> Zrozumiesz, kiedy taki kierowca "po 1 piwie" zabije Ci kogos bliskiego.
> (sytuacja extremalnie skrajna ale wykonalna).
>
> Ps. Nikogo z rodziny nie stracilem, ale wiele osob z mojego BLISKIEGO
> otoczenia stracilo zycie w wypadkach spowodowanych przez pijanych
kierowcow.
> (zasada powinna byc prosta: piles, nie jedz.)

ok - jestem przeciwna piciu i wsiadaniu w takim stanie "za kolko", ale
wypicie np lampki wina do obiadu (co jak wiadomo jest zdrowe i wskazane) u
jednych praktycznie nie wskazuje "promili" w wydychanym powietrzu a u innych
juz tak

ale do rzeczy: czy trzezwi kierowcy nie powoduja wypadkow z ofiarami
smiertelnymi??? chyba nawet czesciej! (to statystyka - po prostu pijanych
jezdzi jednak malo - na szczescie)

ania