eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosłużebność gruntowa › Re: służebność gruntowa
  • Data: 2009-09-21 14:53:19
    Temat: Re: służebność gruntowa
    Od: radek <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 21 Wrz, 11:54, "Marcin D" <j...@g...pl> wrote:
    > Ale o co chodzi? Ustanowienie słuzebności jest w interesie mieszkańców A,
    > zgadza się? Dlaczego więc to właśnie oni nie chcą się na nią zgodzić?
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/


    Może to jest i szukanie dziury w całym, ale sprawa wygląda dość
    dziwnie z naszego punktu widzenia. Mając na uwadze fakt, ze kilka lat
    temu właściciel C próbował namówić nas na oddanie/odsprzedanie jemu
    reszty budynku (naszej części) staramy się dmuchać na zimne.
    Oficjalnie C chce nabyć prawa do budynku B, ale koniecznie na własność
    chce grunt pod budynkiem. Po co? Jeśli przed sprzedażą grunt ten
    zostałby tak bardzo obciążony służebnością na rzecz mieszkańców/
    właścicieli A, to po co za wszelką cene na własność, jeśli C nic tam
    nie zrobi (teoretycznie)? Mógłby wziąć w użytkowanie wieczyste grunt,
    ale nie - koniecznie na własność grunt i budynek. Boimy się, że C
    będzie nam w jakis sposób mogł utrudniać korzystanie z bramy.
    Domyslamy się też, że przy odpowiednim "pokombinowaniu" można
    służebność odwołać, bo jest uciążliwa itp, no chyba, że zostanie
    ustanowiona przed sprzedażą i C zakupi grunt obciążony. - Z treści
    uchwały, która nam podsuwano wynikało, że grunt zostałby sprzedany
    raczej nieobciążony, a nastepnie ustanowiona przez C służebnośc, po
    kupnie.

    Sprzedając nam mieszkania miasto powinno obciążyć grunt pod bramą/
    bramę służebnością przejścia i przejazdu ( oraz droga pożarowa itp)
    przed sprzedażą. Natomiast teraz wymaga się od nas "zgody na
    ustanowienie służebności". To jest chyba oczywiste, że taka służebność
    się nam należy, jak psu miska, bez względu na to czy sie zgadzamy, czy
    nie. Z przejścia bramowego korzystamy ponad 20 lat. Wcześniej było
    jeszcze drugie dojście, ale zostało zaadoptowane na mieszkanie.

    Po za tym, my mieszkańcy A nie jesteśmy właścicielami B, więc dlaczego
    mamy decydować o sposobie wykorzystania B. To jest już sprawa miasta,
    żeby nam zapewnić dostęp do drogi publicznej. Niech nie sprzedaja
    gruntu, ale oddadza go w uż. wieczyste. Wtedy miasto będzie miało nad
    bramą władzę i będzie stawać w naszej obronie, gdy C bedzie robić
    problemy, Obowiązkiem miasta/gminy jest bronienie interesów wszystkich
    mieszkanców. Jednak nie... sprzedać grunt i już.
    Boimy się, ze przez jaką grę słów w uchwale lub inny kruczek prawny
    narobimy sobie w przyszłości problemów podpisując taką zgodę. Nie
    chcemy później występować w Uwadze w TVN. Próbowano też podsuwać nam
    uchwałę, że "nie zgadzamy się na ustanowienie służebności".
    Tłumaczenie przedstawicieli miasta w tej sprawie, że: "my mamy większe
    kompetencje" do nas nie przemawia.

    Co się może stać jeśli takiej zgody nie podpiszemy? Czy podpisaniem
    zgody możemy w jakiś sposób sobie zaszkodzić?
    A może to powinna być zgoda, która się jakoś inaczej nazywa?

    Co więcej, budynek B nie jest zaznaczony na mapie ewidencyjnej, a stoi
    napewno ponad 20 lat..... to taka ciekawostka.

    radek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1