W wiadomości news:grj0n3$eie$1@node2.news.atman.pl rv
<redakcja_V@dupa_A_nie.gazeta.pl> pisze:

> dawno temu (4 lata) miałam na czas (poslizg 2tyg) niewypłąconą pensję [z
> umowy o pracę],
> czy to jest wystarczający powód zeby dziś natychmiast rozwiazac - z mojej
> strony - umowe z pracodawcą?
Roszczenia z tytułu stosunku pracy przedawniają sie po trzech latach.
Ale i tak ten poślizg mógłby być śliską sprawą w kontekście zamierzonego
działania.

> Albo czy świadomosc ze wpadło sie w układ mobbingowy,
> gdzie nie mam świadków ani twardych dowodów?
Sprawy dotyczące mobbingu sa bardzo trudne do udowodnienia.
A tu jeszcze bez świadków, bez dowodów...
Nie żartuj.

> Musze cos zrobic zeby opuścić świat pracodawcy!!
> a mam 3 mies wypowiedzenia
Trudno. Wypowiadaj i albo choruj albo wytrzymaj.
Porzucenia pracy ani spowodowania innym sposobem art. 52 KP nie polecam
chyba, że naprawdę absolutnym priorytetem jest "opuszczenie świata
pracodawcy".

Swoją drogą dziwny ten post trochę. Pracodawca nie ma tak naprawdę
możliwości zaszczuć pracownika jeśli ten jest choć trochę odporny
psychicznie i nie znajduje się w absolutnie gardłowej sytuacji finansowej, o
której pracodawca wie.

--
Jotte