eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopiesRe: pies
  • Data: 2003-01-29 16:41:31
    Temat: Re: pies
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W artykule <M...@n...tpi.pl> Unknovn napisał(a):
    >> 1. Dzwonisz po straż miejską/policję i prosisz o interwencję, jeśli nie
    >> będa chcieli (bo np. nie będzie dostatecznie głośno), to poproś ich
    >> chociaż o rozmowę z sąsiadem.
    >> 2. Jeśli powyższe nie wyjdzie, to rozmawiasz z sąsiadem sama.
    > Moze lepiej w odwrotnej kolejnosci, sasiad moze nie byc chetny do rozmowy
    > z osoba ktora naslala na niego policje czy straz miejska :)

    No właśnie niekoniecznie, niektórzy muszą się wystraszyć, żeby coś
    zrozumieć. Najlepiej porozmawiać przed i po. :)

    >> 4. Jeśli jednak jesteśmy w strefie tych 10% i jesteśmy moralnie zdolni
    >> tego psa otruć, to... chyba nie ma wyjścia. W końcu nie można dać się
    >> terroryzować debilnemu sąsiadowi, a kiedyś przez to szczekanie zwariować.
    >> Akurat piesek tutaj najmniej jest winny, no ale innego wyjścia nie widzę,
    >> pomijając wynajęcie 'chłopaków z miasta', wzglednie samodzielne obicie
    > Grupe ta czytam wlasciwie przez przypadek, ale jak widze te porady to mi
    > sqra cierpnie. Przeciezten pies nie zdaje sobie sprawy ze komus tym
    > szczekaniem przeszkadza, dla niego to normalne zachowanie. Jak nic nie
    > wyjdzie to zamiast trucia psa radze kupic zatyczki do uszu. A, za otrucie
    > psa AFAIK jest odpowiedni paragraf.

    To wszystko prawda, tylko co zrobić jeśli szlag Cię już trafia... Nie po
    to się wyprowadza z bloków i buduje swój własny dom, żeby potem w nim
    nosić zatyczki.

    > Swoja droga ten sasiad musi miec mocny sen :)

    Niekoniecznie, przecież dlatego budę postawił nie pod oknem swojej sypialni,
    tylko daleko od domu, pod płotem sąsiada. ;) Sam mam takiego sąsiada, na
    szczęście pies nie szczeka zbyt intensywnie. Natomiast hodował indyki i
    to przy płocie, a po drugiej stronie mam ogródek, gdzie w lecie lubię
    przebywać - nie muszę dodawać, jaki smród te indyki tam generują. I to
    wcale nie jest wieś - ładna dzielnica domków jednorodzinnych, tylko ja
    mam pecha mieszkać obok takiego ciecia co to dla oszczędności mięso hoduje.
    Wcześniej miał kury, a te przeciskały się przez płot i rozdrapywały
    kwiatki... Po roku bezskutecznego odbijania się pomiędzy Strażą Miejską,
    Policją, sanepidem i rozmaitymi urzędami, połowa indyków 'zdechła'. No
    i jest spokój, mieszkają teraz na drugiej stronie jego działki i problem ma
    ktoś inny. :) Obawiam się tylko, że w końcu i on dojdzie do jakichś
    skutecznych metod perswazji, czego efektem będzie powrót indyków pod mój nos
    (i do nosa)...
    --
    Samotnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1