eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoopiea nad dziekciemRe: opiea nad dziekciem
  • Data: 2008-12-30 21:17:36
    Temat: Re: opiea nad dziekciem
    Od: armar <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    gargamel pisze:

    > znałem osobiście kilku takich ojców rodzynków którzy dostali opiekę nad
    > dzieckiem, we wszystkich przypadkach tylko dlatego ze matka była kórwą i
    > narkomanką (w sądzie oczywiście tylko narkomankę brano pod uwagę)
    > [...]
    > więc jak matka nie jest narkomanką to nikłe szanse na to że ojciec
    > dostanie opiekę:O(

    To nie jest prawda.
    Osobiście niedawno sędzina mnie pytała, czy chciałbym,
    by dzieci mieszkały u mnie (jakiś czas).
    Odparłem, że nie mam warunków (co jest prawdą,
    lecz mogłoby się to zmienić gdybym się uparł).
    No i teraz zapewne ktoś pomyśli, że jestem frajer,
    że nie skorzystałem z okazji, ale ja uważam,
    że matka jest ważniejsza dla dzieci, nawet jeśli ma
    poważne problemy ze sobą i z ich wychowywaniem.
    Liczę, że realność opcji odebrania jej dzieci na jakiś czas
    (która nie mieściła się jej w głowie) wpłynie pozytywnie
    na jej zachowanie...

    Tak dla jasności - ofertę sędziny otrzymałem
    po interwencji szkoły w sądzie w temacie wychowywania
    jednego z dzieci, zaś matka dzieci już wcześniej
    miała ograniczoną władzę rodzicielską (przez nadzór kuratorski).
    Nie jest pijaczką/narkomanką/itd. - "normalna blondi". ;)

    Dziwi mnie trochę, że piszecie tu panowie o "kurwach".
    Naprawdę uważacie, że stać Was było tylko na takie kobiety?
    Moja żona się "puszczała" z człowiekiem
    za którego niedawno wyszła za mąż.
    Staram się nie przeszkadzać im w tym związku - niech sobie
    sami próbują radzić z problemami, skoro tak chcą.
    Po prostu źle wybrała za pierwszym razem.
    Traktujcie je łagodnie, bo w przeciwnym razie
    szkodzicie tylko waszym dzieciom.
    W moim przypadku ani Policja, ani Sąd nie są w stanie
    "przekonać" matki by chciała mi dawać dzieci na widzenia.
    Nawet na święta.
    Policja stwierdza, że w wyroku co prawda mam określone
    terminy widzeń z dziećmi (z opcją "minimum"),
    ale nie ma wskazanego miejsca widzeń, więc nie może to być
    miejsce ich zamieszkania i mam się z tego właśnie
    miejsca zamieszkania wynosić.
    Sądy działają tak sprawnie, że już ponad rok czekam
    na sprecyzowanie w wyroku rozwodowym miejsca widzeń z dziećmi
    na miejsce mojego zamieszkania (obecnie nie znając ich adresu
    nawet nie mam jak odebrać dzieci z ich nowego domu).
    Oczywiście istnieje opcja ukarania jej za to
    (łącznie z wtrąceniem do więzienia), ale to i tak
    dzieciom nie pomoże, a to (dla mnie) jest najważniejsze.

    --
    Pozdrawia Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1