> No to zycze ci abys natknal sie kiedys na takiego imbecyla co ma zly humor i
> chce komus dowalic. Bo poki co najwyrazniej nie doswiadczyles chamstwa i
> zlosliwosci policji. To tak dla czystko poznawczego punktu widzenia.


Gliniarze najczęściej traktują kierowców tak, jak kierowcy ich. I dlatego
właśnie mąż mojej kumpeli jeszcze nie dostał mandatu za przekroczenie
prędkości ;) (choć łapią go często, różne patrole) a kumpel mojego ojca -
dostaje "maxa" przy kazdej kontroli, bo "wsiada" na patrol w momencie jak się
zatrzymuje.

Jakiś czas temu zatrzymano mnie na radar i podczas kontroli okazało się, że
nie mam dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia (zostawiłam w innej torebce).
Ale mimo tego, choć nie znałam tych policjantów, nie dałam im w łapę, nie
odholowali mi samochodu. Tylko, że ja nie startowałam do nich, nie bluzgałam
im od "baranów"...

Powiedz mi, szczerze, ile razy zdarzyło Ci się, że gliniarze Cię skuli? Jeżeli
usłyszałbyś, że ktoś mówi o Tobie per "baran" nie miałbyś ochoty się na nim
wyżyć? Bo ja miałabym i jeżeli miałabym taką możliwośc - dokopałabym takiemu
cwaniakowi. Co własnie nastąpiło...


pozdr

Monika

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl