W dniu 07-01-18 o 18:54, Liwiusz pisze:

>>> czyli co, znaczy kc-ue rozwiązała problem po swojemu?
>>> co nasze to i unii, ale co unii to już nie nasze?
>> Możesz jaśniej napisać, o co Ci chodzi? Ja w ogóle o Unii Europejskiej
>> nie pisałem. Nigdy nie było zakazu powoływania się na jakieś źródła czy
>> ich wskazywania. Ogólne zasady ochrony praw autorskich, to początek XX
>> wieku.
>> Jak prowadzę kurs z używania broni, to mogę się spokojnie powołać na
>> instrukcję czy jakąś książkę wydana przez inne osoby, a prawo zacznę
>> naruszać dopiero, jak zacznę handlować lewymi kopiami. Pod pewnymi
>> obostrzeniami mogę jednak czasem to kopiować i udostępniać. Przepisy
>> wskazałem.
> A jakbyś prowadził kurs używania broni, powiedzmy mailowy, i ktoś by ten
> kurs wziął, i sprzedawał na rachunek swojego zysku, oczywiście bez
> ukrywania, że autorem jest Robert Tomasik?
>
Kursu sprzedać nie sposób. Mamy różne pojęcie kuru. Dla mnie kurs, to
potkanie z uczestnikami. Szkolenie. I nie widzę niczego złego we
wskazaniu w trakcie kursu jakiejś pozycji, a nawet jej udostępnieniu
słuchaczom.

Próbuję się o pytającego dowiedzieć, o czym pisze, ale on zręcznie unika
odpowiedzi. Bo jeśli jest, jak Ty piszesz, to nie jest żaden kurs, tylko
ewentualnie rozpowszechnianie materiału. Pomijając jakieś ewenementy,
raczej podlegające ściganiu karnemu.