eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowypadek i ubezpieczalnie › Re: wypadek i ubezpieczalnie
  • Data: 2003-03-01 12:44:49
    Temat: Re: wypadek i ubezpieczalnie
    Od: m...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > wartość pojazdu na dzień szkody - reakcja jest pisemne stwierdzenie ,
    > > ze "ubezpieczyciel nie jest zainteresowany przejeciem wraka".
    > > I jak go do tego zmusić?
    >
    > hmm jak bym miala taka sytuacje to:
    >    1. odebralabym kwote bezsporna z zaznaczeniem ze nie jest to koniec
    > moich roszczen tylko wlasnie ta kwota bezsporna (np a zł)
    >    2. ustalilabym wartosc pojazdu przed wypadkiem (a nuz taka sama jaka
    > ustalil ubezpieczyciel ;), a jak nie to biegly, eurotax, infoexpert, średnia
    > z autogiełdy, itp.) np. b zł

    Dokładnie - to najlepsze rozwiązanie. Z tym, że biegły (a dokładniej -
    rzeczonawca) ceni swe usługi dość drogo. Dlatego - przynajmniej na początek -
    warto posprawdzać i poszperać samemu

    >    3. wyceniłabym wraka na złomie na jak najmniejszą wartość c zł (np. 200
    > zł, w końcu jest skasowany i z takich czy innych względów nie nadaje się do
    > naprawy - wszak ubezpieczyciel sam to stwierdził) - papierek wyceny. wartość
    > wraka ma ich wystraszyć - oni wiedzą za ile sprzedają wraki....
    >    4. Wysłałabym pismo z wnioskiem o wypłacenie kwoty (b-a)zł i zatrzymanie
    > wraka oraz poinformowałabym że jeśli tego nie zrobią w terminie np. 30 dni
    > to będę wnioskowała o wypłatę kwoty (b-a-c)zł i zwrot wraka - przecież to
    > jest z OC sprawcy i ja mam na tym NIE stracić. Załącznik do pisma = wycena
    > wraka na kwotę bliską 0zł.

    No tak - chyba prostsze do przeprowadzenie będzie zażądanie odszkodowania (B-A)
    a jedniocześnie sprzedaż wraka we własnym zakresie. Bo jak wspominałam - zmusić
    ich się do przejęcia nie da - można co najwyżej grzecznie zaproponować ;-)


    > A potem to nie wiem :) Jeszcze tego nie przerabiałam (i oby nigdy nie....
    > :O)

    A potem - praca dla mnie ;-)))))))
    Tzn. pozew o odszkodowanie i odsetki, sprawa sądowa, powoływanie biegłego
    (uważając by nie był to biegły wydający pozasądowe opinie dla towarzystw
    ubezpieczeniowych)... Czyli średnio około 6-9 miesięcy "zabawy" ;-)
    Na szczęście - najcześciej zakończonej happy endem :-)
    > pzdr
    > aska
    >
    >
    Pozdrawiam.
    Monika


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1