eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRejestracja urodzenia dziecka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2005-03-10 15:07:04
    Temat: Rejestracja urodzenia dziecka
    Od: "G" <s...@m...net.pl>

    Witam!

    Dziś kobieta moja poszła do USC zarejestrować nasze maleństwo. Na moje
    nieszczeście mnie przy tym nie było, bo pracowałem. Doszło natomiast do
    sytuacji która wprawia mnie w osłupienie i doprowadza do nerwów ;) Jako ojca
    kobieta musiała podać swojego byłego męża (!!!!) a nie mnie, ponieważ jest
    po rozwodzie a ponoć jakieśtam prawo mówi o tym że od rozwodu musi minąć 300
    dni żeby ojciec dziecka był wpisany inny, bo tak to jest jakieśtam
    domniemanie ojcostwa. Rozwód jest z 15.11.2004r. Czy ktoś z was może zna
    konkretnie co to za durny przepis i gdzie go szukać ?

    Z tego co się dowiedziałem teraz trzeba złożyć papier w sądzie o uznanie
    mnie ojcem i za taką sprawę będę musiał zapłacić.

    Ten kraj mnie po prostu przeraża. Jako ojca mojego dziecka uznaje się kogoś
    innego a ja mam jeszcze płacić za to żeby było moje ? No normalnie brak mi
    słow.

    Ktoś ma jakieś rady ? Może powołując się na jakieś przepisy czy coś da się
    tę sprawę inaczej załatwić ?


    Z góry dzieki z wszelką pomoc
    --
    Pozdrawiam.
    G.






  • 2. Data: 2005-03-10 16:24:52
    Temat: Re: Rejestracja urodzenia dziecka
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    G napisał(a):
    > Witam!
    >
    > Dziś kobieta moja poszła do USC zarejestrować nasze maleństwo. Na moje
    > nieszczeście mnie przy tym nie było, bo pracowałem. Doszło natomiast do
    > sytuacji która wprawia mnie w osłupienie i doprowadza do nerwów ;) Jako ojca
    > kobieta musiała podać swojego byłego męża (!!!!) a nie mnie, ponieważ jest
    > po rozwodzie a ponoć jakieśtam prawo mówi o tym że od rozwodu musi minąć 300
    > dni żeby ojciec dziecka był wpisany inny, bo tak to jest jakieśtam
    > domniemanie ojcostwa. Rozwód jest z 15.11.2004r. Czy ktoś z was może zna
    > konkretnie co to za durny przepis i gdzie go szukać ?

    A ty jesteś mężem matki dziecka? Bo jeżeli owa "kobieta" jest twoją
    żoną, to znaczy że w USC pracują kompletni kretyni. Ale jeżeli dziecko
    popełniłeś na kocią łapę, to z mocy prawnego domniemania zawartego w art
    62 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego za ojca dziecka uważa się byłego
    męża matki. I z całym szacunkiem durny to jesteś ty, a nie przepis,
    który jest jak najbardziej sensowny, tyle tylko, że opiera się na
    założeniu, że ludzie zwykle żenią się z matką własnego dziecka jeszcze
    przed narodzeniem się owocu ich miłości.

    > Z tego co się dowiedziałem teraz trzeba złożyć papier w sądzie o uznanie
    > mnie ojcem i za taką sprawę będę musiał zapłacić.

    Po pierwsze najpierw trzeba będzie zaprzeczyć ojcostwo byłego meża, bo
    prawnie to on jest uważany za ojca. Dopiero nastepnie mozliwe będzie
    uznanie dziecka przez ciebie.

    > Ten kraj mnie po prostu przeraża. Jako ojca mojego dziecka uznaje się kogoś
    > innego a ja mam jeszcze płacić za to żeby było moje ? No normalnie brak mi
    > słow.

    Mnie też brak słów, gdy czytam takie teksty. Jak porażająca w naszym
    kochanym społeczeństwie jest ignorancja w dziedzinie prawa .

    Po pierwsze, cały czas zakładając, że owa "kobieta" nie jest twoją
    ślubną małżonką, nawet gdyby ona nie była po rozwodzie nie mogłaby ot
    tak sobie zgłosić ciebie jako ojca dziecka. Musiałbyś je oficjalnie
    uznać za własne (w USC) i też za to zapłacić. A dopóki byś tego nie
    zrobił dziecko prawnie uchodziłoby za dziecko nieznanego ojca.

