Goomich pisze:
> Tomasz Pyra <s...@o...pl> naskrobał/a w
> news:fnkaei$g7o$1@news2.task.gda.pl:
>
>> Tylko że kupując sobie OEM-a dostaję paragon, a nie umowę
>> cywilno-prawna.
>
> Bo umowy się nie dostaje, tylko zawiera.

Ale idąc do sklepu i kupując taki OEM nie zawiera się żadnej
specyficznej umowy.
Dostaje się paragon albo fakturę która mówi że zostało się właśnie
_właścicielem_ kopii oprogramowania i nie ma żadnych innych ograniczeń
(poza wynikającymi z ustawy) w dysponowaniu tym właśnie _nabytym_ dobrem.

To że MS by chciał żeby nie móc takiej kopii ani odsprzedać jak nie
będzie mi potrzebna, ani nawet użyć na innym komputerze niż jakiś tam
"przypisany" to już jest tylko ich chciejstwo nie poparte niczym.

Równie dobrze producent telewizora mógłby chcieć mi zabronić
wymontowania jakiś tam układów z telewizora i zastosowania ich w innym
urządzeniu.

Samo to że MS utrudnia takie dysponowanie - że system bez aktywacji nie
działa, a aktywacja po zmianie płyty głównej może się nie powieść już
jest mocno dyskusyjne. Jednak nigdy nie napotkałem opory ze strony
Microsoftu przy przenoszeniu wersji OEM z jednego komputera na inny za
pomocą aktywacji telefonicznej.

Myślę że oni doskonale wiedzą że nic w tej kwestii nie mogą, a
zainteresowani są jak najdłuższym utrzymywaniem stanu niepewności licząc
że użytkownicy dla "świętego spokoju" zrobią tak jak MS sobie życzy.

Natomiast uważam że wynika to z braków w prawie.
IMO prawo powinno pozwalać na sprzedaż pod warunkiem podpisania umowy
którą MS dostarczałby z każdą kopią oprogramowania.
Dystrybutor MS (np. sklep) podpisywałby wraz z klientem umowę na
korzystanie z kopii oprogramowania w ograniczonym zakresie i by było ok.

Natomiast sądzę że w obecnie obowiązującym prawie nie jest to możliwe -
prawa konsumenta są gwarantowane ustawą i nie wolno ich w ten sposób
ograniczać.


--
http://free.of.pl/h/hellfire/