-
31. Data: 2010-07-12 20:06:03
Temat: Re: Rejestr dłużników
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
>> Dla sportu?
>
> Po pierwsze, o czym już kiedyś pisałem - nie każdego stać, aby ładować
> pieniądze w nieskuteczne egzekucje.
To rozwiązanie alternatywne: uprościć procedury sądowe (w sumie już to
zrobiono: e-sąd) i zlikwidować/odroczyć opłatę za złożenie pozwu - dla
porządku przy jakiejś formie zabezpieczenia (na majątku firmy
pozywającej np.). Wygra - nie pokrywa kosztów. Przegra - płaci
podwójnie. To by ukróciło windykację pod byle pretekstem.
> Po drugie - rejestr dłużników ma na celu informowanie innych, że ktoś
> jest nierzetelny. Nierzetelnym nie przestaje się być, jeśli wywinie się
> z płatności na skutek przedawnienia.
To może inaczej: każda próba wpisania do takiego rejestru musiałaby mieć
np. miesięczną karencję i powinna być automatycznie zgłaszana rzekomemu
dłużnikowi. I tylko w razie braku odpowiedzi przy _prawidłowym_
_doręczeniu_ wpis automatycznie by się pojawiał. Natomiast wniesienie
pozwu o stwierdzenie braku zobowiązania (o czym automatyczne zgłoszenie
powinno informować) odraczałoby wpisanie do rejestru do czasu uzyskania
prawomocnego tytuł egzekucyjnego.
-
32. Data: 2010-07-12 20:23:24
Temat: Re: Rejestr dłużników
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>>> Dla sportu?
>> Po pierwsze, o czym już kiedyś pisałem - nie każdego stać, aby ładować
>> pieniądze w nieskuteczne egzekucje.
>
> To rozwiązanie alternatywne: uprościć procedury sądowe (w sumie już to
> zrobiono: e-sąd) i zlikwidować/odroczyć opłatę za złożenie pozwu - dla
> porządku przy jakiejś formie zabezpieczenia (na majątku firmy
> pozywającej np.). Wygra - nie pokrywa kosztów. Przegra - płaci
> podwójnie. To by ukróciło windykację pod byle pretekstem.
No, najlepiej jakby w ogóle znieść opłaty sądowe i skarbowe. W
niektórych krajach jest to nie do pomyślenia, aby człowiek płacił
podatki, a potem jeszcze drugi raz płacił za pozew, czy za wydanie
jakiegoś aktu. Ale w Polsce jakoś to nikogo nie dziwi. Oddaje się
większość zarobków w podatkach, ale jak chce się wyrobić paszport,
otrzymać akt urodzenia, czy otrzymać tytuł wykonawczy - trzeba płacić.
Za co? Po co? Brak sensu, brak logiki, jak zawsze w wysokich podatkach.
>
>> Po drugie - rejestr dłużników ma na celu informowanie innych, że ktoś
>> jest nierzetelny. Nierzetelnym nie przestaje się być, jeśli wywinie się
>> z płatności na skutek przedawnienia.
>
> To może inaczej: każda próba wpisania do takiego rejestru musiałaby mieć
> np. miesięczną karencję i powinna być automatycznie zgłaszana rzekomemu
> dłużnikowi. I tylko w razie braku odpowiedzi przy _prawidłowym_
> _doręczeniu_ wpis automatycznie by się pojawiał. Natomiast wniesienie
> pozwu o stwierdzenie braku zobowiązania (o czym automatyczne zgłoszenie
> powinno informować) odraczałoby wpisanie do rejestru do czasu uzyskania
> prawomocnego tytuł egzekucyjnego.
To dopiero komplikowanie ;)
Czy ktoś w ogóle przejmuje się listami dłużników typu ERIF? Banki i
tak mają swoje bazy. Przedsiębiorcy między sobą bardzo, bardzo rzadko
się sprawdzają. Telefon na abonament, czy kablówkę, dostanie chyba każdy
bezrobotny, byle by nie miał długów u tego operatora...
--
Liwiusz
-
33. Data: 2010-07-12 21:30:18
Temat: Re: Rejestr dłużników
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
> No, najlepiej jakby w ogóle znieść opłaty sądowe i skarbowe. W
> niektórych krajach jest to nie do pomyślenia, aby człowiek płacił
> podatki, a potem jeszcze drugi raz płacił za pozew, czy za wydanie
Ja mam wrażenie, że tutaj intencją było zniechęcenie do "frywolnych
pozwów".
> jakiegoś aktu. Ale w Polsce jakoś to nikogo nie dziwi. Oddaje się
> większość zarobków w podatkach, ale jak chce się wyrobić paszport,
> otrzymać akt urodzenia, czy otrzymać tytuł wykonawczy - trzeba płacić.
> Za co? Po co? Brak sensu, brak logiki, jak zawsze w wysokich podatkach.
Coś jest w tym, co piszesz...
>>> Po drugie - rejestr dłużników ma na celu informowanie innych, że ktoś
>>> jest nierzetelny. Nierzetelnym nie przestaje się być, jeśli wywinie się
>>> z płatności na skutek przedawnienia.
>>
>> To może inaczej: każda próba wpisania do takiego rejestru musiałaby mieć
>> np. miesięczną karencję i powinna być automatycznie zgłaszana rzekomemu
>> dłużnikowi. I tylko w razie braku odpowiedzi przy _prawidłowym_
>> _doręczeniu_ wpis automatycznie by się pojawiał. Natomiast wniesienie
>> pozwu o stwierdzenie braku zobowiązania (o czym automatyczne zgłoszenie
>> powinno informować) odraczałoby wpisanie do rejestru do czasu uzyskania
>> prawomocnego tytuł egzekucyjnego.
>
> To dopiero komplikowanie ;)
Póki będzie to komplikowanie dla firm windykacyjnych - proszę uprzejmie ;)
> Czy ktoś w ogóle przejmuje się listami dłużników typu ERIF? Banki i
> tak mają swoje bazy. Przedsiębiorcy między sobą bardzo, bardzo rzadko
> się sprawdzają. Telefon na abonament, czy kablówkę, dostanie chyba każdy
> bezrobotny, byle by nie miał długów u tego operatora...
Ciężko powiedzieć, bo jak można samemu sprawdzić tę listę "na szybko"? ;)
W każdym razie w moim przypadku (tepsa się upierała, że jej wiszę parę
stówek, a jak reklamowałem, to raczyli odpowiedzieć ostro po terminie -
wg. daty stempla pocztowego - tylko cwaniaczki w nagłówku pisma dali
datę z półtora miesiąca wcześniejszą).
I choć ze stacjonarną tepsą nie mam nic wspólnego od dawna, to z
komórkowej korzystam bezproblemowo, z podpisywaniem nowych umów włącznie.