> Moim zdaniem za późno ! Trzeba było smarować pisma zaraz po złapaniu, a
nie
> teraz kiedy przyszło wezwanie do zapłaty i straszą sądem.
> Przecież kanar wziął dane.

Rownie dobrze mogl je spisac z klatki schodowej - nie ma nigdzie zadnego
podpisu

Kanar miał jakieś zarzuty, więc od razu trzeba
> było działać i smarować pisma z opisem sytuacji i nie kłócić się z prostym
> kanarem, bo to jest tylko kanar co mu kazali sprawdzać bilety i za to mu
> płacą. Kanar nie jest tego wart, aby tracić własne zdrowie i czas na
jakieś
> bezproduktywne dyskusje.

To fakt, jednak paranoja jest jezdzic za kazdym razem kiedy kanar sie do
czegos przyczepi.

Chodzi mi generalnie o to, czy brak podpisu na papierach kanara to argument
i czy powolanie sie w wezwaniu do zaplaty do nie istniejacego punktu taryfy
nie wystarczy do napisania im ze probuja porzadnego czlowieka robic w
balona.

--
kasza