-
1. Data: 2003-03-31 13:52:26
Temat: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Justycja" <j...@p...wp.pl>
Witam. Mam taki problemik. Sąsiadka zalała mi mieszkanie, niestety ani ja
ani ona nie mamy ubezpieczenia. W związku z tym proszę o pomoc, w jaki
sposób mogę domagać się odszkodowania od w/w pani. Oczywiście uchyla się od
zapłacenia mi dobrowolnie..... i co w związku z tym?
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam Justyna K. (Białystok)
-
2. Data: 2003-03-31 14:00:43
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Justycja" <j...@p...wp.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b69h6g$2e6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam. Mam taki problemik. Sąsiadka zalała mi mieszkanie, niestety ani ja
> ani ona nie mamy ubezpieczenia. W związku z tym proszę o pomoc, w jaki
> sposób mogę domagać się odszkodowania od w/w pani. Oczywiście uchyla się
od
> zapłacenia mi dobrowolnie..... i co w związku z tym?
>
> Bardzo proszę o pomoc.
>
> Pozdrawiam Justyna K. (Białystok)
>
>
Pani ponosi odpowiedzialnosc za powstala szkode na podst. art. 433 kc i musi
Ci zaplacic. Najpierw napisz do niej pismo, w ktorym podaj jej w pieniadzu
wysokosc Twojej szkody i wyznacz termin do uregulowania platnosci. Wazne:
zachowaj wszelkie rachunki za rzeczy kupione w zamian za zniszczone przez
zalanie, jak rowniez rachunki za ewentualny remont itp. Najlepiej jakby
wysokosc poniesionych szkod ocenil rzeczoznawca, np. z firmy
ubezpieczeniowej. Na podstawie opinii takiego rzeczoznawcy - w przypadku gdy
Ci pani dobrowolnie nie zaplaci - sad zasadzi Ci od niej odszkodowanie.
--
pozdr
Przemek
-
3. Data: 2003-03-31 16:06:31
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> wrote in message news:b69hn4> >
>
> Pani ponosi odpowiedzialnosc za powstala szkode na podst. art. 433 kc
Uuuu - teraz to Ty nie czytales orzecznictwa SN, który ostatnio stwierdzil,
ze 433 sie do takich wypadków nie stosuje - musi cos wypasc/wylac/byc
wyrzucone przez okno w sensie doslownym. Inne przpadki to zwykla
odpowiedzialnosc na podst. 415. Nie podam Ci sygnatury, ale bylo gdzies na
poczatku roku - styczniowe OSP? No chyba, ze mi sie przysnilo, czego nie
moge wykluczyc, szczególnie, ze przelecialem biuletyn SN az do 2001 roku i
nie znalazlem. No chyba, ze to byl SA, co tez jest mozliwe. A nie, jest, mam
: OSP nr. 1/2003 - Wyrok Sadu Najwyzszego - Izba Cywilna z dnia 5 marca
2002 r. I CKN 1156/99; art. 433 k.c.Glosa - Fryderyka Zolla .
Co do reszty - pelna zgoda.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
4. Data: 2003-03-31 16:08:07
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Marcin Olender" <d...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b69onv$ef2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> wrote in message news:b69hn4>
>
> >
> > Pani ponosi odpowiedzialnosc za powstala szkode na podst. art. 433 kc
>
> Uuuu - teraz to Ty nie czytales orzecznictwa SN, który ostatnio
stwierdzil,
> ze 433 sie do takich wypadków nie stosuje - musi cos wypasc/wylac/byc
> wyrzucone przez okno w sensie doslownym. Inne przpadki to zwykla
> odpowiedzialnosc na podst. 415. Nie podam Ci sygnatury, ale bylo gdzies na
> poczatku roku - styczniowe OSP? No chyba, ze mi sie przysnilo, czego nie
> moge wykluczyc, szczególnie, ze przelecialem biuletyn SN az do 2001 roku i
> nie znalazlem. No chyba, ze to byl SA, co tez jest mozliwe. A nie, jest,
mam
> : OSP nr. 1/2003 - Wyrok Sadu Najwyzszego - Izba Cywilna z dnia 5 marca
> 2002 r. I CKN 1156/99; art. 433 k.c.Glosa - Fryderyka Zolla .
