Witam!

Mam garaż o statusie najemcy, ale innych 9ciu ma "własność" spółdzielczą.
10 garaży stoi (stało do niedawna) na dużej działce. Z powodu podwyżki przez
miasto wieczystego,
Spółdzielnia nalicza zamiast 50 zł 500 zł. Miesięcznie. Naliczali 600 ale
się okazało że z VAT się przejechali.
Ceny garaży rynkowe w okolicy to 200-250 zł.

Ponieważ działka nie była podzielona, to tak wyszło z Excela. Jakby działka
przypisana
do garaży była 10 razy większa, to Spółdzielnia by zażądała 5000 zł
miesięcznie, bo jej tak wyszło.

Czy jakiś przepis ogranicza takie matematyczne wyliczanie opłaty za garaż?
Jakaś lichwa, zdrowy rozsądek?

Pozwali mnie do sądu z powodu 4500 zł zaległości, mimo, że negocjacje ze
Spółdzielnią
(zbiorowe, 10 garażowiczów) jeszcze trwają.

Po roku handryczenia Spółdzielnia podzieliła działkę na 3 mniejsze, co
skutkuje opłatą
za wieczyste 150 zł. I tak Spółdzielnia za tamte trawniki płaci. Czy nie ma
podstawy
prawnej, by tę niską opłatę wprowadzić wstecz od marca 2011? Kto ma prawo
spółdzielcze w te i wewte przeczytane?
Dlaczego nie podzielili działki wcześniej?

Jaką mam przyjąć linię obrony?
Jestem w tej Spółdzielni od urodzenia, pół wieku płacę wszystko w
terminie...


Dzięki za wsparcie
Feromon