Użytkownik "chester" <c...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c5jhm1$d3$1@inews.gazeta.pl...

Fajna wykładnia, ale ma kilka poważnych niedomaga. Żeby przekazać te
wszystkie wywody o powodach niewpuszczenia tego Pana do sklepu musisz go
zatrzymać. A do tego prawa nie masz i zatrzymany próby łapania go i
jakiegokolwiek tłumaczenia może potraktować jako napaść ze wszystkimi
wynikającymi z prawa tego skutkami. Fakt, że jesteś właścicielem tego
sklepu niewiele zmieni.

Co więcej, dokąd będą otwarte drzwi, to nie widzę możliwości
uniemożliwienia komukolwiek wejścia. Możesz oczywiście zamykać sklep na
widok każdej osoby zbliżającej się z plecakiem i w tym wypadku nikt tego
raczej nie podważy, ale nie bardzo widzę realizację tej koncepcji w
praktyce.

Żadne regulaminy sklepowe w tym wypadku prawa stanowić nie mogą, bowiem
klient musiał by wyrazić zgodę na ich stosowanie. A i to naruszenie przez
niego regulaminu można by było rozpatrywać na gruncie prawa cywilnego. A
więc ewentualnie jakieś odszkodowanie za naruszenie warunków umowy, ale na
pewno nie zatrzymanie osoby.