-
21. Data: 2009-05-10 18:23:29
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: spp <s...@o...pl>
Jotte pisze:
> Owszem, nic nie stoi na przeszkodzie.
> Nie należy mylić definicji prawnej małżeństwa z wszelkiej maści
> ideologiami.
OK.
W takim razie cały wątek można zawrzeć w dwóch zdaniach:
Pyt.: Czy można się zabezpieczyć aby zawierając małżeństwo nie płacić w
razie jego rozpadu alimentów?
Odp. Nie.
Reszta to wszystko ideologia. :)
--
spp
-
22. Data: 2009-05-10 18:23:32
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: PlaMa <m...@w...pl>
W dniu 2009-05-10 17:27, spp pisze:
>> Czemu "na szczescie"?
>> Oczywisci ezakladam, ze pytajacemu chodzilo o alimenty na
>> wspolmalzonka a nie na dziecko.
> Jakaś różnica?
Żenisz się z książkowym przykładem blond idiotki. Kobietka z tych "co
pieniądze zarabia mąż", domem się nie zajmuje bo to poniżej jej
godności, nie pracuje, po jakimś czasie dupy nawet nie daje. Nie
wytrzymujesz i chcesz się pozbyć pasożyta. Krótki rachunek sumienia mówi
Ci, że morderstwo jest niedopuszczalne. Chcesz się rozwieźć a szmata
jeszcze chce od Ciebie połowy domu, samochody, mase stufu i alimenty bo
ona przyzwyczaiła się do pewnego standardu życia... no żesz...
-
23. Data: 2009-05-10 18:25:25
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: PlaMa <m...@w...pl>
W dniu 2009-05-10 17:47, spp pisze:
> Aby jednak wyjaśnić Ci to czego nie rozumiesz trzeba się otrzeć o sprawy
> które wydają się moralizowaniem i rzeczywiście są nie związane z
> tematyką tej grupy.
ja bym poprosił o wyjaśnienie. Bo ja też nie rozumiem.
-
24. Data: 2009-05-10 18:26:55
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: spp <s...@o...pl>
PlaMa pisze:
>> Aby jednak wyjaśnić Ci to czego nie rozumiesz trzeba się otrzeć o sprawy
>> które wydają się moralizowaniem i rzeczywiście są nie związane z
>> tematyką tej grupy.
>
> ja bym poprosił o wyjaśnienie. Bo ja też nie rozumiem.
Czym jest małżeństwo. :)
--
spp
-
25. Data: 2009-05-10 18:30:41
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gu7637$3cb$1@news.onet.pl spp <s...@o...pl> pisze:
>> Owszem, nic nie stoi na przeszkodzie.
>> Nie należy mylić definicji prawnej małżeństwa z wszelkiej maści
>> ideologiami.
> OK.
> W takim razie cały wątek można zawrzeć w dwóch zdaniach:
> Pyt.: Czy można się zabezpieczyć aby zawierając małżeństwo nie płacić w
> razie jego rozpadu alimentów?
> Odp. Nie.
W każdym razie ciężko.
Ale zawsze można zostać bezdomnym nędzarzem. ;)
--
Jotte
-
26. Data: 2009-05-10 18:34:50
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gu769l$41h$1@news.onet.pl spp <s...@o...pl> pisze:
> PlaMa pisze:
>>> Aby jednak wyjaśnić Ci to czego nie rozumiesz trzeba się otrzeć o sprawy
>>> które wydają się moralizowaniem i rzeczywiście są nie związane z
>>> tematyką tej grupy.
>> ja bym poprosił o wyjaśnienie. Bo ja też nie rozumiem.
> Czym jest małżeństwo. :)
No wiesz, to zależy gdzie.
U nas to związek mężczyzny i kobiety itd., resztę każdy zna.
A już tylko nieco ponad 1k km stąd jest trochę inaczej.
Co kraj, to obyczaj.
--
Jotte
-
27. Data: 2009-05-10 18:51:18
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jotte pisze:
> Reguluje to KRiO (http://42.pl/u/1EjU), szczególnie polecam dział
> rozpoczynający się od art. 128.
>
To lepiej jednak poczytać art. 60 krio
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
28. Data: 2009-05-10 21:39:25
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
Użytkownik PlaMa napisał:
>
> Żenisz się z książkowym przykładem blond idiotki. Kobietka z tych "co
> pieniądze zarabia mąż", domem się nie zajmuje bo to poniżej jej
> godności, nie pracuje, po jakimś czasie dupy nawet nie daje. Nie
> wytrzymujesz i chcesz się pozbyć pasożyta. Krótki rachunek sumienia mówi
> Ci, że morderstwo jest niedopuszczalne. Chcesz się rozwieźć a szmata
> jeszcze chce od Ciebie połowy domu, samochody, mase stufu i alimenty bo
> ona przyzwyczaiła się do pewnego standardu życia... no żesz...
To chyba najlepiej zabawić się w swata i swojej byłej znaleźć partnera
na nową drogę życia ;-) Tylko oczywiście musi się to zakończyć
zformalizowaniem związku. Wystarczy coby to małżeństwo przetrwało choćby
jeden dzień.
UWAGA !!! Nie należy tego robić przyjacielowi/koledze ;-)
Pozdrawiam
Grzegorz
Kobieta jest jak tajfun. Przychodzi do Ciebie gorąca i wilgotna, a
odchodząc zabiera dom i samochód...
-
29. Data: 2009-05-11 07:11:00
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: tomasz karśnicki <t...@w...pl>
PlaMa pisze:
> Żenisz się z książkowym przykładem blond idiotki. Kobietka z tych "co
> pieniądze zarabia mąż", domem się nie zajmuje bo to poniżej jej
> godności, nie pracuje, po jakimś czasie dupy nawet nie daje. Nie
> wytrzymujesz i chcesz się pozbyć pasożyta. Krótki rachunek sumienia mówi
> Ci, że morderstwo jest niedopuszczalne. Chcesz się rozwieźć a szmata
> jeszcze chce od Ciebie połowy domu, samochody, mase stufu i alimenty bo
> ona przyzwyczaiła się do pewnego standardu życia... no żesz...
Wyjdę na "feministkę", ale mam u znajomych przykład taki sam - acz
odwrotny. Ona miała dobrą pracę i świetne (jak na kobietę) zarobki).
Dziecko urodziło im się niepełnosprawne i zdecydowali obydwoje (a raczej
to On nalegał), że Ona zostanie i będzie zajmować się dzieckiem.
Oj, nie raz wypłakiwała mi się na klacie. Raz z powodu dziecka, a dwa -
z powodu pracy, bo chciała się realizować w zawodzie.
Po 16 latach małżeństwa On doszedł do wniosku, że Ona go "nie pociąga" i
wystąpił o rozwód. Alimenty na dziecko chce płacić w wysokości 400zł
(dziecko niepełnosprawne, wymagające stałej rehabilitacji i opieki
24h/dobę), a dla niej ani złotówki, bo dlaczego ma babę utrzymywać.
No i co Wy na to?
Jakem facet, szlag mnie trafia na takie sytuacje.
tomasz
-
30. Data: 2009-05-11 08:24:19
Temat: Re: Rozwód - alimenty
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "tomasz karśnicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gu8j29$h2t$1@news.wp.pl...
> 24h/dobę), a dla niej ani złotówki, bo dlaczego ma babę utrzymywać.
> No i co Wy na to?
> Jakem facet, szlag mnie trafia na takie sytuacje.
Hmmmm - z jakiego powodu Cie trafia?
Ze nie chce suce placic odszkodowanai za nie pociaganie?
Przeciez ma racje!
Pozdrawiam
SDD