>
>
No to swietnie, ze ktos tu jest tak bardzo na biezaco z orzecznictwem.
Pogratulowac tylko.
Ale z drugiej strony to dziwne, bo wydaje mi sie, ze zawsze do tej pory
takie przypadki byly rozstrzygane w oparciu o 433kc. Czyzby zmiana podejscia
SN po tylu latach? A moze sie po prostu myle.
Tak czy siak, piszacy pozew laik nie musi byc oczytany w orzecznictwie SN, a
i tak wygra sprawe, jesli bedzie mial racje (przewaznie oczywiscie).
A jaka jest glosa Zolla?
--
pozdr
Przemek
-
5. Data: 2003-03-31 16:18:29
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Marcin Olender" <d...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b69onv$ef2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> wrote in message news:b69hn4>
>
> >
> > Pani ponosi odpowiedzialnosc za powstala szkode na podst. art. 433 kc
>
> Uuuu - teraz to Ty nie czytales orzecznictwa SN, który ostatnio
stwierdzil,
> ze 433 sie do takich wypadków nie stosuje - musi cos wypasc/wylac/byc
> wyrzucone przez okno w sensie doslownym.
Ale przepis nic o oknie nie wspomina. No fakt, ze "spadnac" albo "byc
wyrzucone" moze byc cos w zasadzie tylko przez okno, ale...
Z przyczyn ode mnie niezaleznych nie czytalem juz (prawie) zadnego
orzecznictwa ponad pol roku, wiec odwyklem od "nowinek" madrych panow w
togach.
--
pozdr
Przemek
-
6. Data: 2003-03-31 16:58:35
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> wrote in message news:b69p68> >
>
> No to swietnie, ze ktos tu jest tak bardzo na biezaco z orzecznictwem.
> Pogratulowac tylko.
> Ale z drugiej strony to dziwne, bo wydaje mi sie, ze zawsze do tej pory
> takie przypadki byly rozstrzygane w oparciu o 433kc. Czyzby zmiana
podejscia
> SN po tylu latach? A moze sie po prostu myle.
Chyba rzeczywiscie jest to pewna zmiana podejscia. Ja na pewno podnioslem
brwi jak to przeczytalem, bo przepis wydaje sie byc wrecz skrojony do takich
sytuacji, ale... SN AFAIR oparl sie na wykladni historycznej i rzymskim
pochodzeniu przepisu a z drugiej strony chyba argumentowal, ze to bylaby
zbyt surowa odpowiedzialnosc czy jakos tak.. Nie pamietam juz dobrze (
mogliby troche mniej tych orzeczen produkowac :-))
> Tak czy siak, piszacy pozew laik nie musi byc oczytany w orzecznictwie SN,
a
> i tak wygra sprawe, jesli bedzie mial racje (przewaznie oczywiscie).
Jasne.
> A jaka jest glosa Zolla?
>
O ile pamietam ostroznie aprobujaca, ale nie dam glowy.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
7. Data: 2003-04-01 08:25:28
Temat: Re: Sąsiadka zalała mi mieszkanie
Od: "Justycja" <j...@p...wp.pl>
Dzięuję za odpowiedzi. Mam jeszcze parę pytań praktycznych:
1) Ile kosztuje wycena rzeczoznawcy poniesionej przeze mnie szkody?
2) Czy muszę to wyremontować żeby domagać się odszkodowania? Załóżmy że mnie
nie stać na remont i odszkodowanie miałoby pokryć jego koszty.
3) Jak wygląda ze strony praktycznej oddawanie sprawy do sądu, tzn. jakie
koszty, jakie procedury, czy gdzieś uzyzkam pomoc, czy muszę wynająć
prawnika? Zaznaczam że nie znam się wogóle na tym i nie wiem czy wogóle
będzie mnie stać na taką sprawę.
4) I ostatnie pytanie skąd mam wiedzieć jak ta pani się nazywa w świetle
obowiązujących przepisów o ochronie danych osobowych spółdzielnia mi powie,
policja?
Pozdrawiam Justyna K. (Białystok)