eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoalkohol przez internet › Re: alkohol przez internet
  • Data: 2004-08-31 14:13:38
    Temat: Re: alkohol przez internet
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 18 Aug 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >+ > Sprzeciw.
    >+ > *Jaki* skutek ?
    >+
    >+ Ano samo wydanie towaru. Bo ono jest skutkiem sprzedaży. To, kto to
    >+ wypije i gdzie, nie ma tutaj znaczenia.

    OK.

    >+ > Bo jeśli *przekazanie własności* to ono *nie* następuje "w przestrzeni",
    >+ > a w miejscu sprzedaży, jako rzeczono w K.C...
    >+
    >+ Polemizował bym silnie. Umowa jest zawarta przez sieć, więc nie wiadomo
    >+ gdzie.

    Hm... mam dylemat: mianowicie zajrzałem jeszcze raz do cytowanego
    przepisu - i wychodzi na to iż odnosi się on do innego przypadku
    niż dyskutowany. Krótko mówiąc: brakło mi armat :[
    Pozostaje mi popolemizować z zastrzeżeniami :(
    Jakby tak kto miał namiar na interpretację lub orzeczenie określające
    w którym miejscu dokonuje się sprzedaż wysyłkowa o ile dostarczenie
    odbywa się "do odbierającego" - to poproszę.

    Niemniej: przyjmijmy iż umawiamy się, że sprzedasz mi jakąś rzecz.
    Ty oferujesz, ja przyjmuję. Mamy dowody (obustronne) że umowę
    zawarliśmy.
    Czy sprzedaż *już* miała miejsce, czy będzie miała dopiero *jak
    odbiorę* ? Krótko mówiąc: czy leżąca u ciebie w szafie rzecz
    jest już moja, a ty jesteś tylko posiadaczem ?
    Wbrew wrażeniom odpowiedź jest istotna (a przynajmniej może być:
    była istotna dla VATu przed 1.V br, bo "od Unii" liczy się "wydanie"
    a nie "sprzedaż" :))
    Jeśli "odpowiedź cywilna" będzie pozytywna (art. 548 wzbudza pewne
    wątpliwości - "z chwilą wydania") to mogę się bronić ;)
    Również jeśli "wydanie przez sprzedawcę" zostanie uznane za
    wykonanie umowy - mogę się bronić (trzeba pamiętać iż jest *osobna*
    ochrona dla kupującego - roszczenie o zapłatę przysługuje
    odrębnie od samej umowy, bo w momencie wydania (np. przez przewoźnika)
    a nie "w momencie sprzedaży" :)

    >+ Jeśli przyjąć, że miejsce jej jest tam, gdzie doszło do transakcji,
    >+ no to jest to miejsce dostarczenia, bo przecież tam dochodzi do zapłaty

    Oj, kiedy to jest JEDYNA właściwość umowy która JEST wymieniona
    i jej żądanie przysługuje dopiero "po dostarczeniu" o ile się inaczej
    nie umówiono :).

    >+ i tam dochodzi do wydania towaru. Teraz mamy problem z posłańcem. Czy jest
    >+ wyspecjalizowaną firmą (wówczas miejsce wydania jest niby w sklepie).

    No, jeśli do domu przychodzi ci *sprzedawca ze sklepu* to to nie
    jest sprzedaż wysyłkowa tylko obnośna, wspominana odrębnie
    w przepisach :)
    Czyli pozostaje tak założyć.

    >+ Tak, czy inaczej moim zdaniem należy posiłkować się definicją zawartą
    >+ w kodeksie karnym, a nie cywilnym.

    Ja cię ustrzelę (z zastrzeżeniem prawem przewidzianym do stosowanie
    przenośni i nie traktowania wszelkich zapisów jako gróźb karalnych
    oczywiście :)).
    PODAJ JĄ.
    Tę jakoby "zawartą w KK": piszę że nie mogę znaleźć, ale KK długi to
    może i nie dowidzę. Natomiast jeśli jej tam NIE MA - to dywagujesz
    sobie swobodnie :) IMHO oczywiście :)

    Owszem, to że 544 nie dotyczy "normalnej sprzedaży" skomplikowało
    mi dywagacje ;)

    >+ Ta z cywilnego byłaby odpowiednia, gdyby
    >+ przesyłka zaginęła.

    Nie, istniejąca jest odpowiednia *zawsze* o ile nie istnieje przepis
    szczegółowy uchylający - jak to się zwie, "lex specialist" ?

