eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopełnoletność i liceumRe: pełnoletność i liceum
  • Data: 2006-05-05 13:16:34
    Temat: Re: pełnoletność i liceum
    Od: witek <w...@s...interia.pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szerr wrote:
    > Dnia Thu, 04 May 2006 18:33:44 -0500, witek w wiadomości
    > <news:e3e2h3$vg3$1@news.interia.pl> napisał(a):
    >
    >>> Usprawiedliwianie nieobecności mieści się w ramach kontrolowania obowiązku
    >>> uczęszczania na wszystkie zajęcia wymagane do otrzymania promocji.
    >> To też nauczyciel może kontrolować czy uczeń na lekcji jest, czy go nie ma.
    >> nikt mu większych rozporządzeń nie dał, a tym bardziej oceniania decyzji
    >> rodziców dlaczego dziecka w danym dniu do szkoły nie posłali.
    >
    > Warunkiem uzyskania promocji jest obecność na wszystkich obowiązkowych
    > zajęciach, nie na niektórych wg wyboru rodziców.
    > Rodzice zapisując dziecko do szkoły, przyjmują zawarowany przymusem
    > administracyjnym obowiązek posyłania go na każdą lekcję w tej konkretnej
    > placówce wg ustalonego planu zajęć.

    Skądżeś to wymyślił.
    Co masz na myśli mówiąc zajęcia? Przedmiot, czy jednostkę lekcyjną?
    Oczywiście, że rodzic nie ma możliwości wyboru przedmiotów, na które
    chce dziecko do szkoły posyłać(po za wyborem szkoły) jeśli zdecydował
    się na realizację obowiązku szkolnego poprzez posyłanie dziecka do szkoły.

    Jeśli mówisz o pojedynczej lekcji, to nie ma obowiązku bycia na
    wszystkich lekcjach. Bo inaczej wszyscy by oblali.
    Unikanie chodzenia na pewne lekcje podpada pod unikanie obowiązku
    szkolnego i jest rozstrzygane na drodze sądowej, a rodzicom grożą kary
    łącznie z pozbawieniem praw rodzicielskich.
    Mylisz pojęcia.






    >
    >>>> Nauczyciel jest tylko i wyłącznie od odhaczenia, czy rodzice o danej
    >>>> nieobecności wiedzą, czy nie.
    >>> Masz jakiś przepis na poparcie tej teorii?
    >> jak znajdę w archiwum to ci podrzucę.
    >
    > Czekaj tatka latka.
    >

    A ty masz jakiś przepis na poparcie swojej teorii?
    Znajdź mi paragraf mówiący o tym, że dziecko musi chodzić do szkoł,
    że nauczyciel ma prawo nieusprawiedliwić nieobecności, nawet jak rodzić
    przyniesie usprawiedliwienie, i że nieobecność na jednej lekcji wg,
    twojej teorii, powoduje nieklasyfikowanie z danego przedmiotu.

    Jak podasz jakikolwiek paragraf, to wtedy odpiszę.
    Na szczeniackie dyskusje nie mam czasu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1