W wiadomosci news:op.tumth2hn1sq83a@saturn avlee <x...@w...pl> pisze:

> Mam zostac zatrudniony na umowe o prace w pewnej wyzszej szkole gdzie
> jest duzo pirackich wersji microsoft windows.
> Czy w razie jakiejs kontroli bede prawnie odpowiedzialny za to ze tam sa
> piraty ?
Mialem kiedys podobny problem. Oto, co moge na ten temat powiedziec:

Nie. Za piracki soft na kompie odpowiada jego (kompa) wlasciciel, a tym jest
pracodawca. Jesli zostanie pociagniety do odpowiedzialnosci i ukarany, moze
dokonac regresu w stosunku do pracownika odpowiedzialnego za infrastrukture
informatyczna.
Tu pojawia sie zapewne trudnosci dowodowe, ale... ;)

> Czy raczej odpowiedzialnosc spada na wlasciciela szkoly ?
To pierwszy krok.

> (zaznaczam ze jasno powiedzialem mu ze koniecznie trzeba zakupic
> oryginalne oprogramowanie, jednak
> on pewnie tego nie zrobi).
Najpierw na pismie zwróc sie o dostarczenie dokumentacji legalizujacej
oprogramowanie, którym masz zarzadzac. Z pelnym jego wykazem. W razie braku
odpowiedzi poinformuj o nielegalnosci softu i koniecznosci jego usuniecia
(wszystko na pismie z potwierdzeniami na kopiach).
(W moim przypadku wystarczylo).
Dalej to juz zalezy na ile masz jaja.
Ja bym skasowal wszystko co nielegalne, pochwalil sie pracodawcy na pismie,
ze dokonalem resekcji piratów porzadkujac w ten sposób infrastrukture
informatyczna i zapewniajac uczelni zgodnosc z prawem od tej strony. ;)
Druga informacja bylaby mniej radosna - na kompach nie ma oprogramowania,
trzeba kupic. ;)))

--
Jotte