale ktoś wcześniej też zaczął :)
--
Marcin