-
1. Data: 2003-03-31 12:59:47
Temat: czy to jest oszustwo ?
Od: "stefan z." <w...@w...pl>
witam,
Firma chce zatrudnic pracownika na stanowisko `pracownik w hurtowni`
(oficjalnie podaje to w gazecie). Na miejscu wsrod wszystkich
starajacych sie o prace, rozdawane sa druki i ludzie sa proszeni o
podanie danych personalnych. Na spotkaniu z pracodawca pyta sie on czy
zainteresowany praca, gotow jest poswiecic 1 dzien na zapoznanie sie z
przyszlym zajeciem (za darmo). Nastepnego dnia okazuje sie ze to zwykla
akwizycja - przychodzi pracownik z torba ksiazek itp. wyjezdza sie
czesto do innego miasta i uczysz sie fachu ... Nie masz nic do
powiedzenia, przeciez sie zgodziles ...
Czy to jest legalne ? !!! Nie chodzi o mnie. Zorientowalem w co probuje
sie mnie wrobic, zrezygnowalem natychmiast. Jednak w tej samej kolejce
po prace byli zdesperowani ludzie, z innych miast i wsi ktorzy czesto
poswiecili ostatni grosz na bilet, aby dojechac ... m.in. byla matka
dwojga dzieci, zeby zdobyc te prace - w hurtowni:))) gotowa byla
dojezdzac ponad 20 km, do miejsca pracy i zostawiac je pod opieka dziadkow
Jeszcze ten PALANT sobie trywializowal z cynicznym usmieszkiem ...
Moje pytania :
1. Czy mam obowiazek podawac swoje dane osobiste na takim spotkaniu o
prace ?
2. Czy musze poswiecac 1 dzien na zapozanies sie z praca ? Pewnie nie
ale jesli sie zgodze, a okaze sie zupelnie cos innego ...
pozdrawiam
machloy
-
2. Data: 2003-04-01 07:44:47
Temat: Re: czy to jest oszustwo ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Ja wiem, że to cynizm, ale zauważ, że on w ogłoszeniu nie podał, co to za
"pracownik w hurtowni". Jakby na miejscu okazało się, że szuka kierowcy, to
też byłoby OK. Co do podawania danych, to oczywiście tego nie musisz robić,
tylko że on Cię wówczas nie zatrudni i kwita. podobnie z tym jednym dniem,
który nie ma żadnego uzasadnienia w prawie.
Natomiast można się czepić najpewniej słowa pracownik. Z doświadczenia wiem,
że tego typu firmy nie zatrudniają na umowę o pracę, a pracownik to
pracownik. Tylko co, będziesz go ścigał o niekorzystne rozporządzenie
mieniem na bilet autobusowy. Że niby poniosłeś koszt, bo musiałeś dojechać
by się zapytać? Moim zdaniem niewiele można zrobić.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/