Może porozmawiać, żeby z kobietą pójść razem do lekarza rodzinnego celem przepisania
jakichś leków na Alzheimera / demencję?
Leki niestety dużo nie pomagają (ale trochę pomagają) i trzeba pamiętać, żeby
przyjmować.
Rozwiązanie to wzięcie mamy do siebie przez syna, ale to powoduje inne komplikacje
(przykładowo otwieranie drzwi do mieszkania syna nie wiadomo komu, wychodzenie z domu
syna bez kluczy, zginięcie w parku itd. itp.).
Przy dzisiejszej technice to bym panią wyposażył w komórkę z namierzaniem przez SMS
(funkcja "gdzie jest" czy jak to się nazywa).
Trzeba pamiętać, żeby ładować, kółko się zamyka.
Może jakaś sublokatroka, dziewczyna, która pracuje lub uczy się i za niższą opłatę by
miała oko na panią?
Tylko jak uczciwą znaleźć, która jeszcze nie okradnie, i znów koło się zamyka.


-----
> Nie chce jej ścigać ani robić przykrości.
> Kobiecina chodzi we dnie i w nocy po klatkach, piwnicach i strychach.
> Jak sobie coś zrobi to będzie lament, że nikt nie zareagował.