On Thu, 15 May 2008, Sarpedon wrote:

> lukebe pisze:
>
>> Otóż Ci, którzy jadą z góry prawoskrętem, mają znak pionowy i poziomy
>> "Ustąp pierwszeństwa przejazdu - czyli pierwszeństwo powinni mieć
>> zjeżdżający z ronda od prawej strony. Z drugiej strony jednak zjeżdżającym
>> z ronda z prawej strony kończy się pas, a zmienić go mogą dopiero po
>> skończeniu się linii ciągłej - wtedy są włączającymi sie do ruchu
>> i..powinni ustąpić pierwszeństwa, czyż nie?
>
> nie wlaczajacymi sie do ruchu, tylko zmieniajacymi pas ruchu
[...]
> w mojej ocenie, jesli rzeczywiscie samochody jada "rownolegle", wowczas
> pierwszenstwo powinien miec samochod zjezdzajacy "z gory". mam wrazenie ze
> jego znaki to pozostalosc po innym ukladzie pasow.

Załóżmy, że nie.
Zastrzegam: ciekawe co tam robi linia zatrzymania, zgadzam się z Tobą.
Zgodzę się, że w takim układzie pas jest pomalowany bez pomyślunku,
bo to jadący podporządkowanym powinni natrafiać na linię przerywaną.
Ale przyjmijmy, że to kierowcy by nie usprawiedliwiało, nie będę wyrywał
piórek w Twoich wniosków, lecz z Twoich argumentów ;)

> ma on przeciez niejako
> szybciej ustapic pierwszenstwa, wtedy kiedy drugi pas jest ok, ale ma linie
> ciagla.

Hm... I co z tego?
Mam takie pytanie: ile metrów przed miejscem nalezy/można ustawić
rzeczony znak? :D
IMVHO - wcale nie musi on stać "tuż przed" miejscem, w którym należy
ustąpić pierwszeństwa. Ba, nie powinien - dojeżdżający, który normalnie
miałby pierwszeństwo (a tu miałby "z prawej ręki") musi mieć czas
na reakcję pt. "mam uważać".

pzdr, Gotfryd