-
31. Data: 2007-05-16 14:46:09
Temat: Re: Rozwod
Od: Sebcio Łastowski <s...@n...com>
Maurycy pisze:
> Blefowala na szczescie.
Więc Ty nie blefuj, lecz złóż pozew z orzeczeniem o jej wyłącznej winie.
> Czy jak bylo by za obupolna wina moze zadac alimentow?
Tak.
> I czy mozna zadac splaty polowy kredytu?
Można.
> Jak bedzie bez orzekania o winie to moze mnie jeszcze przekrecic na
> alimenty. Jak sie zabezpieczyc? Raczej niczego nie podpisze.
1. Weź prawnika. Bez urazy - z tego co piszesz wynika że nie wiesz do
końca jak działać, brak Ci determinacji, pewności siebie i odpowiedniej
agresji. Motasz się jak mucha w pajęczynie. Do tego potrzebny Ci
prawnik, który Ci pomoże swoją wiedzą prawniczą i doświadczeniem z
poprzednio przeprowadzonych rozwodów.
2. Żądaj rozwodu z orzeczeniem o wyłącznej winie żony. Szpital,
porzucanie pracy etc. świadczyć będą na jej niekorzyść.
3. Bądź twardy i konsekwentny. W końcu to już nie jest Twoja żona.
4. Weź świadka o którym piszesz. Najlepiej jednak niech wcześniej złoży
swoje zeznania w obecności notariusza. Głupio byłoby gdyby się okazało
że "uczynny" koleś z którym puściła się Twoja żona na sali sądowej nagle
okaże się jej sprzymierzeńcem...
5. Licz się z tym, że cały proces będzie długotrwały i wykańczający
nerwowo. Dlatego nie zapominaj o przyjaciołach i znajdź sobie
satysfakcjonujące zajęcie, które zajmie Cię i pozwoli uciec od trosk.
6. Myśl pozytywnie i w tym duchu działaj :)
--
Pozdrawiam,
Sebcio Łastowski * Gdańsk, PL
-
32. Data: 2007-05-16 17:01:42
Temat: Re: Rozwod
Od: "Maurycy" <m...@p...onet.pl>
> Ja w ogóle nie pisałbym o alkoholu bo to obciąża Ciebie. Zakładam że
> różne okoliczności obciążające przed sądem będzie przedstawiać żona więc
> jej w tym nie pomagaj.
Lepiej powiedziec ze przez nia niz mialaby to wyciagnac na sali.
-
33. Data: 2007-05-16 17:07:22
Temat: Re: Rozwod
Od: "Maurycy" <m...@p...onet.pl>
> Więc Ty nie blefuj, lecz złóż pozew z orzeczeniem o jej wyłącznej winie.
Huz postanowilem. Bedzie z jej winy.
> 1. Weź prawnika. Bez urazy - z tego co piszesz wynika że nie wiesz do
> końca jak działać, brak Ci determinacji, pewności siebie i odpowiedniej
> agresji. Motasz się jak mucha w pajęczynie. Do tego potrzebny Ci prawnik,
> który Ci pomoże swoją wiedzą prawniczą i doświadczeniem z poprzednio
> przeprowadzonych rozwodów.
Na pewno by mi sie przydal. Ale nie mam na wydanie tak sonie 1.000 zl.
Musze pogadac ze znajomym.
> 2. Żądaj rozwodu z orzeczeniem o wyłącznej winie żony. Szpital, porzucanie
> pracy etc. świadczyć będą na jej niekorzyść.
Tak wlasnie zrobie. Ale w pozwie wszystkiego nie napisze.
Dopiero na sali przedstawie reszte faktow.
> 3. Bądź twardy i konsekwentny. W końcu to już nie jest Twoja żona.
Jestem.
> 4. Weź świadka o którym piszesz. Najlepiej jednak niech wcześniej złoży
> swoje zeznania w obecności notariusza. Głupio byłoby gdyby się okazało że
> "uczynny" koleś z którym puściła się Twoja żona na sali sądowej nagle
> okaże się jej sprzymierzeńcem...
To nie koles tylko jego zona. Raczej sie nie wycofa.
> 5. Licz się z tym, że cały proces będzie długotrwały i wykańczający
> nerwowo. Dlatego nie zapominaj o przyjaciołach i znajdź sobie
> satysfakcjonujące zajęcie, które zajmie Cię i pozwoli uciec od trosk.
Wlasnie szukam sobie przyjaciolki ;-)
> 6. Myśl pozytywnie i w tym duchu działaj :)
Mysle pozytywnie.
Dzisiaj dostalem pare smsow od niej. Najpierw mnie obrazala a potem dala
poznac ze boi sie ze jej wytne jakis numer.
Jest na przegranej pozycji.
-
34. Data: 2007-05-16 17:09:25
Temat: Re: Rozwod
Od: "Maurycy" <m...@p...onet.pl>
> Dobrze Ci radzą - weź najlepszego adwokata na jakiego Cię stać.
> Przykro mi to mówić (jako facetowi) ale jesteś za głupi i zbyt
> naiwny by to dalej ciągnąć sam. Jak można sądzić że ktoś kto nie
> ma zupełnie nic do stracenia podda się dobrowolnie?
Walczylem juz z ZUSem gdzie zaden prawnik sie tego nie podja.
