-
1. Data: 2002-04-22 19:01:24
Temat: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: Witek Mozga <m...@t...pl_NOSPAM>
Witam,
W wyniku osobistej niechęci do mnie dyrektor mojego byłego instytutu
zapowiedział wszystkim pracownikom zespołu, że zabrania mi wstępu na
teren tegoż instytutu.
Czy dyrektor instytutu na państwowej uczelni ma prawo zabronić jakiejś
osobie przebywania na jego terenie? Czy w razie konfrontacji jest
jakis przepis, na który mógłbym sie powołać?
--
Witek Mozga
http://www.trimen.pl/witek/
-
2. Data: 2002-04-22 20:59:58
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: "Mike G." <g...@w...pl>
>Witam,
>
>W wyniku osobistej niechęci do mnie dyrektor mojego byłego instytutu
>zapowiedział wszystkim pracownikom zespołu, że zabrania mi wstępu na
>teren tegoż instytutu.
>>
Musieliscie sie ladnie poroznic... Slyszalem cos o imperium rektora,
w sprawach wstepu na teren uniwersytetu (?) ale zeby dyrektor instytutu?
-
3. Data: 2002-04-22 21:18:46
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@a...pl>
On Mon, 22 Apr 2002, Mike G. wrote:
> Musieliscie sie ladnie poroznic... Slyszalem cos o imperium rektora,
Imperium to chyba cesarza, a nie rektora :)
> w sprawach wstepu na teren uniwersytetu (?) ale zeby dyrektor instytutu?
Teren uczelni jest własnością kogoś tam (osoby prawnej która zarządza
mieniem uczelnianym), i w związku z tym są podstawy aby określonym osobom
odmówić wstępu na jej teren. Jednak dyrektor mógłby podjąć taką decyzję
tylko gdyby ów instytut stanowił odrębną osobę prawną, a zakazujący
działał jako jej organ (i w ramach swoich kompetencji).
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
-
4. Data: 2002-04-23 09:57:17
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: m...@t...pl_NOSPAM (Witek Mozga)
> Jednak dyrektor mógłby podjąć taką decyzję
>tylko gdyby ów instytut stanowił odrębną osobę prawną, a zakazujący
>działał jako jej organ (i w ramach swoich kompetencji).
Decyzja nie zostala wydana na pismie, jedynie slownie, w momencie
hm... 'uniesienia nerwowego' po przeczytaniu pewnego prasowego wywiadu
na temat pracy instytutu. Dodam, ze to nie ja udzielilem tego wywiadu,
jestem jedynie bliskim znajomym osoby, ktora wywiadu udzielala. Wie o
tym dyrektor i postanowil uznac mnie za persona non grata.
Nie wiem czy instytut stanowi odrebna osobe prawna, niemniej jednak
jest to jakis punkt do obrony. A jak jest zawyczaj na uczelniach? Czy
poszczegolne instytuty stanowia odrebne osoby prawne?
--
Witek
http://www.trimen.pl/witek/
-
5. Data: 2002-04-23 11:23:03
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: "Mike G." <g...@w...pl>
>>Imperium to chyba cesarza, a nie rektora :)
Klasycznie tak, ale ogolnie w sensie "władza", "zwierzchnictwo", to nawet
obydwu.
Przyklady owej wladzy:
Art. 178 ust. o szk. wyższ.
1. Rektor dba o utrzymanie porządku i bezpieczeństwa na terenie uczelni.
2. Teren uczelni określa rektor w porozumieniu z właściwym organem
samorządu terytorialnego.
3. Organy porządku i bezpieczeństwa publicznego mogą wkroczyć na teren
uczelni
tylko na wezwanie rektora (...)
-
6. Data: 2002-04-25 13:04:23
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: m...@t...pl_NOSPAM (Witek Mozga)
>3. Organy porządku i bezpieczeństwa publicznego mogą wkroczyć na teren
>uczelni tylko na wezwanie rektora (...)
Zaraz, zaraz. Nipokoi mnie sformuowanie "tylko na wezwanie rektora".
Czy to znaczy, ze jak na uczelni znajda nieboszczyka, a rektor nie
zezwoli na wejscie policji, to policja nie bedzie mogla wejsc?
--
Witek
http://www.trimen.pl/witek/
-
7. Data: 2002-04-27 20:43:45
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: Klasyk <k...@f...onet.pl>
On Thu, 25 Apr 2002 13:04:23 GMT, m...@t...pl_NOSPAM (Witek Mozga)
wrote:
>>3. Organy porz?dku i bezpiecze?stwa publicznego mog? wkroczyae na teren
>>uczelni tylko na wezwanie rektora (...)
>
>Zaraz, zaraz. Nipokoi mnie sformuowanie "tylko na wezwanie rektora".
>Czy to znaczy, ze jak na uczelni znajda nieboszczyka, a rektor nie
>zezwoli na wejscie policji, to policja nie bedzie mogla wejsc?
Mozliwe.
Ostatnio studenci wywalali krzesla na chodnik co zagraalo zyciu
przechodniow, przyjechala policja, pogadala sobie z portierka,
ale ze byl to akademik (teren uczelni) wiec wejsc nie mogli.
Odjechali i na tym sie skonczylo.
Wystarczy wejsc do byle akademika, a tam pelno ogloszen
z pirackim softem, dokladnym adresem (tzn, nazwa pokoju i
akademika). A zeby wejsc jako gosc musisz miec
legitymacje studenta badz pracownika naukowego.
-
8. Data: 2002-04-29 08:08:59
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: m...@t...pl_NOSPAM (Witek Mozga)
>ale ze byl to akademik (teren uczelni) wiec wejsc nie mogli.
Niewiarygodne! Nigdy bym sie nie spodziewal, ze uczelnie sa nie do
ruszenia przez policje. A prywatnych uczelni tez to dotyczy?
Jakie jeszcze instytucje maja takie prawa?
--
Witek
http://www.trimen.pl/witek/
-
9. Data: 2002-04-29 13:15:45
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: Klasyk <k...@f...onet.pl>
On Mon, 29 Apr 2002 08:08:59 GMT, m...@t...pl_NOSPAM (Witek Mozga)
wrote:
>>ale ze byl to akademik (teren uczelni) wiec wejsc nie mogli.
>
>Niewiarygodne! Nigdy bym sie nie spodziewal, ze uczelnie sa nie do
>ruszenia przez policje. A prywatnych uczelni tez to dotyczy?
Tego nie wiem. Znam tylko z doswiadczenia na panstwowej.
Policja moglaby tam wejsc, ale tylko na osobiste
zezwolenie rektora uczelni.
-
10. Data: 2002-04-29 20:09:26
Temat: Re: Rozgrywki personalne na uczelni
Od: "666" <p...@p...com>
I wiele uczelni ma taka zgode wydana przez rektora dla policji, przede wszystkim
chodzi o sciganie handlarzy narkotyków.
Dzek
No i chyba dodatkowo jest prawo poscigu, ale ie jestem pewien.
> Tego nie wiem.
> Znam tylko z doswiadczenia na panstwowej.
> Policja moglaby tam wejsc, ale tylko na osobiste zezwolenie rektora uczelni.