> chodzi o fakt ze mozna mowic o takich rzeczach publicznie jezlei są
> prawdziwe pod warunkiem ze lezy to w obronie społecznie uzasadnionego
> interesu a nie dla sportu by zwiekszyc ogladalnosci zeszmacic dana osobe
> tylko dlatego ze jest osoba publiczna.

Po pierwsze to mowimy raczej o zakazie publikacji danych osobowych
podejrzanego, wynikajacym z prawa prasowego. Czym innym jest znieslawienie,
o ktorym piszesz, a o ktorym to przestepstwie nie moze byc mowy, jesli ktos
mowi: "Krzysztof Rutkowski, znany detektyw, uslyszal takie to a takie
zarzuty", wlasnie ze wzgledu na niewatpliwy interes spoleczny w takim
przekazie. I nie ma tu nic do rzeczy czy wyrok zostal wydany, czy tez nie.

Pozdrawiam,
Michal