eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowniosek o widywanie synka czy to przejdzie ??? › Re: wniosek o widywanie synka czy to przejdzie ???
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
    atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "INDYGO29" <Indygo$2...@v...pl- skasuj $>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: wniosek o widywanie synka czy to przejdzie ???
    Date: Tue, 17 Oct 2006 16:23:11 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 82
    Message-ID: <eh2p5a$cog$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <egq328$k0j$1@atlantis.news.tpi.pl> <egtdae$5bq$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <egtme9$qkk$1@nemesis.news.tpi.pl> <egto6t$7u7$1@news.interia.pl>
    <egtqs4$8dg$1@nemesis.news.tpi.pl> <egtu42$foh$1@news.interia.pl>
    <1...@m...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: szpium.metronet.pl
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1161095146 13072 80.51.69.4 (17 Oct 2006 14:25:46 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 17 Oct 2006 14:25:46 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:420377
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "tokaj1" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1160997030.121428.141920@m73g2000cwd.googlegrou
    ps.com...

    Myślę, że bardzo trafiłeś w sedno w zacytowanych zdaniach.
    Byłerś po prostu b. naiwny. Myslałeś, że będzieto szczęśliwe
    małżeństwo, i że oboje traktujecie sie jednakowo. prawda jak widac
    jest inna.
    Widać, że u twojej zony nie nastapiła jeszcze dojrzałoś na tyle,
    aby zyć w normalnej rodzinie poza mamusią.
    I myślę na tym opieraj swoja obronę.
    Niestetry nic na to nie poradzisz. Nie jestes odosobnionym przypadkiem.

    Nie powinieneś nachodzić żony. Jest za wcześnie. Obie z mamusią
    uważają: żona została tak wymęczona ciążą i porodem a teraz tak
    ogromnie angażuje się w to mamusia. Nie obawiaj się, że dziecko
    się od ciebie odzwyczai. Jest jeszcze b. małe.
    Jedno musisz przyjąć: mamusia będzie zawsze przed Tobą. Nie masz
    innego wyjścia: usisz się z tym pogodzić. Tego nie zmienią nawet
    milionowe prezenty ani naręcza róż. naręcza róż. Twoja zona nie
    może zyć bez mamusi ani mamusia bez niej. Ta druga będzie
    odstawiała rózne teatrzyki przeciwko tobie (swiadomie lubnie) aby
    córka interesowała się nią. Ona zazdrości Ci, że odbierasz jej
    dziecko.
    Teściowa liczyła na to, że będzie miała złota rączkę w domu:
    hydraulika, elektryka, kierowcę.

    Zastanów się nad tym o czym powyżej napisałem. To pozwoli Ci
    rozsądnie działać. Na tych tezach buduj swoje kolejne kroki.
    Zastanów się jak zagrać aby chociaż na chwilę złagodzić
    konflikt. Wykorzystaj na to święta i rocznice.
    I uważaj na to, przed czym przestrzegaj któś wyżej. Nie daj się
    sprowokowac do hałasów i kłótni. Nigdy nie idź do tego domu "z
    marszu". Zawsze przygotuj dokładnie plan działania. Musisz skończyć
    już z improwizacją. Działaj dyplomatycznie. Dyktafon nie zaszkodzi.
    Przy okazji będziesz mógł siebie potem przeanalizować. Każde takie
    katorżnicze wyjście do zbieszonych pań analizuj. Pojawiaj sie tam
    dość częśto. Niech kilega nawet zarejestruje to na kamerze. Nie
    przejmuj się, że ciebie nie wpuszczają. Musisz tam bywać i daj im
    szansę na to, że one też coś ci zrobią na złość. Niech
    powietrze z tego balonu nienawiści czas od czasu zejdzie..
    Życzę powodzenia. Mniej emocji, więcej zdrowego rozsądku.

    Niestety ja już wypróbowałem to wszystko o czym Piszesz:(((
    Nic z tych metod nie przynosi skutku, a wręcz odwrotnie potęguje ich złość i
    wsciekłość!!
    Najchętniej oni chcieli by abym zapomniał że tam mam syna. Abym pamiętał
    jedynie że mam na Niego płacić pieniądze.
    Dosłownie Go zawłaszczyli i olewają moje wszelkie prawa do Niego:(
    Święta i niedawna rocznica slubu są dla mojej zony niczym, tak ja jestem
    nikim dla niej.
    Wysłałem jej bukiet róż posłańcem z liścikim i zero odzewu:((Nawet klipa
    który by znaczył cokolwiek.
    Ich działania nie mają nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
    Za wszelką cenę chcą pokazać mi kto tu rządzi i za co mnie mają:((
    Ja rozumiałem i starałem się rozumieć wszystko czego wymagała odemnie zona.
    Niestety ze zrozumieniem mnie było już dosłownie gorzej:(
    Każde moje słowo i opinia niezgodna z ich była odbierana jako chęc
    powiedzenia na przeciw nim a wręcz jako złośliwość i wrogość.
    Krytyka mnie, mojej rodziny i domu była jak najbardziej na miejscu, niestety
    w przeciwną stronę było to niedozwolone.
    Wszelkie czynności obserowane i oceniane znacznie bardziej surowo niż jej
    członków rodziny.
    Jesli nawet obserwowałem to co robi ktoś i robiłem to dosłownie tak samo to
    ocena była dużo niższa.
    Z nimi nie daje się normalnie zyć, żyć przy nich ze swoją żoną!!!
    Poprostu chyba wyznają zasadę :"Kto nie znami ten przeciw nam".
    Wiem że jestem na straconej pozycji, niestety mężczyzna obligatoryjnie jest
    uznawany za tego który jest winnym rozpadowi związku.
    Na większość rzeczy brak mi świadków ponieważ odbywało się to w jej domu,
    przy jej rodzinie.
    Na te rzeczy które mógł bym udowodnić swiadkami niestety swiadkowie nie
    zechcą nic zeznawać ponieważ to ludzie z krgu znajomych.
    A Ci którzy zechcą to niestety moja rodzina. Zresztą ona też jako świadków
    to ma swoją rodzinę. Więc słowo przeciwko słowu.
    A znając sądy nasze kochane to jak facet jestem stracony. Bo oto stoi
    matka - żona z dzieckiem porzucona przez mężczyznę który "ulękł się
    odpowoedzialności bytu z rodziną" jak to mówi moja żona.
    I poradzcie co z tym robić???
    Pozdrawiam.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1