> No właśnie dlatego drąże ten wątek, bo sady znają się na tym jak dziadki
na
> komputerach (może się to kiedyś zmieni, daj boże).

To pewnie racja, ale stąd właśnie koncepcja arbitrażu.

> NASK wykożystuje swoją
> pozycję poprzez stonę "sądu"na stronie http://www.arbitraz.pl/ . Gdy
> rozmawiałem z człowiekiem z BOK'u opisując sytuację, obiecał, że "pan
> mecenas" zadzwoni. To było dwa miesiące temu (nie wspomnę, że się
> dopominałem).

Ja na Twoim miejscu raczej nie liczyłbym na "człowieka z BOKu" tylko
starał się znaleźć kogoś kompetentnego na własna rękę.

> Wracając do tematu NASK daje domeny jak leci, zarabiając na
> własnych ewentualnych błędach,

Powracasz do błędów, których tutaj IMHO nie ma.
NASK zapewnia obsługę czysto techniczną dokonując wpisów
na swoich DNSach - aż tyle i tylko tyle.
To powszechna praktyka gdyz jeszcze nigdy nie czytałem aby
np. dla domen .com ktokolwiek zgłaszał jakieś problemy z rejestracją
związane z kwestią znaków tow.

> (..). Żeby było
> jeszcze śmieszniej nie mam mozliwości ustalenia personaliów bo dane WHOIS
są
> dla tej domeny zastrzeżone.

Zapewne osoba fizyczna.

> I kolejne pytanie kto przyjmie wniosek skoro nie ma winnego bo NASK nie
> powie, kto jest w posiadaniu?
> Ufff. temat rzeka...

Winnego nie ma bo jeszcze nikt nie został za takiego uznany - na razie
może być tylko podejrzany ;-)
Nie wiem jak, ale ta kwestia chyba musi byc jednak jakos rozwiązana.
Pytałeś gdzies o to?

> Pozdrawiam

Ja również
Pix