    >+ > IMO nie ma innej możliwości interpretacji - zapis jest "cywilny", ale
    >+ > tenże zapis pociąga za sobą skutki podatkowe, celne, karne,....
    >+
    >+ Uważam, że zdecydowanie nie masz rację. W praktyce sprzedaży alkoholu
    >+ wysyłkowo nigdy nie przerabiałem. Ale za to dość powszechne są oszustwa przy
    >+ giełdach typu "allegro". I tam za miejsce transakcji oszukańczej przyjmuje
    >+ się miejsce dostarczenia towaru, a nie miejsce wysyłki.

    Moment.
    Sprzedawca NIE pakuje do paczki towaru.
    Więc w tym momencie NIE następuje "wydanie towaru".
    Natomiast oszustwo spełnia się przez to, iż kupujący kwituje
    odbiór notebooka podczas kiedy w śrosku jest cegła...
    Sprzedaży *nie* było - więc nie może być mowy o "oszustwie
    w chwili sprzedaży" :)
    Dobrze kombinuję ?

    >+ Nie widzę więc
    >+ powodu, by w wypadku alkoholu miało być odmiennie.

    Przyznam że zorientowawszy się iż zacytowałem nieadekwatny przepis
    utraciłem spory zapas pewności siebie - aczkolwiek dziwne że nikt mnie
    mnie sflejmował (reszta grupy poszła sobie i ma nas w KF ? :))
    Niemniej *nie* mogę się zgodzić ani z tezą że regulacja cywilna nie
    ma zastosowania dla prawa karnego - dopóki w prawie karnym nie ma
    INNEJ regulacji oczywiście, ani "podobieństwa" o którym piszesz.

    W przypadku oszustwa *nie ma* sprzedaży, więc nie może być mowy
    o "miejscu sprzedaży".
    W przypadku "alkoholu dla nieletniego" *jest* sprzedaż, tyle że
    zabroniona przepisem. Ale jej miejsce i czas określają wszystkie
    przepisy dotyczące sprzedaży...
    Całkiem jak z podatkiem: "zwolniony" i "nie podlega" generują cały
    stosik pośrednich skutków (RÓŻNYCH !) mimo iż na pierwszy rzut
    oka wydaje się że "to to samo" (bo podatku się nie płaci i już).

    To również jak ze sławetnym "dolewaniem nafty do benzyny": NSA
    orzekł iż (w myśl starych przepisów) sprzedaż "ropy opałowej"
    jako "ropy napędowej" NIE podlegała pod KKS, jako że... to
    było oszustwo, tak samo jak sprzedaż wody zamiast benzyny,
    a więc to NIE była "sprzedaż podlegająca akcycie" !
    (dopiero później zmieniono przepis na "paliwo *UŻYWANE* do
    napędu..." bez względu na formę wydania, więc teraz i oszusta
    można za akcyzę łupnąć).

    [...]
    >+ > Przecież prowadziłoby to w prostej drodze to implementacji "syndromu
    >+ > trawnika"...
    >+
    >+ Kodeks definiuje - miejsce popełnienia czynu. W tym wypadku do ewentualnego
    >+ popełnienia czynu zabronionego dochodzi w chwili wydania alkoholu.

    No i mamy pętelkę - bo sprzedawca wydaje w innym miejcu i momencie
    niż odbiera kupujący :) Wychodzi iż przestępstwa może dopuścić się
    tylko przewoźnik lub osoba która (w ramach dopuszczalnych procedur
    - np. rodzice) przesyłkę odbierze i *wyda* alkohol małoletniemu.

    >+ > >+ No to tak. Sprzedawca odpowiada na tej zasadzie, że
    >+ > >+ wysyłając to co najmniej
    >+ > >+ się godził na to, że sprzedaje małoletniemu. Kurier odpowiada
    >+ > >+ ewentualnie za pomocnictwo tylko o ile wiedział, co zawiera paczka,
    [...]
    >+ > No, to zależy co jest karane: ja się przyznałem że nie wiem ;) !
    >+
    >+ Karana jest sprzedaż osobie niepełnoletniej i z tego powodu sprzedawcę
    >+ wyposażono w narzędzie pozwalające żądać okazania dowodu osobistego.

    No moment, teraz napisałeś co innego: w końcu karalna jest "sprzedaż"
    czy "wydanie" ? (moje lenistwo bierze górę... :[)
    Bo przez takie "drobne różnice" to kilka przesiębiorstw już
    zbankrutowało...

    Jak "sprzedaż" to rzeczywiście przestępstowo może mieć miejsce kiedy
    alkohol sobie jeszcze leży w magazynie a sprzedawca akceptuje umowę
    z małoletnim nie sprawdziwszy tego... co najwyżej, jak "cofnie umowę"
    (i nie wyda towaru) to może go chronić "mała szkodliwość społeczna",
    na ogół tak krytykowana... :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1