BartekK napisał:
> u mojej zony dokladnie taka sama sytuacja... Oplaty za studia nie
> chcieli uznac (grożąc wykresleniem z listy).

To u żony studiuje się za opłatę, czy za pieczątkę? Opłatę mieli jeszcze
przed przytaszczeniem wydruku.

Swoją drogą powszechne gdzieniegdzie żądanie noszenia potwierdzeń wpłaty
uważam za bezczelność. Od tego mają księgowość, żeby wiedzieć które
wpłaty wpłynęły, a które nie.

> Gdy zażądaliśmy na pismie odpowiedzi z podstawa prawna nie uznania
> wydrukowanego dowodu przelewu - upierdliwy babsztyl w okienku
> odpowiedzial "to ja chce na pismie z podstawa prawna dlaczego niby
> musialabym wam odpowiedziec na to pytanie" i rozmowa skonczona...
> Tak btw - to moze ktos ma taka podstawe? bo juz X razy spotkala mnie
> sytuacja gdy ktos "w okienku" bzdury jakies wymysla, gdy żądam podstawy
> prawnej to slysze ze nie ma obowiazku mi jej podawac.

W takich niereformowalnych przypadkach nie ma co się kłócić, tylko kazać
sobie potwierdzić złożenie tego co się składa. W razie problemu
uświadomić osobę w okienku, że ona to pismo i tak dostanie i będzie
musiała się nim zająć -- jeśli nie od razu, to następnego dnia pocztą.
Jak nie pomoże, to faktycznie kroki skierować na pocztę. I czekać na
reakcję.

W powyższym przypadku gdyby żonę pomimo wpłaty i złożenia jej
potwierdzenia skreślili z powodu nieuiszczenia opłaty, można śmiało
robić kobiecie problemy. U dziekana, rektora, MEN -- jak leci.

--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+