W dniu 03.11.2022 o 19:54, Shrek pisze:

>>>> To nie jest w jego gestii decyzja.
>>> Jak nie, jak tak?
>> Jak ma integralne schody, to sobie może opuścić.
> No ale nie ma. Po chuj się go pytali, skoro to nie jego decyzja?

Oni pytali, jaką decyzję on podjął.
>
>>> No nie wiem. Tunelu czasoprzestrzennego na lotnisku nie mają. Schody
>>> mają na stanie. Ale może nie mogą używać, bo jak się pospsują to nie
>>> będą na stanie....
>> Ale schodami dowodzi lotnisko przeważnie.
> No i przeważnie nie ma problemu żeby je podstawić. A tu był bo czekali
> aż się "kryzys" ogarnie.

Najprawdopodobniej nie masz racji i czekali na co innego. Ale to są
informacje niejawne. Moim zdaniem właśnie to powoduje, że to tak trochę
komicznie wygląda. Natomiast jeśli ktoś zna procedury na podobne
zdarzenia w innych miejscach, to można się domyślić o co poszło.
>
>>>>> Akurat to jemu kazali mu dzwonić do dyżurnego, który telefonu nie
>>>>> chciał radiem podać (choć jest publicznie dostępny).
>>>> Sądzę, że ten numer, który mu podali nei jest publicznie dostępny.
>>> Telefon do dyżurnego portu jest publicznie dostępny.
>> Ale pewnie nie ten, który jemu podali.
> Racja - tam jest stacjonarny - co to zmienia?
>
Nie chcieli prywatnej komórki podawać po jawnym kanale łączności, który
może byle idiota podsłuchać i potem wysyłać tam SMS-y. Stacjonarny numer
jest dostępny publicznie i pilot też sobie mógł go znaleźć. Ale pewnie
miał swoje powody by z niego nie korzystać.

--
Robert Tomasik