eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZłamanie i konsekwencje › Re: Złamanie i konsekwencje
  • Data: 2005-01-26 09:13:52
    Temat: Re: Złamanie i konsekwencje
    Od: Kinga 'Słowotok' Macyszyn <k...@b...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> - nie mam świadków w/w zajścia. Czy w związku z tym spółdzielnia / sąd
    > może
    >> mi zarzucić brak wiarygodności? Mam natomiast wpis w kartę przyjęcia do
    >> szpitala godzinę wypadku i okoliczności.
    >
    > Trudno powiedzieć. Ale karetka skądś zabrałą Cię. Jesli z owego podjazdu,
    > to
    > spora szansa, ze nie latałaś po mieście tylko po to, by Cię zabrali z tego
    > feralnego podjazdu.
    Karetka zabrała mnie z domu, bo byłam na szczęście w stanie wrócić do domu
    na tej nodze. Zresztą byłam przekonana, że to tylko skręcenie. W szpitalu
    okazało się, że to złamanie 2 kości, w tym jednej z przemieszczeniem. Ja po
    prostu ledwie postawiłam tam nogę, po prostu pojechalam w dół i upadłam.
    Musialam najpierw na niej stanąć i złamać jedną kość, a przy upadku drugą.

    >> - chcę wnieść o odszkodowanie oraz o to, żeby gospodarz staranniej
    > wypełniał
    >> swoje obowiązki - żeby w przyszłości nikomu się to nie wydarzyło.
    >
    > To ewentualnie zgłosić do Policji o ściganie za wykroczenie. Ale śliski
    > podjazd w godzinach rannych niekoniecznie musi być równoznaczny z
    > niedopełnieneim przez gospodarza obowiazków. Może pracuje od 7:00. Tak
    > więc
    > o ile odpowiedzialnośc cywilna jest rozsądna, to z tą karną sprawa już
    > problematyczna może się okazać.
    Nie nie, to nie tak. Nie chcę wnosić sprawy karnej. Chcę, żeby jego
    pracodawca, czyli spółdzielnia pouczyla go, czy upomniała i żeby
    rzeczywiście ten podjazd był posypywany.
    Nogę złamałam parę minut po godzinie 8 rano, zresztą mam to w karcie, a
    gospodarz odśnieża ścieżkę już o wiele wcześniej (słychać z okna nawet takie
    charakterystyczne szuranie). Zresztą mieszka w tym samym bloku na parterze.
    Chodzi mi o to, żeby nikomu nic podobnego się nie stało, bo siedzenie w domu
    w gipsie przez 10 tygodni naprawdę do przyjemności nie należy.

    >> Jakie kroki powinnam podjąć? Jakie dowody zgromadzić?
    >
    > Skoro żadnych dowodów nie ma, to trzeba poprzestać na tym, co jest. Pismo
    > do
    > spółdzielni.
    Dziękuję. Tak też zrobię.


    --
    KingAM

    "Nic nie dzieje się bez nas.
    Nawet sny śnią się z naszym udzialem"
    *danuta*stenka*odwiedź*mnie*we*śnie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1