    Po drugie domniemania ustanowiono po to, by nie było problemów z
    ustaleniem pochodzenia dziecka urodzonego po ustaniu małeeństwa - czy to
    urodzonych po rozwodzie czy pogrobowców. Najdłuższa ciąża ludzka trwa
    około 300 dni i dlatego dzieci urodzone w ciągu 300 dni po ustaniu
    małżeństwa uznawane są za dzieci byłego męża, gdyż teoretycznie mogłyby
    zostać przez niego poczęte.

    Po trzecie, gdybyś ożenił się z matką dziecka nawet dzień po rozwodzie,
    i nawet gdyby już wtedy była w ciąży a dziecko urodziło się dwa dni po
    ślubie to byłoby ono prawnie uważane za twoje. Tak stanowi art 62 par. 2
    Krio

    > Ktoś ma jakieś rady ? Może powołując się na jakieś przepisy czy coś da się
    > tę sprawę inaczej załatwić ?

    Nie można tego załatwić inaczej jak w drodze postępowania o zaprzeczenie
    ojcostwa byłego męża matki i uznania dziecka przez ciebie.

    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis


  • 3. Data: 2005-03-10 16:43:14
    Temat: Re: Rejestracja urodzenia dziecka
    Od: "G" <s...@m...net.pl>

    > A ty jesteś mężem matki dziecka? Bo jeżeli owa "kobieta" jest twoją żoną,
    > to znaczy że w USC pracują kompletni kretyni.

    Gdybym był, nie było by problemu ;-)

    > Ale jeżeli dziecko popełniłeś na kocią łapę, to z mocy prawnego
    > domniemania zawartego w art 62 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego za ojca
    > dziecka uważa się byłego męża matki. I z całym szacunkiem durny to jesteś
    > ty, a nie przepis, który jest jak najbardziej sensowny, tyle tylko, że
    > opiera się na założeniu, że ludzie zwykle żenią się z matką własnego
    > dziecka jeszcze przed narodzeniem się owocu ich miłości.

    A ja się bedę upierał że durny przepis a nie ja. I nie tylko to moje zdanie
    ale kilku znajomych z którymi dziś dyskutowałem na ten temat. Bo wedle
    Ciebie to jest normalne ? Bo z całym szacunkiem, ale nie wydaje mi się.
    Skoro dwoje dorosłych ludzi mówi, że to ich dziecko a nasze państwo wie
    lepiej od nich ?

    > Mnie też brak słów, gdy czytam takie teksty. Jak porażająca w naszym
    > kochanym społeczeństwie jest ignorancja w dziedzinie prawa .

    No nie wiem.. Nie moim obowiązkiem ani hobby jest znać wszystkie przepisy i
    świecić nimi na lewo i prawo. A że ktoś wymyślił kiedys takie durne to nie
    moja wina. "Na chłopski rozum" nasuwają się inne rozwiązania i do głowy by
    mi nie przyszło 300 dni czekać. Skoro rozwód to rozwód i basta. Ważny,
    podbity i tyle. Tym bardziej że wertowałem prawo o aktach stanu cywilnego i
    tam nic o tym czasie 300 dni nic nie było, nie wpadło mi by szukać w KRiO.

    > Najdłuższa ciąża ludzka trwa około 300 dni i dlatego dzieci urodzone w
    > ciągu 300 dni po ustaniu małżeństwa uznawane są za dzieci byłego męża,
    > gdyż teoretycznie mogłyby zostać przez niego poczęte.

    Teoretycznie. A biorąc pod uwage opieszałośc naszych sądów i sprawy
    rozwodowe ciągniete przez rok na przykład to raczej marne szanse ma na
    poczęcie :/

    > Nie można tego załatwić inaczej jak w drodze postępowania o zaprzeczenie
    > ojcostwa byłego męża matki i uznania dziecka przez ciebie.

    No szkoda. W każdym razie dziękuję za odpowiedenie paragrafy, bede się
    lekturował.

    --
    G.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1