eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopodpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod › Re: podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
  • Data: 2009-07-08 06:30:49
    Temat: Re: podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
    Od: Herald <h...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 7 Jul 2009 12:12:56 -0700 (PDT), BK napisał(a):


    > Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej
    > listy obecnosci.

    Na razie nie widzę sęsu instalowania terminala i czytnika kart
    magnetycznych dla pracowników w sytuacji gdy mam ich ~12.

    > Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy
    > nie.

    Heheh - jakiś popaprany jesteś.
    Spóźniasz się 15 minut, potem się przebierasz w arbajt ancug, może jeszcze
    kawę sobie poranną zrobisz?
    I w sytuacji kiedy pracuje się w terenie (usługi) 5 osób (co najmniej)
    czeka na spóźnialskiego by wyjechać "na robotę". Twierdzisz dalej dziwaku
    że to nie robi różnicy?
    To policz teraz np. 15 minut razy te 5 osób ....
    Pomijam to że jak pracownicy mają zostać np. 10minut by coś dokończyć to od
    razu chca nadgodziny - zapominają o swoich spóźnieniach.

    > Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na
    > 8.00 w robocie, tylko co z tego? Co bedzie miala firma z tego ze taka
    > malpa przychodzi i skutecznie pracuje jedynie nad odciskami na swoim
    > tylku? Liczy sie zeby pracownik zrobil to co ma zrobic.

    Ale obecne pokolenia mają w dupie - jak szef nie patrzy to patrzą gdzie się
    "uwalić" i podrzemać.

    > Swoja droga pracowalem w normalnych i nienormalnych organizacjach ale
    > w zadnej nikt nikogo nie probowal karac obcieciem premii za jedno 15
    > minutowe spoznienie.

    Za jedno to raczej nie. Ale za notoryczne?
    Było takich trzech "młodych" - przychodzili zawsze 5-7 minut po 7 do pracy
    (praca od 7 do 15). W ciągu stycznia wykorzystali 4 dni urlopu na żądanie,
    do marca praktycznie wykorzystali 33 dni zwolnienia chorobowego (po 2-3 dni
    ZLA - hehehe, zajebiste choroby co nie?). Został tylko jeden - i potrafi
    teraz przyjść w porę do pracy .... z tym że ożenił się - może zrozumiał że
    ma teraz obowiązki.....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1