> Programu nie oglądałem. Może im te pisma do czego były potrzebne w
> kontekście. Bo co do ogólnej zasady oczywiście mieli rację. To, że
> jeden czyta pisma bejowskie, a innemu pasują kryminały, czy poezja, to
> w sumie jest prywatna sprawa zainteresowanego. A może to były pisma
> bejowskie z nieletnimi, albo inne zakazane ustawą?

sprawa dotyczyla ksiesdza ktory kiedys tam zostal prawomocnym wyrokiem sadu
skazany
za "dotykanie" nieletnich ponizej 15 roku a teraz trafil do innej parafii i
odprawia msze,
Nie bylo mowy ze pisma te dotcyza nieletnich. Po prostu otwarcie w mediach
aby bylo pikantniej
(bo innego powodu nie widze, sprawa generalnei nei ma zwiazku ze skazaniem)
o tym wspomnieli.
Mysle ze jakies granice sa, art 47 konstytucji jest dosc jasno sformulowany.

"Bo co do ogólnej zasady oczywiście mieli rację. "
rozwiniesz troszke ten fragment ?


P.
P.