eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoatak tesciowej - proba wyludzeniaRe: atak tesciowej - proba wyludzenia
  • Data: 2010-04-05 18:01:22
    Temat: Re: atak tesciowej - proba wyludzenia
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa pisze:
    > Liwiusz pisze:
    >
    >>> Są wysyła zawiadomienie - dostaje zwrot "nie podjęte w terminie", sąd
    >>> uznaje "zawiadomiony prawidłowo", wydaje wyrok pod nieobecność
    >>> prawidłowo zawiadomionej strony i po ptokach.
    >> O tym, że to listonosz decyduje jak się zakończy postępowanie.
    >
    > No, takie ujęcie sprawy to lekka przesada ;)

    To jest ujęcie bardzo praktycne.

    >
    >> Na przykład nie chce mu się iść na 3 piętro, a adresat tam w ogóle nie
    >> mieszka. Zostawia awizo i już jest skutecznie doręczone, bo nikt tego
    >> nie odbierze. Nawet jak domownik pójdzie z awizem na poczcie i powie, że
    >> taki ktoś nie tam nie mieszka, to panie z poczty powiedzą, że skoro list
    >> jest awizowany, to może albo być podjęty przez adresata, albo odesłany
    >> jako niepodjęty.
    >
    > To już wg. mnie błąd w procedurze.

    Ale tak jest literalnie w przepisach. Minister mógłby pomyśleć i
    rozporządzenie zmienić, ale ma przecież mnóstwo innych spraw na głowie.
    Zresztą w dobie braku suwerenności Polski mało kto sobie zawraca głowę
    dobrym prawem, tylko kalkuje przepisy z Brukseli (mówimy Bruksela,
    myślimy Berlin ;)


    >> Ot, taka doręczycielokracja. Decyzja doręczyciela ważniejsza od decyzji
    >> sędziego, który jest nią związany (może niekoniecznie związany, ale
    >> zwykle bierze ją za prawdziwą - często niesłusznie).
    >
    > Z drugiej strony - jak to sobie wyobrażasz inaczej? ;)

    Może jacyś woźni sądowi ;)

    >
    >>> Z własnego doświadczenia: druga strona olała/przegapiła wezwanie, wyrok
    >>> zapadł, uprawomocnił się, komornik zajął i dopiero wtedy zaczęli się
    >>> odwoływać. Ale było już za późno i sąd wszelkie ich odwołania odrzucał z
    >>> przyczyn formalnych. I mieli kilkanaście tysięcy "w plecy".
    >> Czyli z jakich przyczyn? Czy dlatego, że uwierzyła doręczycielowi, iż
    >> awizował i nikt nie odebrał?
    >
    > Z powodu upłynięcia terminów i żadnych przesłanek do ich przywrócenia.

    Albo list wcale nie był awizowany (albo awiza ginęły)...

    >
    > Przy czym o ile pamiętam było odebranie a nie tylko "nie podjęte w
    > terminie". W każdym razie były dwa posiedzenia i na żadnym druga strona
    > się nie pojawiła.

    No to jest sytuacja poza omawianym tematem. Kiedyś sąsiad-wariat
    kradł, czy nawet tylko wyrzucał z głupoty moje listy ze skrzynki. Wiele
    skrzynek było (przed euroskrzynkami) zupełnie niezabezpieczonych (stare,
    zepsute zamki), awiza mogły w ogóle nie docierać do adresatów, i w tym
    wszystkim jeszcze ta fikcja doręczenia... br!


    > Mam wrażenie, że byli tak przekonani o swojej racji iż uznali, że sam
    > sprzeciw od nakazu wystarczy i stawianie się na rozprawach będzie stratą
    > czasu.

    Tak zwykle jest, skoro zarzuty się przedstawia w sprzeciwie, to po co
    jeszcze zawracać dupę sędziemu? Chyba że sprawa jest faktycznie zawiła.
    Niemniej jednak warto choć przeglądać akta, co się w sprawie dzieje po
    rozprawie, jeśli już nie chce się przychodzić na terminy.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1