eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZostawianie paczek przez pracowników poczty u sąsiadów.Re: Zostawianie paczek przez pracowników poczty u sąsiadów.
  • Data: 2006-09-14 20:38:16
    Temat: Re: Zostawianie paczek przez pracowników poczty u sąsiadów.
    Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > 1. Jeśli dojdzie do ograbienia paczki przez sąsiada, to czy pracownik
    > poczty, który wydał mu paczkę też powinien ponosić odpowiedzialność
    > karną i jeśli tak to na jakiej podstawie (współudział?)?

    Bez wzgledu na hipotetykę i hipnoze to sąsiad od momentu odbioru ponosi
    odpowiedzialnosc za przesyłke. Ale on nie jest zobowiązany zadnymi
    terminami :)

    Z drugiej strony pracownik poczty/firmy ma obowiązek dostarczyc paczke
    POD WSKAZANY ADRES. Tego obowiązku nie dotrzymuje zostawiając ją u
    sąsiada. Chyba najlepszy numer mozesz zrobic wtedy, jesli sąsiad ci ją
    przyniesie a ty odmowisz odbioru :)) Pewnie sąsiad sie wkurwi, bo
    przeciez dobry uczynek niby zrobił, ale na drugi i trzeci raz na pewno
    nie odbierze dla ciebie takiej paczki.

    Miałem podobny problem z moimi własnymi rodzicami niestety. Bardzo
    uczynnie odbierali listy polecone, poniewaz długi czas byłem u nich
    zameldowany. No i ... wysyłali mi zwykłą pocztą. Niejednokrotnie
    dochodziły do mnie po terminie. Wezwanie do US zwłaszcza, bo te jemioły
    w tym pieprzonym urzedzie zazwyczaj dawały termin około 7 dni od
    wysłania listu.

    I nic nie pomagało. W koncu wydrukowałem rodzicom kilka artykułów z netu
    na ten temat, poczytali sobie o odpowiedzialnosci, wysłuchali i mnie co
    na ten temat sądzę i się skonczyło. Zaczeli sie przyglądac listonoszowi
    i papierom, ktore im podsuwał. Bo ten co tu duzo mowic ... skurwysyn po
    prostu mowil "list do was, tu prosze podpisac", a ze rodzicom nie
    chcialo sie biegac po okulary, to po prostu podpisywali. Jak listonosza
    dorwałem na ulicy w ramach konczenia z tym procederem, to tez pozałował,
    bo płuca miałem pojemne i zdrowe.

    A szczytem wszystkiego było, gdy teściowa odebrała wezwanie z sądu i
    nigdy nam go nie przekazała. Pozniej jakies 1.5 roku w sądzie w Lublinie
    miła i uczynna "kolezanka" pokazała nam podpis tesciowej na kwicie
    zwrotnym. Na szczescie, była miła i uczynna, byc moze rozumiała tez role
    tesciowej w rodzinie i nie kosztował nas ten fakt wiele.

    --
    Krzysiek, Krakow

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1