W dniu 2011-10-18 16:37, Mamut pisze:
> Witam
> Mojego ojca naciągnął podczas nieobecności innych domowników akwizytor
> na zakup i montaż czujnika tlenku węgla.

Okolice trójmiasta?

Kiedyś mu otworzyłem i zachowywał się przedziwnie - ja odebrałem go jako
naćpanego ze słowotokiem i gonitwą myśli, zachowującego się po prostu
dziwnie. Być może to jakieś uczone techniki manipulacji :)

Sporo o nim można przeczytać na lokalnych forach - jest wielu
poszkodowanych, szukali tej firmy i nic.

Jak to ten sam to po prostu zapomnij o tej kasie - firma nie istnieje,
pod adresem z pieczątki w jakiejś tam wsi ponoć jest tylko pole,
nazwisko właściciela firmy jest zmyślone.

Natomiast kopara mi opadła jak okazało się, że wielu sąsiadów zapłaciło
mu od 100 do kilkuset złotych zaliczki za czujniki dymu.
Oczywiście nigdy nikt z czujnikami (ani po resztę kwoty) się nie pojawił.

Potem gazownia wywieszała nawet ostrzeżenia przed oszustem.

Sprawa o tyle dziwna, że przy cenach hurtowych takich czujników rzędu
20zł, to mając takie gadane, gość mógłby w miarę uczciwie robić interes
życia po prostu sprzedając takie czujniki. No ale widać że woli tak.