W dniu 10.05.2023 o 01:21, Marcin Debowski pisze:
>>>> Policjant a emiter laserowy. Trzeba by było pokombinować, co zrobić, by
>>>> kretyni się nie bawili. Natomiast zainstalowany na motocyklu system po
>>>> odebraniu sygnału opromieniowania zaczyna działać. Powiedzmy najpierw
>>>> wyświetla jakąś kontrolkę. Potem zaczyna zwalniać itd. Statki kosmiczne
>>>> na Mars latają i bezpiecznie lądują, to może da się coś zrobić, by
>>>> motocykl zatrzymał się bezpiecznie.
>>> niestety - zbyt prosto czujnik zakleic czarną taśmą ?
>> To dodatkowe zabezpieczenie, że czujnik musi widzieć promieniowanie
>> kosmiczne i jak nie widzi, to nie odpalisz motocykla ? Pewnie da się
>> taką nakładkę wymyślić, co to będzie UV przepuszczać, a lasera nie, ale
>> już ne będzie takie proste. Mimo wszystko większość motocyklistów jest
>> normalna.
> UV to bym w to w ogóle nie mieszał, no chyba, że postulujesz zakaz jazdy
> nocą ? A promieniowanie kosmiczne, z tych bardziej energetycznych,
> przez dowolną taśmę sobie przejdzie.

No więc coś by trzeba pokombinować, żeby potencjalne zagrożenie
zwalczyć. Może zrobić tak, że urządzenie ma dwa tryby. Jeden po
oświetleniu odsyła do tego nadajnika sygnał, że "jestem OK!" bez
jakiejkolwiek dodatkowej funkcji hamowania. Drugi kod wywołujący
zatrzymanie. No i zaczniemy na drogach polować na motory, które nie
odsyłają sygnału "OK!". Z czasem wyeliminuje się tych z zaklejonymi
urządzeniami nie czyniąc krzywdy "normalnym" motocyklistom, bo nie o to
chodzi w tej "zabawie" i ci normalni nawet nie będą wiedzieli, ze
zostali opromieniowani. Coś jak czujniki opar alkoholu montowane na
bramownicach do preselekcji. Czujniki preselekcyjne, to można w każdym
radiowozie dać, bo to pewnie nie jest droga technologia. Spiąć z
radarami opartymi na laserze, by poza prędkością podawał, czy moduł działa.

Cała sprawa jeszcze musi być tak pomyślana, by sygnału "STOP" nie można
było sobie wysyłać jakoś dowolnie i byśmy nie wywołali problemu
"RADIOSTOPu" - znanego co bardziej zaawansowanemu gronu tropicieli
"zagadek kryminalnych". Jeśli by te moduły mogły mieć kontakt radiowy z
centralą, to można by kombinować z szyfrowaniem jednokierunkowym.
Powiedzmy propagowany raz na kilka godzin klucz publiczny i ręczne
urządzenia uprawnionych mające dostęp do klucza prywatnego podpisującego
polecenie "STOP". Przyznam, że rzecz wymyśliłem "na kolanie" i pewnie by
wymagała przegadania, ale wydaje się to technicznie możliwe.

Drugi pomysł, jaki mi przyszedł do głowy, to jakieś zabezpieczenie, że
odbiornik opromieniowania laserem ma obok moduł wykrywający światło
stopu i jeśli wykryje, że naciskasz hamulec, a nie wykrywa światła, to
wdraża procedurę hamowania. Przy okazji wymuszałoby to wymianę żarówki
"STOPu", która nie byłaby jakąś szczególnie złą opcją i uciążliwą dla
motocyklisty. Wymyślenie folii blokującej promieniowanie lasera, ale nie
blokującej czerwonego światła nie jest proste - choć pewnie zaraz ktoś
napisze, że się da. Jak zabezpieczyć się przed odpięciem kabelka prądu
do światła STOP, to chwilowo nie wiem, bo to generuje dodatkowy jakiś
tam problemmik.

W mojej ocenie w każdym razie rzecz warta przemyślenia, bo by uratowała
życie wielu ludziom. Pościgi za motocyklistami za....mi w ruchu
samochodowym powyżej 150 km/h nie są bezpieczne ani dla policjantów, ani
dla pozostałych kierowców, ani dla samych motocyklistów. W "zabawie" w
podnoszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego nie chodzi o to, by się
wszyscy "uciekający" o przydrożne latarnie pozabijali i w ten sposób
zostali wyeliminowani z ruchu.
--
(~) Robert Tomasik