Wystarczylo troche posiedziec nad madrymi ksiazkami, pomyslec i sie
poradzic.
Przegrali w kazdej instancji.
-
35. Data: 2007-05-16 19:01:33
Temat: Re: Rozwod
Od: "Teddy" <t...@N...pl>
Użytkownik "Maurycy" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f2fdlm$f7q$1@news.onet.pl...
> Walczylem juz z ZUSem gdzie zaden prawnik sie tego nie podja.
> Wystarczylo troche posiedziec nad madrymi ksiazkami, pomyslec i sie
> poradzic.
> Przegrali w kazdej instancji.
To nie to samo. Tu wchodza emocje osobiste bo toczysz walke z osoba z ktora
jestes/byles zwiazny emocjonalnie, a na sali sadowej podczas rozwodu ,
musisz zachowywac sie jakbys stal z boku i byc ch..em, ale z klasa. W
momencie, gdy napisales, ze "Juz po sprawie. Wlasnie sie dowiedzialem ze
wyslala pozew o mojej winie." pokazales, ze grzebanie w kodeksach nie
wystarczy. A jesli chodzi o wydanie 1000 zl na adwokata to przyjmij, ze
wydanie 2000 za adwokata juz wtedy bylej bedzie bardziej bolalo- o innych
kosztach szkoda wspominac- to zbyt rozlegly temat.
-
36. Data: 2007-05-17 06:20:47
Temat: Re: Rozwod
Od: "Big Jack" <a...@b...zz>
W wiadomości: news:f2fdhs$eo0$1@news.onet.pl
użytkownik *Maurycy* napisał(a):
> Na pewno by mi sie przydal. Ale nie mam na wydanie tak sonie 1.000 zl.
> Musze pogadac ze znajomym.
1000zł? Conajmniej połowę tego zapłacisz za sam wpis. Na adwokata mniej
przygotowane 2x tyle. Ale w pozwie możesz również wnosić o zwrot koztów w/g
norm przepisanych, cokolwiek miałoby to znaczyć, ja nie wiem, ale może ktoś
to wyjaśni. Może nie wszystko, ale chyba część będzie zwracać. Ze znajomymi
rozumiem, że masz zamiar gadać o wsparciu finansowym, a nie o
reprezentowaniu Twoich interesów.
--
Big Jack
//////
( o o) GG: *660675*
--ooO-( )-Ooo-
-
37. Data: 2007-05-17 08:23:02
Temat: Re: Rozwod
Od: Sebcio Łastowski <s...@n...com>
Maurycy pisze:
> Lepiej powiedziec ze przez nia niz mialaby to wyciagnac na sali.
Lepiej odpierać zarzuty na sali niż tłumaczyć się na piśmie, uwierz mi.
Poza tym to sąd będzie dokonywał oceny, nie wyprzedzaj pewnych zdarzeń.
No chyba że Twój alkoholizm jest zaawansowany na tyle, że trudno go
ukryć. Wtedy bez względu na tłumaczenia będzie dla Ciebie okolicznością
obciążającą.
--
Pozdrawiam,
Sebcio Łastowski * Gdańsk, PL
-
38. Data: 2007-05-17 09:33:15
Temat: Re: Rozwod
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 16 May 2007 19:09:25 +0200, Maurycy napisał(a):
> Walczylem juz z ZUSem gdzie zaden prawnik sie tego nie podja.
> Wystarczylo troche posiedziec nad madrymi ksiazkami, pomyslec i sie
> poradzic.
> Przegrali w kazdej instancji.
Tak jak napisał Teddy tu chodzi o zachowanie obiektywimu i
konsekwencję - adwokat to ułatwi - po to żebyś żałował żony
dopiero jak będziesz miał wyrok w kieszeni. Wtedy zawsze
możesz się z nią pogodzić bez obawy że Ci wytnie jakiś numer.
Pozdrawiam,
Henry
-
39. Data: 2007-05-17 20:13:41
Temat: Re: Rozwod
Od: "Maurycy" <m...@p...onet.pl>
> Tak jak napisał Teddy tu chodzi o zachowanie obiektywimu i
> konsekwencję - adwokat to ułatwi - po to żebyś żałował żony
> dopiero jak będziesz miał wyrok w kieszeni. Wtedy zawsze
> możesz się z nią pogodzić bez obawy że Ci wytnie jakiś numer.
Znalazlem adwokata. Jest to kobieta. Jutro bede dzwonil.
-
40. Data: 2007-05-18 13:39:57
Temat: Re: Rozwod
Od: "Teddy" <t...@N...pl>
Użytkownik "Maurycy" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f2icrd$pq8$1@news.onet.pl...
>
>
>> Tak jak napisał Teddy tu chodzi o zachowanie obiektywimu i
>> konsekwencję - adwokat to ułatwi - po to żebyś żałował żony
>> dopiero jak będziesz miał wyrok w kieszeni. Wtedy zawsze
>> możesz się z nią pogodzić bez obawy że Ci wytnie jakiś numer.
>
>
> Znalazlem adwokata. Jest to kobieta. Jutro bede dzwonil.
>
Tylko uprzedz swoja adwokat o wszystkim. O tym, ze z uwagi na jej lekomanie
czy tez narkomanie uciekles w alkohlo tez... gowno zawsze wyplywa .