eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZawiły aneks do umowy o pracę - proszę o pomoc › Re: Zawiły aneks do umowy o pracę - proszę o pomoc
  • Data: 2003-07-05 20:21:30
    Temat: Re: Zawiły aneks do umowy o pracę - proszę o pomoc
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Obawiam się, że firmie chodzi o uniknięcie płacenia delegacji, diet itp.
    Należności te należą się przy wyjeździe poza miejsce pracy. Moim zdaniem
    takie określenie miejsca pracy pozostaje w sprzeczności z art. 29 par 1 pkt.
    1 kp, gdzie nakazano umieścić w umowie o pracę określić m.in. miejsce
    zatrudnienia. Opisana przez Ciebie klauzula wyczerpywałaby tę dyspozycję
    tylko o tyle, o ile powołane przez pracodawcę w aneksie enigmatyczne "umowy
    z klientami" byłyby znane w chwili podpisywania aneksu przynajmniej w części
    dotyczącej miejsca i okresu zatrudnienia. W przeciwnym razie umowa - moim
    zdaniem - jest błędna.

    W tym wypadku masz do wyboru dwa rozwiązania. Albo aneksu nie podpisać
    tłumacząc pracodawcy, że aneks zawiera istotny błąd formalny, ryzykując
    jednocześnie potraktowanie tej odmowy jako wypowiedzenia z pracy z winy
    pracodawcy. Albo aneks podpisać. Jeśli aneks podpiszesz, to znów będziesz
    miał dwie możliwości (jak w znanym dowcipie). Albo będziesz pracował tracąc
    pewnie sporą część wynagrodzenia, które zgodnie z prawem Ci się należy albo
    dążyć do udowodnienia, że umowa jest błędna.

    Sposobów udowodnienia powyższego faktu ja widzę w chwili obecnej dwa (znowu
    dwa!). Albo pozwać pracodawcę przed sąd pracy albo napuścić Państwową
    Inspekcję Pracy. Na tym etapie bitwę moim zdaniem powinieneś raczej wygrać,
    choć gwarancji tu żadnej dać nie mogę, bo zdrowy rozsądek należy pozostawić
    przed wejściem na salę sądową.

    No i teraz będzie kolej na ripostę pracodawcy. Albo wypowie Ci umowę o pracę
    pod jakimś mniej lub bardziej racjonalnym powodem, albo tak dokręci śrubę,
    że się sam zwolnisz.

    Teraz musisz rozważyć w swym sumieniu. Czy iść na konfrontację już teraz,
    głupiego aneksu do umowy nie podpisać i ryzykować utratę pracy już, ale na
    bezspornie korzystniejszych warunkach, bo z winy pracodawcy. Czy też iść na
    przetrzymanie i zyskać na czasie, by móc znaleźć pracę, ryzykując oczywiście
    odejście na mniej korzystnych warunkach, bowiem niekoniecznie z winy
    pracodawcy. Przy czym, nie wiem na ile pracodawcy jesteś ze swymi
    kwalifikacjami niezbędny, więc trudno mi oszacować prawdopodobieństwo
    każdego z rozwiązań.

    Droga na konfrontację (odmowa podpisania aneksu) daje pewną szansę, że
    jednak pracodawcy nie opłaci się szukać nowego pracownika i odstąpi od
    kretyńskiego planu. Droga zachowawcza wcześniej czy później doprowadzi do
    konfliktu, który de facto możesz tylko przegrać (tzn. stracić pracę), ale
    zapewnia jeszcze przez jakiś czas pracę.
    --
    Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić. Przedstawiony wyżej
    punkt widzenia jest moją prywatną opinią i upraszam o nie trakto-
    wanie jego jako bezwzględnie obowiązującego stanu prawnego.



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 06.07.03 16:10 Jo

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1