On 20 Gru, 22:34, <j...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Jacek" <j...@c...net> napisał w
wiadomościnews:hgm3p8$spt$1@news.dialog.net.pl...
>
>
>
>
>
> > j...@g...pl pisze:
> >> Parę dni temu kupiłem w Internecie zdjęcie krajobrazu, potrzebne mi było
> >> do pewnej pracy. Zapłaciłem i otrzymałem mailem link pobrałem i okazało
> >> się, że jakość tego zdjęcia mówiąc najogólniej jest marna, byłem
> >> zmuszony posiedzieć godzinkę by je w miarę poprawić.
>
> >> Ale nie o tym, zdjęcie kupiłem ,więc jak to jest ono moje czy nie
> >> .Przecież ten facet sprzeda znowu następnemu i kto popełnił plagiat ja
> >> czy ten drugi co kupił.
>
> > Pewnie kupiłeś licencje na wykorzystanie zdjęcia w określonych polach
> > eksploatacji, kolejne osoby pewnie też.
>
> > Tak swoją drogą to może się okazać, że modyfikując to zdjęcie naruszyłeś
> > prawa autorskie przysługujące jego autorowi. Jednak to zależy od treści
> > umowy.
>
> No właśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem ale nie modyfikowałem tylko
> "poprawiłem",  gośćiu reklamował deobre zdjęcie - na miniaturce nie widać
> braku ostrości ,nie w tym problem ale w tym ,że tak się zastanawiałem ,a jak
> kupię obraz to co malarz też daje licencję na wykorzystanie obrazu, to jedno
> a drugie facet nie opublikował umowy  tak abym mógł ją przeczytać przed
> zakupem. A najbardziej mnie zastanawia jak to jest właśnie z licencją na
> wykorzystanie takiego zdjęcia ,no weźmy taki przypadek kupi je moja
> konkurencja i tym samym będzie reklamował swoją firmę która zajmuje się
> takim samym" interesem jak mój.
>
> jhru

Kupujesz obraz czy kopie obrazu? Jesli porownujesz to kupujesz kopie.
Jesli licencja nie byla dostepna przed zakupem to zdjecie skasuj i
zazadaj zwrotu pieniedzy.

Wezmy taki przypadek ze kupi je konkurencja. I ludzie beda mowic "ej
patrzcie na X, sa tak zalosni ze musza uzywac tego samego zdjecia do
Y".

Taki urok zdjec bez wylacznosci.