eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonowe skrzynki pocztowe a zycie na wsiRe: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
  • Data: 2009-09-07 06:35:45
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 06 wrzesień 2009 22:46
    (autor Liwiusz
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <h8172l$o2f$1@news.onet.pl>):

    > Utrzymywanie monopolu nie może usprawiedliwiać potrzeba wiochy z 10
    > domami do otrzymywania listów za 1,55zł.


    Może. Są pewne rzeczy istotne dla działania całego kraju. To tak jakbyś np.
    odmówił wybudowania drogi do tejże wiochy z 10 domami, mówiąc, że ta droga
    kosztuje więcej niż oni płacą podatków. Na tym polega funkcjonowanie
    społeczeństwa, że pewne rzeczy muszą być uśrednione i całość funkcjonowania
    jest ważniejsza niż rachunek ekonomiczny na danym odcinku.

    > A jeśli już uznajemy, że państwo jakoś szczególnie musi się troszczyć
    > o tych, którzy zapragnęli mieszkać poza cywilizacją, to jest to argument
    > jedynie do utrzymywania poczty tam, gdzie jest to konieczne (czyli
    > właśnie w tych wiochach).

    Tylko, że kto za to zapłaci? Dostarczenie listu do środka lasu jest możliwe
    dlatego, że w tym samym czasie 100 listów w oddziale Zabrze 19 ktoś
    przełożył tylko pomiędzy szafeczkami, bo były wysyłane z Zabrze 19 do
    Zabrze 19. I analogicznie w innych oddziałach. Część usług PP jest
    deficytowa, ale dzięki działaniu całości jako całości to może funkcjonować.

    Podobnie zresztą z telefonami. TPSA dociera wszędzie, bo była państwowa i
    taki miała prikaz. I telefon można było mieć także na górce, a neostradę
    także w gospodarstwie w lesie. A już np. Netia nie ma do dzisiaj oferty na
    Waryniolu w Zabrzu, gdzie masz z 10 dziesięciopiętrowców.

    ZTCW to w do bólu kapitalistycznych i totalitarnych USA też przez długie
    lata utrzymywano monopol AT&T, właśnie po to, żeby ich misją było również
    stelefonizowanie Dzikiego Zachodu, a nie tylko NYC i podobnych.

    Inaczej by wyglądało słabo. Wystarczy spojrzeć na GSMy, które do dzisiaj, po
    10 latach działania, nie pokrywają całego kraju zasięgiem. A przecież im
    łatwiej technologicznie i do tego różne akty prawne też ich zobowiązują do
    pokrywania terenów niedochodowych.

    > Nijak nie wynika z tego, że PP ma być
    > monopolistą w przesyłkach pomiędzy Warszawą i Krakowem.

    No to są kurierzy i jest inpost. Ale czy to powód, żeby mi niszczyć skrzynki
    czy działać na szkodę klienta i poczty polskiej, bo się inpost nie potrafi
    przebić swoimi żenującymi usługami?

    > Podobnie błędny argument stosuje się w przypadku państwowej służby
    > zdrowia.

    Która występuje wszędzie gdzie jako tako działa służba zdrowia. A tam gdzie
    nie występuje, to służba zdrowia nie działa.

    > Nie można jej zlikwidować, bo rzekomo wtedy chorych na choroby
    > typu rak nie będzie stać na leczenie. (*). Nikt jednak nie zaproponuje:
    > OK, zostawmy ciężkie przypadki finansowane przez państwo,

    Ale to nie jest finansowane przez państwo tylko ze składek NFZ.

    > ale na Boga, z
    > katarem i złamaniami niech każdy chodzi do prywatnego lekarza,
    > opłaconego z prywatnego ubezpieczenia, albo z prywatnych pieniędzy
    > swoich lub pożyczonych.

    A to by wiele zmieniło w służbie zdrowia, że za L-4 do grypki musiałbyś
    zapłacić 100zł? Służba zdrowia jest jaka jest, bo jest KOSZMARNIE
    ZARZĄDZANA. Pieniądze tam marnuje się wiadrami. Podobnie zresztą jak w
    szkołach. Znam jedną szkołę z pięknymi poniemieckimi parkietami, które
    wymagały jedynie odnowienia. I był przedsiębiorca, który je potrafił
    odnowić za cenę niższą niż zrobienie nowych podłóg z gumolitu. Kilka sal
    odnowił, ale potem przyszła Duża Firma z Szokuladkami i przekonała
    Kierownictwo, że lepiej położyć gumolit za dwa razy taką cenę. I zamiast
    odnowionych luksusowych parkietów, z którymi byłby spokój na kolejne 50
    lat, założono droższe, chamskie gumolity, które za 10 lat znów będą
    wymagały wymiany.

    > (*) Stosuje się też argumenty, podając zaporowe ceny leczenia - na
    > przykład w setkach tysięcy lub milionach złotych. Zwykle ceny te są
    > zawyżone i stosuje się je dlatego, że NFZ tyle płaci. Jeśli na przykład
    > jakaś operacja kosztuje 100 tysięcy złotych, to znaczy to tylko, że NFZ
    > tyle za nią daje.

    Tylko widzisz, to jest błąd logiczny, bo operacja kosztuje mniej, ale
    utrzymanie szpitala kosztuje. Prywatni lekarze bardzo często przyjmują na
    sprzęcie państwowym. Kiedyś nie umiałem się dostać do państwowego
    neurologa, bo były długie terminy. Poszedłem na wizytę prywatnie, ale już
    na badania mnie zabrał na dyżur do szpitala na szpitalny sprzęt. Owszem,
    zapłaciłem za badanie 100zł. Ale czy ono by kosztowało 100zł, jakby on ten
    sprzęt musiał kupić?

    Dentystka ostatnio się napalała na rentgen oraz na jakąś maszynę do
    czegośtam. Głupia maszynka dentystyczna ułatwiająca jej pracę kosztuje
    około 100 tysięcy. Rentgen też tani nie był. Dentystkę mam bardzo wziętą,
    bardzo drogą i bardzo pracowitą (siedzi baba od 10 do 21 w robocie), a i
    tak się zastanawiała i jak na razie nie kupiła.

    Myślisz, że prywatny neurolog pozwoli sobie na coś więcej niż młoteczek?
    Wiesz ile kosztują aparaty medyczne? Głupie urządzonko do badania bezdechu
    kosztuje tyle, że szpital się musi zastanawiać długo, czy je kupić. Jak się
    w szpitalu u nas przepaliła lampa do czegośtama (używanego przy ratowaniu
    życiu w zawałach), to przez tydzień szpital nie przyjmował takich
    przypadków, bo szukano 700 tysięcy złotych na lampę.

    > Jest bardzo prawdopodobne, że po całkowitym
    > sprywatyzowaniu służby zdrowia, cena takiej operacji byłaby kilkukrotnie
    > niższa z powodu konkurencji, oraz z tego prozaicznego powodu, że
    > większości ludzi byłoby na nią nie stać.

    No właśnie. I operowano by tych bogatych.

    --
    Tristan

    Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
    lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
    by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1