dzięki wszystkim za uwagi i porady!!!

co do znaku - kurcze, dlaczego to jest takie jednoznaczne - jest znak - nie
ma odszkodowania, nie ma znaku - jest odszkodowanie.
Ja na prawdę nie jechałem szybko - w momencie zderzenia - mogłem mieć około
40-50 km/h..... Przy wyższej prędkości skutki zderzenia mogłyby być wręcz
tragiczne. Dzik miał około 120 kg żywej wagi!!!!
Po za tym - jakie szanse ma kierowca spotykając dzika - który wybiega z
otoczenia (liście, krzewy) o takim samym kolorze jak jego sierść... Moim
zdaniem żadnych!!!!! Dostrzegłem go dopiero w momencie kiedy wbiegał na
jezdnię (wraz z resztą stada) a wtedy na prawdę jest za późno na jakąkolwiek
reakcję.

Ale dzięki - spróbuję najpierw załatwić sprawę ugodowo.

pozdrawiam wszystkich
soja


Użytkownik "Leszek" <l...@b...fm> napisał w wiadomości
news:c1a54g$u8n$1@topaz.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:c1a242$7et$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Nie ma znaczenia. Liczy się teren.
>
> Teren należy do państwa a nie koła łowieckiego.
>
> > > Las i zwierzyna jest własnością skarbu państwa.
> >
> > No cóż, takie jest prawo.
>
> Jakie? Podaj prawo które mówi że za wypadek z dzikiem odpowiada koło
> łowieckie.
>
> > > Dlaczego odpowiedzialnym za pobyt zwierzęcia na drodze nie robić
zarządu
> > > dróg ?
> > > Przecież to oni nie zabezpieczyli drogi przed wtargnięciem zwierzyny.
> > >
> > Niby jak? Płotem wysokości 2 m? dziki potrafią skakac tak wysoko.
>
> Widziałeś jak zabezpieczone są autostrady? Myślę że 1,5 m wystarczy.
>
> Zresztą to problem administratora drogi a nie kierowcy.
>
>
> --
>
> Pozdr
> Leszek
> GG 1631219
> "Psy szczekają karawana idzie dalej"
>
>
>