eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozagrożenie zdrowia -konsekwencje? (przydługie)Re: zagrożenie zdrowia -konsekwencje? (przydługie)
  • Data: 2007-08-22 20:18:05
    Temat: Re: zagrożenie zdrowia -konsekwencje? (przydługie)
    Od: "Kinga" <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tak naprawdę mamy tu do czynienia z kompletną nieznajomością przepisów ze
    strony zarówno pielęgniarki jak i kierownika!
    Zanim jakakolwiek obsługa medyczna podpisze umowę o pracę w miejscu
    wypoczynku dzieci i młodzieży ma jasno postawione warunki! W karcie
    rejestracyjnej organizatora wyszczególnione są osoby i ich funkcje oraz w
    przypadku braku lekarza na miejscu konieczne jest podanie najbliższej
    przychodni, ostrego dyżuru itp. ponadto karta kwalifikacyjna obiektu posiada
    miejsce, w którym pieczęcią poświadczają wszystkie pobliskie placówki (straż
    pożarna, policja, placówka zdrowia...)zgodę na pobyt grup dzieci w danym
    miejscu, a ośrodek zdrowia szczególnie się na to przygotowuje i podaje
    kontaktowy numer telefonu czynny 24h lub nr do najbliższego szpitala w
    rejonie, który ma ostry dyżur! To pielęgniarka decyduje, kiedy skontaktować
    się z lekarzem, którego nazwiska (lub choć nr tel.)powinna wymagać
    podpisując umowę, a lekarz decyduje czy wysłać karetkę, czy ... i podaje
    konkretne rozwiązanie!

    W razie jakichkolwiek utrudnień ze strony kierownika danej formy wypoczynku,
    należy skontaktować się przede wszystkim z pracodawcą, żeby poinformować go
    o zaniedbaniach jakich dopuszcza się dana osoba!
    Ale nigdy nie sugerować się opinią takiego kierownika w momencie kiedy nie
    jest on osobą kompetentną żeby wydawać jakiekolwiek polecenia!
    W sumie jestem ciekawa jak wyglądała rada pedagogiczna tego dnia i co
    ustaliła wobec niekompetentnych decyzji kierownika! O ile w ogóle zaznaczono
    takie zajście w dzienniku - jeśli nie, byłoby to kolejne zaniedbanie!


    Użytkownik "McRella" <j...@m...eu> napisał w wiadomości
    news:fafn8f$rm3$1@mx1.internetia.pl...
    > Witam. Moja narzeczona jest pielęgniarką (dyplomowaną z trzema
    > specjalizacjami) na wczasach dla dzieci, circa 90 sztuk pod opieką. Jak to
    > bywa w takim stadku, codziennie dochodzi do jakichś problemów z
    > milusińskimi. Problem zaczyna się, kiedy dzieciak się na prawdę rozchoruje
    > i potrzebna jest interwencja lekarza. Niestety, zarówno pan kierownik
    > ośrodka, jak i kierowniczka wychowawcza nie są skorzy nie tylko do
    > wezwania lekarza "z byle powodu", ale nawet do umożliwienia wyjazdu
    > chorego na pogotowie. Moja dziewczyna musi ciągle walczyć o taka
    > interwencję, zawsze próbują odłożyć sprawę do jutra sam byłem świadkiem
    > kiedy w niedzielę u nastolatki moja pani stwierdziła półpasiec, chorobę
    > zakaźną. Dopiero po jakichś dwóch godzinach udało się wywalczyć jej
    > transport dziecka na pogotowie, a mam wrażenie że tylko z powodu mojej tam
    > obecności do tego doszło, bo byłem świadkiem zajścia. Oczywiście lekarz
    > pogotowia potwierdził diagnozę i tym samym słuszność decyzji przywozu i
    > nie zwlekania "do jutra" jak kazała dyrekcja.
    > W związku z powyższym mam pytanie - czy kierownictwo tego ośrodka nie
    > popełnia przestępstwa wykazująć brak reakcji lub opieszałość w przypadkach
    > zagrożenia zdrowia czy nawet życia?
    > pozdrawiam :)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1