Witam,

(Byc moze zapytanie moje nie ma racji bytu - patrz pytanie 3 ponizej.)

Od jakiegos czasu zastanawiamy sie z kolegami informatykami nad tym, jak
wykrecic sie dokumentnie od uczestnictwa w spisie powszechnym, ktory
zaczyna sie bodajze dzisiaj. Wiesc gminna niesie, ze uczciwego sposobu
nie ma (np. "Nie chce brac udzialu. Prosze wyjsc, bo zawolam policje.").
Padlo kilka pomyslow, jedne dotyczyly utrudnienia (np. przeciagniecie
wywiadu do okolo 3.5 godziny, z wyliczen wynika, ze jest to jak
najbardziej mozliwe), inne uniemozliwienia (obicie ankietera wzglednie
poszczucie psem, uporczywe odkladanie wywiadu / nieobecnosc w ustalonym
terminie / sciemnianie do upadlego, ze sie nie moze bo costam i tak
dalej).

Tak czy inaczej - jest to amatorszczyzna. Poszukujemy calkowicie
legalnego rozwiazania problemu lub tez rozwiazania, ktore - mimo ze nie
jest legalne - nie pociagnie za soba kosztow w realizacji, jak rowniez
nie grozi powazniejszymi konsekwencjami. Oczywiscie celem jest calkowite
wymiganie sie od odpowiadania na jakiekolwiek pytania. W ostatecznosci
bedziemy klamac tam, gdzie sie da.

1. Czy ktos interesowal sie tym tematem, np. w ogole legalnoscia spisu
powszechnego?

2. Czy gdzies w sieci znajde odpowiedz w powyzszej sprawie?

3. Jakimi sankcjami sa zagrozone: (a) calkowita otwarta odmowa udzialu w
spisie (szukalem w ustawie http://www.stat.gov.pl/nsp/nsp.pdf i
zmianach, ale jakos nie znalazlem), (b) podanie informacji
nieprawdziwych ?

--
Pozdrawiam,
Piotr "Lodek" Hosowicz