"Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote in message
news:ed9peu$qau$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "ag" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ed8npk$eoi$1@inews.gazeta.pl...
>
>> OK, a to że jest to teren należący do spółdzielni mieszkaniowej a nei do
>> gminy czy zarządu dróg? bo jeśli to też nic nie zmienia - czy w takim
>> razie SM/Policja musi przyjąć zgłoszenie i może ukarać mandatem
>> delikwenta parkującego samochód na własnej posesji (za płotem) czy tez
>> jego gościa? Ot, ma jedno zrobione miejsce parkingowe, a tu przyjechał
>> znajomy i stanął na trawie bo się nigdzie indziej nie mieścił.
>
> Jeśli ów delikwent będzie parkował z naruszeniem prawa i popełni tym
> wykroczenie, to tak. rzecz w tym, że mało kto na własnym podwórku ustawia
> znaki zakazu parkowania albo ustanawia strefę zamieszkania. Ale znam takie
> przypadki.
Ale pisałem w poście poniżej (odp. na Jasko Bartnik) że przy tej ulicy NIE
MA strefy zamieszkania (brak znaku D-40), a znaki D-46 na początku uliczek
po drugiej stronie drogi niż rzeczony "trawnik" należący do
spół.mieszk.(zwyczajowe miejsce postoju tych co się nie załapali na uliczki
podblokowe - od kilkunastu lat to pierwsza taka sytuacja żeby komuś nie
pasowało parkowanie w tym miejscu);
Brak też znaków zakazujących postoju/zatrzymywania się - a teren należy do
spółdzielni mieszkaniowej, czyli jest _prywatny_ i właściciel terenu
(sp.mieszk.) nie zgłaszał tej sytuacji. Czyli - jeśli zostaniemy ukarani to
czy jest podstawa do ukarania kierowcy samochodu parkującego na trawie
swojej własnej prywatnej posesji?
I jeszcze raz - nie jest to strefa zamieszkania, nie ma znaków zakazu
zatrzymywania się / postoju. Teren należący do spółdzielni mieszkaniowej a
nie do gminy, a podstawa to art.144 KW.

p.
aga