eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpartaczona naprawa samochodu - dlugie, ale ciekaweSpartaczona naprawa samochodu - dlugie, ale ciekawe
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Jan-xx" <j...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Spartaczona naprawa samochodu - dlugie, ale ciekawe
    Date: Mon, 3 Aug 2009 12:47:51 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 80
    Message-ID: <h56ipa$6r2$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 80-192-4-52.cable.ubr01.sgyl.blueyonder.co.uk
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-1"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 7bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1249300074 7010 80.192.4.52 (3 Aug 2009 11:47:54 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 3 Aug 2009 11:47:54 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.0.6001.18049
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Windows Mail 6.0.6001.18000
    X-User: jan-xx
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:601630
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam!

    3 tygodnie temu robilem szczegolowy przeglad starego i niedrogiego
    samochodu, zarejestrowanego w Polsce, w pewnym krakowskim warsztacie.
    Otrzymalem fakture, na ktorej sa dane mojej firmy (sklepu w Wielkiej
    Brytanii), nie ma danych samochodu. Nastepnie wyjechalem tym samochodem w
    trase z towarem do rzeczonego sklepu. W Niemczech, w nocy na autostradzie
    stracilem caly olej i zatarlem silnik. Chwile wczesniej, w momencie, kiedy
    zapalila sie kontrolka braku cisnienia oleju, chcac jednak uniknac zatarcia,
    wylaczylem silnik podczas jazdy, wrzucilem luz i dohamowalem recznym (po
    wylaczeniu silnika nozny stracil swa moc). Reczny okazal sie bardzo slaby (a
    w fakturze mam zapisane, co miedzy innymi zlecilem - "naprawa hamulca
    recznego"). Nie doszlo do tragedii, zatrzymalem sie na poboczu. Zadzwonilem
    do ubezpieczyciela - holowanie do najblizszego warsztatu.

    Rankiem w niemieckim warsztacie, zgodnie z tym, co mi przetlumaczyl
    ubezpieczyciel, wydano opinie, ze naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona,
    a dalszego holowania ubezpieczyciel nie zorganizuje. Mialem ze soba cenny
    towar, ktorego nie moglem zostawic, wiec wezwalem lawete ze Zgorzelca, aby
    dostac sie do tego miasta i naprawic samochod. W Zgorzelcu (nie wzialem
    rachunku za lawete) znalazlem warsztat, ktory orzekl, ze silnik do wymiany -
    przyczyna wycieku - nieprawidlowe wkrecenie filtra oleju (nie dostalem na to
    zadnego dokumentu). Zadzwonilem z reklamacja do krakowskiego warsztatu (oni
    wymieniali filtr i olej). Nie wypierali sie - wyslali po mnie lawete.

    Po ilus tam godzinach dotarlismy do Krakowa. Warsztat mial wymienic silnik.
    W ramach rekompensaty mial tez gratisowo wymienic sprzeglo, ktore mialo sie
    juz ku koncowi. Po paru dniach odebralem naprawiony samochod. Nastepnego
    dnia pojechalem z reklamacja - wyciek oleju i wyciek plynu chlodniczego.
    Zlikwidowali wyciek oleju i okazalo sie, ze chlodnica cieknie. Wymienili
    chlodnice. Zaplacilem tylko za chlodnice, nie za usluge (nie wzialem
    rachunku); Wszelkie wycieki z ukladu chlodniczego mialy byc usuniete przy
    pierwszej wizycie - nie mam tego na rachunku, ale jest moja prosba w mejlu i
    ustne potwierdzenie warsztatu, ze wszystko jest ok.

    Znow wyjechalem w trase. W Niemczech, w nocy na autostradzie okazalo sie, ze
    odpada uklad wydechowy - rura zaczela szorowac po asfalcie. Udalo mi sie
    dojechac do parkingu i przywiazac ja kablem od laptopa (w fakturze "wymiana
    ukladu wydechowego").

    Pojechalem dalej. W Anglii, a mialem jeszcze 500 km do celu (do Edynburga)
    okazalo sie, ze chlodnica zaczela cieknac, mocno. Znalazlem w GPS jakis
    pobliski warsztat, zadzwonilem, dojechalem, dolewajac wody. Warsztat wydal
    opinie, ze chlodnica do wymiany. Chcieli to zrobic dopiero nastepnego dnia.
    Nie zgodzilem sie i pojechalem dalej. Dotarlem do celu, kontrolujac czesto
    plyn chlodniczy. W Edynburgu wymienilem chlodnice (stwierdzili prawdopodobna
    wade fabryczna chlodnicy). Mam fakture na nowa chlodnice i trzymam stara
    chlodnice.

    Mam takze wrazenie, ze naprawiane (i zafakturowane) w Krakowie zawieszenie
    nie jest sprawne - o szczegolach nie ma sensu chyba tu pisac.

    MERITUM:

    Samochod jest w Edynburgu, ja rowniez. Jestem tutaj dosc zajety, moge jednak
    wyrwac sie na chwile do Krakowa. Jednak zabranie samochodu stanowi problem -
    nie mam czasu, poza tym moze okazac sie niesprawny w drodze.

    Chcialbym uzyskac odszkodowanie za:

    - poniesione koszty (laweta, strata biletu na prom, paliwo, dodatowe
    naprawy, ubezpieczenie podrozne, inne koszty),
    - straty w dzialalnosci gospodarczej spowodowane opoznionym dotarciem do
    celu,
    - strate czasu,
    - stres,
    - zagrozenie zdrowia i zycia.

    Chcialbym rowniez, aby szersza publika dowiedziala sie o braku kompetencji
    krakowskiego warsztatu.

    Nie znam polskich realiow. Czy ktos moze zajac sie ta sprawa, jakie sa
    szanse, co mozna uzyskac, jakie sa koszty, jak to bedzie przebiegac?

    Dzieki i pozdrawiam,


    --
    Jan-xx

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1