eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoihaha i cisza nocna (ale się rozpisze) › Re: ihaha i cisza nocna (ale się rozpisze)
  • Data: 2004-02-05 16:39:37
    Temat: Re: ihaha i cisza nocna (ale się rozpisze)
    Od: "ag" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Przemo P" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:bvt60o$kl4$1@news2.ipartners.pl...
    > No a wczoraj skończyło się na kopaniu w
    > > drzwi. bo akurat byłem w domu - gdybym akurat miał zlecenie z
    work-service
    > > to moja luba raczej by szans nie miała utrzymać tych drzwi i
    jednocześnie
    >
    > tak OT zapytam tylko - jesteś od niego "większy" czy raczej nie?
    > moje metody są jakie są, ale w moim poprzednim miejscu zamieszkania miałem
    > sąsiada no niestyty wiadomo jakiego - ogólnie świr.
    > Napierw dokumentacja nagraniowa, foto itp. zachowań świra tak na w razie
    > czego, no a potem wp**ol spuszczony i spokój. (akurat należę do
    "większych"
    > :-) ) - tylko mi nie zarzućcie, że człowieka namawiam do łamania praw
    > itp. - dzielę się tylko doświadczeniem (apropo, gość po jakimś czasie
    zaczął
    > mówić dzieńdobry )

    to OT Ci odpowiem - nie jestem od niego większy ale nie jest to problem -
    problemem jest pewna zasada którą wyznaję - że lepiej być winnym niż
    martwym; i działanie skuteczne, bez sentymentów typu czy usiłowac wyrwać
    nóż/kij czy złamać kolano napastnikowi (po akcji na kolano trzeba być na
    niezłych prochach żeby mysleć o dalszym >napastowaniu<) tylko że tu juz mamy
    problem - sąd mógłby uznać że wykroczyło to poza ramy a)zatrzymania
    obywatelskiego; b) obrony koniecznej - sąsiad do wczoraj tylko pyskował,
    dzisiaj po północy zaczął kopać w drzwi i wyzywać mnie oraz mą lubą; -
    gdybym nie trzymał drzwi to jest pewne że zamek by poszedł w drzazgi i byłby
    problem z napastnikiem w domu (ze sciany usmiecha się na takie okazje
    replika XVII-sto wiecznego obuszka) - tylko wątpię żebym takiego człowieka
    potrafił powstrzymać nie powodując trwałego kalectwa lub smierci; było nas
    akurat dwóch i luba a mimo to nie ryzykowałbym walki kontaktowej (nie
    wiadomo czy nie ma noża - nie bardzo jest jak zobaczyć bo przecież taka
    akcja z wejściem to jest sekunda, dwie - a przecież grozi cały czas
    śmiercią) tylko użył obuszka (taki rodzaj młoteczka na metalowej rączce); a
    takim czymś w wąskim korytarzu jedyną skuteczną akcją jest akcja na głowe,
    ramię lub obojczyk - także duże zagrożenie życia i zdrowia biednego bandyty
    którym stał się sąsiad w momencie grożenia mi śmiercią i naruszenia miru
    domowego z włamaniem; a jak wiadomo z praktyki w takich przypadkach polscy
    prokuratorzy potrafię mieć ciekawe podejście do tematu granic obrony
    koniecznej;
    ale na szczęście nic się nie stało - tylko skopane drzwi trochę straszą
    (niestety nie kwalifikują się jako trwały uszczerbek mienia i musiałbym go o
    koszty malowania ścigać z prywatnego a nie przez policje na wniosek);
    na wniosek natomiast przez policję będzie ścigany za groźby karalne - a
    nawet na dwa wnioski (luba też złoży swój jutro po egzaminie; mam świadka co
    prawda (był obecny w czasie interwencji policji i złożył dziś zeznania), ale
    jak mi powiedział pan policjant w takich sprawach dużą rolę odgrywa wywiad
    środowiskowy o podejrzanym i ewentualne zeznania sąsiadów - czy słyszeli te
    krzyki i odgłosy kopania, czy potwierdzą że delikwent latem darł się przez
    okno że on wszystkich "wysadzi w powietrze i zajebie" - wtedy nie sadziłem
    jeszcze że odnosił się do nas; czy potwierdzą to że delikwent jakieś półtora
    miesiąca temu darł się na klatce schodowej, rzucał mięsem i trzaskał klapą
    od zsypu kole pierwszej w nocy) - w sumie nie jestem w takiej złej sytuacji
    (jesli chodzi o niechec/chęć sąsiadów)- sąsiedzi mnie znają ( wprowadziłem
    sie kilka miesięcy temu ale mieszkałem kiedyś w tej samej klatce przez 14
    lat wraz z rodzicami);
    no i na koniec tez nie namawiając nikogo do łamania prawa - "co mam zrobić z
    tą muchą? - a rób co chesz, byle by wyglądało na wypadek" ;)))

    pozdr

    opyros


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1